Lewica powinna poprzeć niektóre projekty społeczne rządu, ale absolutnie nie może wchodzić w koalicje polityczną z PiS – mówi Salonowi 24 prof. Ryszard Bugaj, ekonomista Polskiej Akademii Nauk, założyciel i pierwszy lider Unii Pracy.
W ostatnim czasie trwa debata o przyszłości lewicy – z jednej strony – są aktywni rozmaici lewicujący celebryci, bardzo mocno antykonserwatywni, skupiający się na antyklerykalizmie, LGBT, krytyce obecnej władzy. Z drugiej Lewica dogadała się ostatnio z PiS w sprawie Polskiego Ładu. Czy można dziś określić, w którą stronę ona zmierza?
Prof. Ryszard Bugaj: Z pewnością Lewica stoi przed dylematem, w związku z Polskim Ładem. Całościowo do tego programu mam pewne zastrzeżenia. Natomiast kluczowym elementem, który zasługuje na zainteresowanie, jest podejście do podatków. Po raz pierwszy od lat 90-ych pojawił się rząd, który zamierza jednak przenieść ciężar obciążeń fiskalnych z uboższej części społeczeństwa, na część zamożniejszą. Żeby było jasne – faktycznie, ta zamożna część może zostać uderzona, ale to uderzenie będzie po prostu wyrównywaniem wieloletniej niesprawiedliwości.
Nie brak opinii, także osób o lewicowych przekonaniach, że ten próg zamożności jest tu postawiony zbyt nisko.
Nie sądzę. Proszę zwrócić uwagę, że jak ktoś zarabia 10 tysięcy złotych miesięcznie, to biorąc pod uwagę jaka jest średnia mediana, to wcale nie jest niska kwota. Moim zdaniem, ten program PiS-u w tym względzie wcale nie należy do radykalnych.
Wracając do lewicy – niedawno sporym echem odbiły się artykuły Rafała Wosia w Salonie 24. Publicysta sugerował między innymi, że PiS z Lewicą powinny zawrzeć sojusz. Zgadza się Pan z tą opinią?
Czytałem ten tekst. Co do koalicji z PiS: nie byłoby dobrze, gdyby Polska poszła drogą Izraela i dochodziło do sojuszy politycznych partii z założenia względem siebie przeciwstawnych. I tak, jak uważam, że Lewica mogłaby założenia Nowego Ładu poprzeć, tak nie powinna wchodzić w koalicję rządzącą. Przyniosłoby to poważne konsekwencje - w tym konieczność wzięcia odpowiedzialności także za inne niż gospodarcze elementy rządów PiS. Znowu wydarzyła się awantura wokół działań ministra Przemysława Czarnka. To jest okropny troglodyta. Ale dostał narzędzia do rządzenia. Lewica - zawierając koalicję z PiS-em - zaczęłaby de facto firmować działania szefa MEN. Dlatego należy współpracę ograniczać jedynie do incydentalnych, ważnych społecznie spraw, poparcia dla istotnych ustaw. W żadnym wypadku nie wchodzić w koalicję.
PH
Inne tematy w dziale Polityka