Kolejna odsłona procesu ws. Mirosława Ciełuszeckiego.
Kolejna odsłona procesu ws. Mirosława Ciełuszeckiego.

Dramat Ciełuszeckiego. Prokuratura chce wsadzić go za kraty

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
Sąd Okręgowy w Białymstoku po dwudziestu latach skandalicznego procesu stwierdził, że przedsiębiorca Mirosław Ciełuszecki nie mógł oszukać prezesa Mirosława Ciełuszeckiego, bo to przecież jedna i ta sama osoba. Podległa Zbigniewowi Ziobrze prokuratura brnie jednak dalej – składa apelację od uniewinnienia. Minister Ziobro miał układ obalać, a nie zrobił nic – nie kryją oburzenia broniący przedsiębiorcy działacze społeczni.

Ta sprawa była określana jako kompromitacja zarówno sądów III RP, jak i prokuratury za czasów "dobrej zmiany", bo śledczy, którzy oskarżali, awansowali za rządów PiS. Serwis Telegraf24 pisał o „zniszczeniu ponad podziałami”, ponad podziałami organizował się też ruch ludzi, którzy wystąpili w obronie przedsiębiorcy. O dramacie Mirosława Ciełuszeckiego pisaliśmy też w Salonie 24 (czytaj TUTAJ).

Przypomnijmy, że proces przedsiębiorcy toczy się blisko dwadzieścia lat. Oskarżenia były absurdalne: mężczyźnie zarzucano, że oszukał zarząd firmy, czyli… samego siebie. Do tego miał działać na niekorzyść spółki, tu sprawa była nieco bardziej skomplikowana – sprzedał swojej własnej firmie prywatne działki, rzekomo za zawyżoną cenę. Jednak wszystkie pieniądze od razu wpłacił na konto spółki, a więc de facto podniósł jej kapitał. Trudno mówić o działaniu na niekorzyść. W sprawie ginęły dowody, opinię wydawał fałszywy biegły. Nikt nie poniósł odpowiedzialności.

Sąd Najwyższy "masakruje" wyrok

W 2018 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Ciełuszeckiego na karę trzech lat więzienia za działanie na szkodę firmy, ale uniewinnił z zarzutu oszustwa. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok w sprawie działania na szkodę, ale nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę rzekomego oszustwa. W grudniu 2020 r. Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na wyroku, twierdząc, że w procesie popełniono rażące błędy. Decyzję podejmie Sąd Apelacyjny, 17 czerwca.

– Biorąc pod uwagę, jak ostro SN ocenił wyrok SA, to raczej sędziowie nie podejmą decyzji o wyroku skazującym – mówi Salonowi 24 Klaudiusz Wesołek, prawnik, działacz społeczny i YouTuber, który zaangażował się w sprawę Ciełuszeckiego.

Prokuratura idzie na ostro
Wydawało się, że uniewinnienie w Sądzie Apelacyjnym zakończy gehennę przedsiębiorcy. Gdyby nie sprawa rzekomego oszustwa, która wróciła do Sądu Okręgowego. Ten 2 kwietnia uniewinnił przedsiębiorcę, uzasadniając, że Ciełuszecki nie mógł oszukać organu spółki, czyli prezesa Mirosława Ciełuszeckiego, bo przecież to jedna i ta sama osoba.

– Po wyroku żartowałem, że na wysnucie tak logicznego wniosku sąd potrzebował dwóch dekad, jednak wydawało się, że sprawa zmierza ku końcowi, że wobec takiego wyroku i uzasadnienia prokuratura nie będzie się odwoływać, z obawy przed kompromitacją. Przeliczyłem się – stwierdził Wesołek.

14 czerwca Prokuratura Okręgowa w Białymstoku złożyła apelację od wyroku. Sprawa będzie więc toczyć się dalej. – To ostateczna kompromitacja ziobrystowskiej prokuratury – nie kryje oburzenia Wesołek. Do sprawy będziemy jeszcze wracać. 

Przemysław Harczuk 
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj52 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo