Najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego - oświadczył wicepremier Jarosław Kaczyński. Jak twierdzi, za tym atakiem stoją służby rosyjskie.
Atak z terenu Federacji Rosyjskiej
"Analiza naszych służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, że atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej. Jego skala i zasięg są szerokie" - podkreślił w oświadczeniu Kaczyński, który jest też przewodniczącym Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.
Zapewnił, że obecnie prowadzone są działania wyjaśniające, ale także zabezpieczające dowody. Policjanci mają się udać do osób poszkodowanych w tym ataku oraz potencjalnie narażonych na jego skutki z informacją o ataku oraz z instrukcjami, jak zabezpieczać pocztę e-mail - poinformował Kaczyński.
Zaapelował "do wszystkich o rozwagę i nie wpisywanie się w scenariusz operacji zaplanowanej przeciwko polskim urzędnikom i politykom różnych opcji, której jednym z głównych celów jest uderzenie w polskie społeczeństwo i destabilizacja naszego kraju".
Polecamy:
Włamanie na skrzynkę Dworczyka
Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie w ubiegłym tygodniu. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę e-mail i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".
W tym tygodniu zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel przekazał na Twitterze, że ktoś podjął próbę wyłudzenia danych dostępowych do poselskich maili.
Według doniesień medialnych hakerzy upublicznili m.in. wiadomość, którą Dworczyk miał wysłać 27 października ub. roku, z której wynika, że premier Mateusz Morawiecki i jego współpracownicy byli uczestnikami rozmowy o wysłaniu wojska na ulice podczas protestów Strajku Kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który doprowadził do zaostrzenia prawa aborcyjnego. Według mediów, Dworczyk w ujawnionej wiadomości miał napisać, że "użycie wojska w aktualnej sytuacji rodzi liczne ryzyka prowokacji, oskarżeń, ogromnych strat wizerunkowych dla rządu i wojska oraz budzi skrajnie negatywne skojarzenia" i że "obecna sytuacja powinna być zabezpieczana przez siły policyjne oraz wsparcie ze strony formacji straży pożarnej".
Premier korzystał z prywatnej skrzynki do celów służbowych
Z informacji WP wynika, że premier Mateusz Morawiecki używał prywatnej skrzynki mailowej do celów służbowych i w ten sposób kontaktował się z ministrami, wiceministrami, parlamentarzystami czy przedstawicielami państwowych spółek. W korespondencji z prywatnego adresu premier poruszał kluczowe tematy polityczne i gospodarcze.
Na rosyjskim Telegramie opublikowano korespondencję mailową między Mateuszem Morawieckim, Michałem Dworczykiem i Jarosławem Gowinem, która dotyczyła działań podejmowanych przez rząd w ramach walki z pandemią koronawirusa.
Chodzi o trzy e-maile wysłane 9 stycznia przez premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jarosława Gowina i szefa KPRM Michała Dworczyka. Są one przekazywane do wiadomości kolejnym politykom: ministrowi finansów Tadeuszowi Kościńskiemu, ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu oraz rzecznikowi rządu Piotrowi Müllerowi. Wszyscy korzystają z prywatnych adresów, w darmowych i popularnych serwisach.
Jarosław Gowin zapewniał, że w korespondencji, którą wymieniał z premierem z prywatnej skrzynki mailowej nie było żadnych tajnych informacji rządowych.
Polskie służby walczą z dezinformacją
Rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z dziennikarzami w środę - po niejawnej części obrad Sejmu, podczas której przedstawiono informację rządu ws cyberataków - powiedział, że w najbliższych tygodniach polska klasa polityczna będzie przedmiotem ataku dezinformacyjnego. Poinformował, że polskie służby podejmują działania i zidentyfikowały niektórych autorów działań dezinformacyjnych. Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że ustalenia służb dowodzą, że Polska jest stałym celem prowadzonej przez Rosję agresji informacyjnej.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka