Zbigniew Boniek zeznał przed sądem, że nie pamięta, aby wygłaszał pochwały dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego. - Moja znajomość ograniczała się do oficjalnego spotkania z Jaruzelskim - mówił w sądzie szef PZPN.
Boniek zeznaje ws. artykułu "Gazety Polskiej" o PZPN
Proces Zbigniew Boniek wytoczył dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi, za opisywanie na łamach „Gazety Polskiej” współpracy PZPN z firmą byłego funkcjonariusza SB Andrzeja Placzyńskiego.
Podczas przesłuchania w sądzie padło pytanie o te właśnie słowa Zbigniewa Bońka.
- Nie pamiętam, przypomniałem sobie po przeczytaniu tego artykułu. W 1982 wyjechałem z Polski, miałem wizytę dziennikarzy Przeglądu Sportowego, którzy robili materiał z tego obozu - oznajmił.
Na pytanie prowadzącego sprawę sędziego Rafała Wagnera o to jak często wypowiadał się na temat polityki, Boniek stwierdził, że tego nie robił.
- Starałem się tego nie robić. Jako osoba znana, reprezentująca Polskę, kiedy mnie pytano, zdając sobie sprawę z powagi reprezentowania, od czasu do czasu udzieliłem wypowiedzi. Nie chciałem działać na szkodę państwa - zeznał. Jednak dodał, że „zawsze po jakimś czasie wypowiedzi mogą być weryfikowane”.
Sędzia spytał, czy słowa dot. Jaruzelskiego odzwierciedlają ówczesną ocenę działań komunistycznego dyktatora przez Zbigniewa Bońka.
- Moja znajomość ograniczała się do oficjalnego spotkania z Jaruzelskim. Po zdobyciu medalu na MŚ byliśmy przyjęci przez oficjalne władze naszego kraju. Kurtuazja nakazuje czasami powiedzieć coś, niż coś innego. Wiedza młodych ludzi była mniejsza, niż jest teraz - tłumaczył szef PZPN.
Zaznaczył, że nie był związany z aparatem komunistycznym. - Nie bardzo wiem o co chodzi. Wtedy miałem taką wiedzę. Była jedna telewizja. Szukano na mnie dokumentów w IPN, w innych źródłach. Wychodzi na to, że sprawiałem najwięcej problemów, jeśli chodzi o spotkania, rozmowy. Wypowiedzi staram się robić tak, by nikomu nie zaszkodziły i były normalne - dodał Boniek.
Artykuł Nisztora na temat PZPN
W tygodniku "Gazeta Polska" opublikowany został artykuł Piotra Nisztora "Kapitan SB trzęsie polską piłką". Artykuł ten dotyczy Andrzeja Placzyńskiego, prezesa firmy Lagardere Sports Poland (LSP), wcześniej działającej pod nazwą SportFive. "W 2017 roku PZPN, kierowany przez Zbigniewa Bońka, przedłużył z firmą Placzyńskiego umowę na pośrednictwo m.in. w pozyskiwaniu sponsorów dla polskiej reprezentacji" - czytamy w tygodniku. Napisano też m.in., że "były esbek stojący na czele firmy od lat zarabiającej miliony na współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, rozpracowywał Jana Pawła II m.in. podczas jego wizyty w Austrii w czerwcu 1988 roku".
"W związku z licznymi publikacjami Pana Piotra Nisztora, Gazety Polskiej Codziennie i Gazety Polskiej, wystąpiłem z pozwami o ochronę swojego dobrego imienia i o zabezpieczenie moich roszczeń na czas trwania postępowań" - poinformował Zbigniew Boniek.
Przewodniczący I wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Rafał Wagner 27 sierpnia wydał postanowienie zakazujące Nisztorowi publikacji treści związanych ze Zbigniewem Bońkiem.
Czytaj też: Poirytowany Boniek u Mazurka. "Dlaczego pan mnie pyta o esbeka Placzyńskiego?"
KJ
Inne tematy w dziale Społeczeństwo