Na spotkanie powitalne przed szczytem G7, jaki odbywa się właśnie w Kornwalii, Jill Biden przyszła ubrana była w z pozoru zwyczajną marynarkę. Jednak na plecach miała ona wyszyty kryształkami napis LOVE. Jak myślicie - hit czy kit?
G7 to grupa siedmiu państw, jednych z najważniejszych na świecie pod względem gospodarczym. Przywódcy wreszcie mieli okazję spotkać się osobiście po długiej przerwie, wywołanej pandemią koronawirusa.
Czytaj też:
"Przywozimy miłość z Ameryki"
Podczas spotkania powitalnego z premierem Wielkiej Brytanii, Borisem Johnsonem i jego żoną, Carrie Johnson, Pierwsza Dama Ameryki ubrana była w czarno-białą sukienkę w kropki od Brandona Maxwella i czarną marynarką Zadig & Voltaire z napisem "LOVE" na plecach.
Jill Biden, zapytana przez dziennikarkę agencji informacyjnej Bloomberg News, dlaczego wybrała właśnie ten strój na tę okazję, odpowiedziała:
Cóż, myślę, że sprowadzamy miłość z Ameryki. To jest globalna konferencja i staramy się wprowadzić jedność na całym świecie. Myślę, że teraz ważne jest, aby mieć poczucie jedności.
Zobacz galerię zdjęć:
Para prezydencka USA na spotkaniu grupy G7. fot. PAP/EPA
Modowa wpadka Melanii Trump
Także Melania Trump pokazała się swego czasu w okryciu wierzchnim ze specyficznym napisem na plecach. Jednak wtedy uznzno to za wpadkę. Ówczesna Pierwsza Dama USA na spotkanie z dziećmi imigrantów na granicy Teksasu założyła zielony płaszczyk z napisem "I really don't care. Do U?" - "Ja naprawdę się nie przejmuję. A Ty?"
Zdjęcie w parce z Zary obiegło świat w 2018 r.
Sukienka Aleksandry Miller przeszła do historii
Także na naszym rodzimym podwórku mamy przykład modowej wpadki żony ważnego polityka. 10 lipca 2002 roku Aleksandra Miller, żona ówczesnego premiera Leszka Millera, na spotkanie z cesarzem Japonii założyła "kreację" z napisami "cute", "sexy" i "romance". Pamiętacie?
Czytaj też:
KJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości