Jarosław Gowin destabilizuje Zjednoczoną Prawicę, więc potrzeba stabilnego wsparcia dla rządu - tak Adam Bielan tłumaczy konieczność rozłamu w Porozumieniu.
Bielan wyjawił plany na budowę nowej partii w Polsat News. Polityk porównał obecną sytuację w Porozumieniu do "stajni Augiasza", wytykał bałagan w dokumentacji i to, że od trzech lat nie zadbano o wybory przewodniczącego. Winnym tego kryzysu jest - według europosła - Gowin.
Demontaż Porozumienia blisko
- Wsłuchuję się w głosy koleżanek i kolegów, którzy przyznają, że szyld Porozumienia po tym co zrobił Jarosław Gowin, po kryzysie, w który nas wpędził jest już w pewnym sensie zużyty. Stąd propozycja, byśmy dokonali w czerwcu, mówiąc językiem biznesowym, rebrandingu. Z pewnością taka operacja będzie dokonana - obiecał Bielan.
Zobacz:
Jak demontują Porozumienie Gowina
Jarosław Gowin: Jestem gotowy na wcześniejsze wybory
- To będzie partia, która będzie kontynuacją Porozumienia. Mogę powiedzieć, że w tej nazwie nie będzie nazwiska żadnego polityka - dodał, ewidentnie wbijając szpilkę Gowinowi. Bielan nie chciał jednak zdradzić szczegółów.
- Porozumienie, mimo nazwiska w nazwie, nie jest własnością Jarosława Gowina. Jesteśmy po słowie z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim i zależy nam na tym, żeby zbudować stabilne zaplecze dla rządu, żeby rząd nie musiał drżeć przed każdym głosowaniem - ujawnił Bielan. W jednym z wywiadów prezes PiS zaprzeczał, by jakkolwiek włączał się do rozłamu w szeregach koalicjanta.
Jak zapewnił europoseł, wszystko rozstrzygnie się jeszcze przed finałem Euro 2020. - Gowin ewidentnie ciągnie wielu polityków Porozumienia w stronę PSL. Ja jestem patriotą Zjednoczonej Prawicy i zrobię wszystko, aby moi koledzy z Porozumienia nie dali się tej wizji skusić - zadeklarował Bielan.
Bielan pyta, w co gra Gowin
- Proszę zobaczyć, co się dzieje z "Polskim Ładem". Gowin dwa tygodnie temu podpisuje na oczach milionów Polaków dokument, który wcześniej przez wiele tygodni negocjuje, by kilkadziesiąt godzin później jego najbliżsi współpracownicy na tym dokumencie nie zostawili suchej nitki - argumentował gość Polsat News.
- Jeżeli jego podpis na oczach milionów Polaków nic nie znaczy, to w jaki sposób możemy mieć pewność, że będziemy mieli stabilną większość - ocenił Bielan, dodając, że Gowin "destabilizuje sytuację w Zjednoczonej Prawicy".
Ponadto z relacji polityka wynika, że wicepremier i szef Porozumienia najpierw namawiał senator Lidię Staroń do kandydowania na Rzecznika Praw Obywatelskich, a gdy się zgodziła i uzyskała poparcie klubu PiS, to postanowił poprzeć wraz z opozycją kandydaturę prof. Marcina Wiącka.
Gowin w reakcji na doniesienia o rozłamie w Porozumieniu zagwarantował, że nie obawia się przedterminowych wyborów parlamentarnych. - Jeśli ktoś wypycha dziś Porozumienie z obozu rządowego, tym samym działa na rzecz chaosu. Nazywając sprawę po imieniu: szkodzi Polsce - mówił "Super Expressowi".
- Ja mogę tylko zapewnić, że Porozumienie jest przygotowane także na wariant przyspieszonych wyborów. Mimo że nie dostaliśmy nigdy złotówki z budżetu, a rywalizujemy z partiami, które otrzymują dotacje idące w dziesiątki milionów, to w tej walce Dawida z wieloma Goliatami potrafimy być skuteczni. Jestem przekonany, że będziemy istotnym elementem układanki parlamentarnej w następnej kadencji - zaznaczył wicepremier.
Bez głosów Porozumienia Jarosława Gowina PiS nie będzie mogło powołać swojego człowieka na prezesa NBP, a także członków Rady Mediów Narodowych i KRRiT - pisaliśmy w Salon24.
Nie przegap:
GW
Inne tematy w dziale Polityka