Polscy politycy będą poddawani wkrótce atakom dezinformacyjnym w mediach - powiedział po tajnym posiedzeniu Sejmu Piotr Muller.
Zdaniem rzecznika rządu Mateusza Morawieckiego działania dezinformacyjne są prowadzone w sposób zorganizowany i na szeroką skalę. Do niektórych redakcji trafią kompromitujące materiały na polityków różnych opcji. Nie wiadomo, czy Piotr Muller miał na myśli tylko aferę hakerską z wyciekiem zawartości domniemanej skrzynki email szefa KPRM Michała Dworczyka.
Zobacz:
Morozowski o cyberatakach: Tajne obrady to fikcja, nie rzucę kamieniem w Morawieckiego
Prof. Dudek: W sprawie zbrodniarzy na Powązkach władza króliczka goni, ale go nie łapie
Spór o lądowisko w Krakowie. Dyrektor szpitala ukryła ekspertyzę
- W najbliższym czasie spotkamy się z szeroko zakrojonymi działaniami dezinformacyjnymi, które mieszają informacje prawdziwe z informacjami, które są całkowicie nieprawdziwe. Już teraz do niektórych redakcji trafiają spreparowane informacje na temat poszczególnych polityków, które są nieprawdziwe, w całości zmanipulowane, wytworzone na nowo i nieprawdziwe - ocenił rzecznik gabinetu.
- Właściwe służby podejmują działania, żeby zidentyfikować i zidentyfikował niektórych autorów tych działań - zapewnił Muller na briefingu prasowym. Nic więcej nie mógł powiedzieć, gdyż na obecnym etapie informacje ws. cyberataku na członków rządu są objęte klauzulą niejawności.
- Chciałbym serdecznie uczulić wszystkich dziennikarzy i całą opinię publiczną, że będziemy przez najbliższe tygodnie, a może przez dłuższy okres przedmiotem jako cała Polska, jako klasa polityczna od prawa do lewa bez względu na barwy polityczne przedmiotem bezprecedensowego ataku informacyjnego i dezinformacyjnego, w związku z tym również chciałem na to również uczulić opinię publiczną - podsumował Muller.
Przeczytaj:
GW
Inne tematy w dziale Polityka