Komisja Europejska dołączyła jako strona do pozwu Czechów ws. kopalni Turów. Praga żąda od Warszawy 5 mln euro za każdy dzień funkcjonowania kompleksu energetycznego.
- Celem Komisji Europejskiej w tym przypadku jest utrzymanie przed Trybunałem (Sprawiedliwości UE) swojego stanowiska wyrażonego w uzasadnionej opinii z dnia 17 grudnia 2020 r. W tej uzasadnionej opinii Komisja uznała szereg skarg Czech za zasadne - powiedziała rzecznik KE Vivian Loonela.
Przeczytaj:
Co zmieniłaby porażka PiS w Rzeszowie w skali ogólnopolskiej?
Nie tylko Jana Shostak. Znany polski aktor krzyknął w europarlamencie
Inicjatywa Komisji Europejskiej z korzyścią dla Czech
- Chociaż Komisja zdaje sobie sprawę, że Czechy i Polska dyskutują obecnie o możliwym polubownym rozwiązaniu, żadne takie rozwiązanie nie zostało jeszcze zidentyfikowane, więc sprawa nadal toczy się przed Trybunałem - dodała. To agencja Reuters jako pierwsza poinformowała, że Komisja Europejska zdecydowała o dołączeniu jako strona do pozwu Czech w sprawie kopalni Turów.
Tymczasem polskie władze poszukują drogi kompromisu z czeskimi władzami. - W poniedziałek rząd czeski przyjął mandat negocjacyjny do tego, aby porozumieć się ze stroną polską i zakończyć sprawę kopalni Turów polubownie - oświadczył we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wydanej w maju decyzji nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie, czyli wydania wyroku.
Spór o kopalnię Turów
Czesi uważają, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił pod koniec maja po rozmowach z premierem Czech Andrejem Babiszem, że obie strony są bliskie porozumienia, w wyniku którego "Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do TSUE". Szef rządu oszacował również, że Polska będzie współfinansować na kwotę do 45 mln inwestycje środowiskowe. Z kolei Babisz zapowiedział wówczas, że rząd czeski nie wycofa skargi z TSUE, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską.
Obecnie trwają prace nad ostateczną umową między stroną polską a czeską z udziałem m.in. przedstawicieli poszczególnych resortów.
Zobacz też:
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka