Sławomir Jastrzębowski gościł w programie „Jastrzębowski wyciska” Maję Staśko. O lewicowej aktywistce głośno zrobiło się po tym, jak wypomniała Robertowi Lewandowskiemu drogi zegarek. Maja Staśko była pytana przez gospodarza programu o zjawisko niebinarności.
W programie „Jastrzębowski wyciska” Maja Staśko wyjaśniała kwestię tożsamości płciowej na przykładzie Margot. Sławomir Jastrzębowski pytał ją, dlaczego osoba, która deklaruje, że czuje się kobietą, wygląda jak mężczyzna, wiąże się z kobietami i nie robi nic, by zmienić płeć lub swoje męskie imię.
Jastrzębowski wyciska. Maja Staśko w programie. Obejrzyj odcinek tutaj.
Jastrzębowski wyciska. Margot czy Michał? Maja Staśko o niebinarności
- Jeśli ktoś życzy sobie, żeby go nazywać zaimkami żeńskimi, to po prostu to róbmy. Gwarantuję, że nasz dyskomfort z tym związany jest mniejszy, niż osoby która o to prosi. Dajmy sobie i innym prawo na ten dyskomfort - mówiła Staśko.
Polecamy:
Nowak albo zapłaci milion, albo wróci za kratki. Jest decyzja sądu ws. aresztu
Polska i Czechy rozmawiają o kopalni Turów. Jakie padły deklaracje?
Maciej Gdula w RMF FM: Nie oglądałem meczu, bo… wkurza mnie PiS
Jastrzębowski tłumaczył, że w przypadku Margot czuje się „robiony w konia” przez mężczyznę, który tylko udaje, że chce być kobietą, a tak naprawdę jest „niezłym cwaniakiem”. Prowadzący „Jastrzębowski wyciska” zapytał, czy jeśli życzy sobie być nazywany „Krzywą Sztangą”, to otoczenie powinno to robić. - Czuję, że ktoś sobie robi ze mnie żarty. I to nie jest tylko moje odczucie - wyjaśniał Jastrzębowski
Jastrzębowski wyciska. Maja Staśko: to pan robi sobie żarty
- Pana żart o tym, żeby nazywać go „Krzywa sztanga” jest sprowadzaniem sprawy do absurdu - oceniła Staśko. - „Świat oszalał” - to faktycznie może być pierwsza reakcja na zetknięcie się z tym zjawiskiem. Ale musimy zrozumieć, że stoi za tym realna krzywda osoby, która nie potrafi odnaleźć się w tradycyjnych podziałach na płci - powiedziała Staśko.
MD
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Polityka