Morskie Oko przeżywa prawdziwe oblężenie. Wszystkie miejsca na parkingu przed tym popularnym szlakiem zostały wyprzedane. Dojazd dla kierowców nieposiadających miejscówek parkingowych jest zamknięty.
Zakopane mierzy się z potężnym najazdem turystów. Długi weekend sprawił, że w stolicy polskich Tatr pojawiły się dziesiątki tysięcy przyjezdnych. Większość liczy na pamiątkowe zdjęcie przy Morskim Oku, ale miejsc parkingowych pod szlakiem już nie ma.
Morskie Oko oblężone. Drogi dojazdowe zamknięte
- Dojazd do parkingów przed szlakiem prowadzącym do Morskiego Oka został zamknięty dla samochodów, które nie posiadają wcześniej wykupionych miejsc parkingowych. Na rondzie na Wierchu Porońca wpuszczane są tylko samochody, które posiadają wykupione miejsca parkingowe na Palenicy Białczańskiej lub Łysej Polanie - powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.
Rezerwacji parkingu można dokonywać za pośrednictwem strony tpn.pl. Można tam też kupić e-bilet uprawniający do wejścia na szlaki. Morskie Oko to najbardziej popularny kierunek turystyczny w Tatrach. Każdego roku na ten szlak wchodzi ponad milion turystów.
Zobacz także:
Zakopane tętni życiem. Policja odholowała 16 samochodów
Turyści są proszeni o to, by w drodze do Morskiego Oka korzystali z komunikacji zbiorowej, a samochody zostawili pod miejscami zakwaterowania. W czwartek z rejonu drogi prowadzącej na popularny szlak odholowano kilkanaście samochodów.
Zakopiańska policja otrzymała też posiłki z innych garnizonów, by szybko reagować na sytuacje związane z najazdem turystów. Mundurowi na razie nie mają na szczęście zbyt wiele pracy, choć Zakopane jest pełne przyjezdnych.
- Zakopane znów żyje. Czekaliśmy na to długie miesiące - mówi jedna ze sprzedawczyń oscypków reporterowi „Gazety Krakowskiej”. - Lepszy tłum niż pustki. Gdy nie ma turystów, my nie mamy pieniędzy - wtóruje jej miejscowy taksówkarz.
MD
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości