Prokuratorzy nie mają wątpliwości, że były senator Waldemar B. ciągnął swojego psa przy pomocy samochodowego haka i doprowadził do śmierci zwierzęcia. Akt oskarżenia wpłynął właśnie do Sądu Rejonowego w Kościerzynie.
Sekcja zwłok psa wykazała, że Waldemar B. spowodował śmierć czworonoga. Przywiązał go do samochodowego haka, następnie ciągnął przez drogę na oczach świadków. Liczne urazy i obrażenia wewnętrzne spowodowały śmierć psa, którym opiekował się były polityk PiS.
Zobacz:
Były senator z PiS zatrzymany. Chodzi o brutalne znęcanie się nad psem
Waldemar B. nie trafi do aresztu
Zdechł Hazar, pies Waldemara B., byłego polityka PiS
Szczególne okrucieństwo
Zarzut, jaki postawiła prokuratura, to "znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty, w wyniku czego doznał urazu mechanicznego - obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową w następstwie której zmarł".
Waldemar B., senator IX kadencji parlamentu, został zatrzymany 1 kwietnia za brutalne znęcanie się nad czworonogiem. Sprawa nie ujrzałaby zapewne światła dziennego, gdyby nie nagranie jednego ze świadków, poruszającego się drogą. Filmik został opublikowany w sieci. Policjanci sprawdzili okolice domu byłego senatora i znaleźli truchło zwierzęcia. Był to ten sam pies, ciągnięty hakiem holowniczym.
Wersja Waldemara B.
B. nie przyznawał się do winy. Twierdził w rozmowie z mediami, że kocha zwierzęta, opiekuje się nimi, a zarzuty prokuratury nazwał "absurdem".
Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do pięciu lat bezwzględnego więzienia. Waldemar B., to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 uzyskał mandat senatora z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Cztery lata później B. ubiegał się o reelekcję, ale bezskutecznie.
Czytaj też:
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości