Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus dołączył w sobotę do przywódców państw grupy G7, którzy od piątku obradują na szczycie w Carbis Bay w Kornwalii, ponieważ jednym z głównych tematów rozmów jest pandemia koronawirusa i pomoc ubogim krajom w szczepieniach.
Zobacz:
Czy Polska za bardzo "postawiła na Trumpa"?
TVP Sport na ostrzu krytyki za relację dramatu Eriksena. Najmocniej oberwała Dekiert
Biden nie lekceważy dociekań Trumpa ws. koronawirusa
Przypomnijmy, że zdaniem większości naukowców - opisujących pochodzenie koronawirusa na łamach medycznych artykułów - wirus SARS-CoV-2 ma pochodzenie zwierzęce, prawdopodobnie uwolnił się od nietoperza. Stany Zjednoczone sprawdzają jednak, czy Pekin nie mataczył w tej sprawie.
W maju prezydent USA Joe Biden nakazał pracownikom wywiadu podwoić wysiłki w celu zbadania źródeł pandemii koronawirusa, w tym teorii, że pochodzi on z laboratorium w Wuhan, w Chinach.
Z kolei szef WHO postawił przed państwami G7 zadanie zaszczepienia przeciw koronawirusowi 70 proc. populacji świata do czasu kolejnego szczytu w Niemczech w przyszłym roku.
Stany Zjednoczone już zobowiązały się do zakupu 500 milionów dawek szczepionki firmy Pfizer dla biedniejszych krajów, a Wielka Brytania do dostarczenia co najmniej 100 milionów dawek w ciągu następnego roku.
Szczepionki dla najbiedniejszych
Szef WHO zaapelował do przywódców o dostawy większej liczby szczepionek w krótszym czasie. - Na całym świecie wiele krajów stoi w obliczu gwałtownego wzrostu przypadków i stawiają temu czoła bez szczepionek. Bierzemy udział w wyścigu naszego życia i nie jest to sprawiedliwy wyścig, a większość krajów jest bardzo spóźniona na linii startu - mówił.
Przeczytaj:
Trzaskowski z wyborcami w Gdańsku: "Mam plan! Zlikwidujmy TVP INFO"
Dlatego Nowak ma wrócić do aresztu albo zapłacić kaucję. Uzasadnienie sądu
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (27)