Nadszedł czas, by świętować zwycięstwa, a nie klęski - powiedział Zbigniew Bujak, współzałożyciel "Solidarności" na Uniwersytecie Opolskim podczas piątkowej konferencji poświęconej 32. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku.
W piątek na Uniwersytecie Opolskim odbyła się konferencja naukowa poświęcona 32. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku, w wyniku których do udziału we władzy weszli przedstawiciele antykomunistycznej opozycji.
Jeden z największych sukcesów
Zdaniem Zbigniewa Bujaka, uczestnika tamtych wydarzeń, wybory czerwcowe były jednym z największych sukcesów Polaków w ostatnich latach, chociaż nadal wzbudzają dyskusje wśród polityków i historyków.
Polecamy:
Terlecki zły na Cichanouską. Poszło o Campus Polska Trzaskowskiego
Sonik: 4 czerwca – bardzo ważny, powinien być doceniony. Ale 31 sierpnia to data epokowa
– Spory wokół tego, co się wtedy wydarzyło, mi osobiście odpowiadają. Debaty na ten temat są dowodem demokratyzacji naszego kraju. (…) Funkcjonowaliśmy ze świadomością, że system się rozpada. (…) Mieliśmy szczęście do elit, w tym także generała Jaruzelskiego, który doszedł do wniosku, że trzeba rozmawiać. (…) Udało się nam doprowadzić do sytuacji, gdy można było nasze polskie, wewnętrzne sprawy, rozwiązywać w naszym gronie. (…) To było nasze zwycięstwo i może nadszedł czas, by świętować zwycięstwa, a nie klęski – powiedział Bujak.
Dudek: System musiał upaść
Prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie powiedział, że jego zdaniem system komunistyczny w Polsce musiał upaść, jednak to dzięki wysiłkom wielu osób w Polsce odejście od władzy komunistów przeprowadzono bez dramatycznych wydarzeń, do jakich doszło np. w Rumunii. W ocenie prof. Dudka, rozkład systemu komunistycznego przyspieszyła także nieuzasadniona "wiara sekretarza Gorbaczowa w to, że niereformowalny system komunistyczny da się zreformować".
– Dynamika nastrojów społecznych była taka, że bez osiągnięcia porozumienia doszłoby do krwawej zmiany władzy. To, co zaczęło się w Polsce i na Węgrzech, czyli negocjacje władzy ze społeczeństwem, w pewnym momencie wyrwało się spod kontroli. Przejawem tego był bunt administracji. Dowodem tego buntu jest list ministra Wróblewskiego, który po wyborach 4 czerwca odmówił KC PZPR przelania pieniędzy ponad kwoty przewidziane w ustawie budżetowej – przypomniał prof. Dudek.
Rozczarowanie III RP
Zdaniem profesora, wybory 4 czerwca 1989 roku były wydarzeniem przełomowym, choć w pełni demokratyczne wybory parlamentarne zostały przeprowadzone dopiero 27 października 1991 roku, i jako takie zasługuje na świętowanie i upamiętnienie na równi z datą 11 listopada.
Na pytanie prowadzącego debatę naukowców profesora Bogusława Nierenberga z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dlaczego pomimo upływu ponad 30 lat wydarzenia z 4 czerwca 1989 roku i towarzyszące im okoliczności nadal wzbudzają tak rozbieżne oceny profesor Dudek wskazał na ocenę III RP przez społeczeństwo.
– Duże rozczarowanie III RP wpływa negatywnie na ocenę 4 czerwca 1989 roku. (…) Musimy pamiętać, że nieco więcej niż połowa Polaków powiedziała wówczas "nie" PRL. Może się nie podobać kontrakt z Magdalenki, mogą nie podobać się rządy Tadeusza Mazowieckiego, ale nie powinniśmy krytykować samego aktu głosowania – uważa naukowiec.
KWTusk gotów do reanimacji PO. "Chcę, żeby w Polsce doszło do zmiany władzy"
Czytaj dalej:
Na to oszustwo każdy może się złapać. Uwaga na wiadomości od Poczty Polskiej
Prof. Gielerak o szczepieniu najmłodszych: Nie zasłaniajmy się dziećmi w walce z wirusem
Flaga LGBT w Watykanie. „Demonstracja wrogości wobec moralnego nauczania Kościoła”
Tokarczuk zareagowała na akcję Odeślij Oldze książkę. Jezuita Kramer zazdrości Noblistce
Tusk gotów do reanimacji PO. "Chcę, żeby w Polsce doszło do zmiany władzy"
Inne tematy w dziale Polityka