Wicepremier Jarosław Gowin stwierdził, że nie dziwi go, że trójka posłów zdecydowała się odejść z klubu PiS. Według polityka utrata większości nie oznacza, że głosowania są skazane na przegraną.
Zjednoczona prawica straciła sejmową większość
Wczoraj informowjialiśmy o tym, że po sześciu latach PiS utracił większość w Sejmie. Na konferencji ogłoszono, że trzech posłów Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski utworzą nowe koło parlamentarne.
W wyniku tej decyzji liczba posłów Zjednoczonej Prawicy zmaleje do 229. Całą sprawę skomentował wicepremier Jarosław Gowin na antenie radia RMF FM.
- Nie jestem zaskoczony decyzją trójki posłów. Zbigniew Girzyński informował mnie o planach powołania takiego koła parę tygodni temu. Interpretuję to wydarzenie w kategoriach osłabienia Zjednoczonej Prawicy - tłumaczył Gowin zapytany o odejście z klubu PiS trójki posłów.
Nie oznacza to, że PiS będzie przegrywał głosowania
Jednocześnie zaznaczył, że nie oznacza to wcale, że PiS jest skazany na przegrywanie głosowań.
- Można wygrywać pojedyncze głosowania egzotyczną koalicją - w tym wypadku z częścią posłów Konfederacji, być może w innym przypadku z posłami partii Razem. Trwałą większość w tym parlamencie może sformułować tylko Zjednoczona Prawica, dlatego martwią mnie takie sytuacje, jak wczorajszy odprysk. One utrudniają stabilne rządzenie, a dzisiaj Polska potrzebuje przede wszystkim stabilizacji - tłumaczył, Dodał jednak, że prowadzenie spójnej polityki będzie trudniejsze.
Wicepremier został również zapytany o to jakie mogą być powody odejścia posłów z klubu PiS.
- Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało. Musimy się zastanowić, dlaczego nasz klub się zmniejsza. Moim zdaniem za mało rozmów, za mało wzajemnego szacunku - odpowiedział.
Gowin został również zapytany, czy Porozumienie opuści Zjednoczoną Prawicę, jeśli dołączy do niej nowa partia Adama Bielana.
- Czy PiS podpisze umowę koalicyjną z jakąś inną partią, to jest wewnętrzna sprawa Prawa i Sprawiedliwości. My nie zamierzamy z nikim nowej umowy koalicyjnej podpisywać - deklarował i dodał, że posłowie, którzy zostali z Porozumienia wyrzuceni ze względu na ich nielojalne zachowanie "stali się jedną z frakcji Prawa i Sprawiedliwości, są dzisiaj w klubie parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy".
Porozumienie czuje się wypychane ze Zjednoczonej Prawicy
Wicepremier został również zapytany, czy Jarosław Kaczyński będzie obecny na dwudniowej Konwencji Programowej Porozumienia w związku z tym, że tydzień temu prezes PiS przemawiał na konwencji nowej partii Adama Bielana. Gowin przyznał, że Kaczyński nie będzie uczestniczył w jego wydarzeniu.
- Powiem otwarcie, chociaż opieram się na swoich domysłach. W ostatni czasie doszło do poważnych rozdźwięków. Prawo i Sprawiedliwość ma do nas pretensje, a my czujemy się wypychani ze Zjednoczonej Prawicy. I to w zasadzie już od roku - dodał.
W rozmowie wicepremier wielokrotnie podkreślał również, że bez Porozumienia Zjednoczona Prawica nie byłaby w stanie utrzymać władzy i nazwał potencjalny rząd techniczny stworzony przez opozycję "zombie straszące Polaków".
Gowin zaznaczył również, że jeśli chodzi o wybory, jego planem jest start w formule Zjednoczonej Prawicy.
- Wypychają mnie z koalicji, ale PiS nie ma i nie będzie miało większości bez Porozumienia. Dla dobra Polski jesteśmy skazani na współpracę - mówił i przyznał, że mimo że w wielu kwestiach nie zgadza się z partią Kaczyńskiego, ale głosuje tak jak PiS - dla dobra Polski.
Inne tematy w dziale Polityka