Donalda Tuska mógłby doprowadzić do wrzenia i nerwowych reakcji zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i polityków PiS. Jednak wybory w Polsce się nie wygrywa, ale przegrywa. I liderem zwycięskiej opozycji będzie ten polityk, który stanie na jej czele w momencie, gdy PiS utraci poparcie i w konsekwencji władzę - mówi Salonowi 24 Jacek Żakowski, publicysta „Polityki”.
Według doniesień medialnych, były premier Donald Tusk miałby wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu, potem zostać marszałkiem izby wyższej i liderem opozycji. To realny scenariusz?
Jacek Żakowski: Nie wiem, czy to scenariusz realny do przeprowadzenia, ani czy w ogóle są takie plany. Ale na pewno te doniesienia są interesujące.
Co oznaczałby powrót Donalda Tuska?
Trudno powiedzieć. Na pewno miałoby to ogromne znaczenie dla Platformy Obywatelskiej. Dawałoby tej formacji szansę na wzmocnienie własnej podmiotowości, bo dziś PO traci na rzecz ruchu Szymona Hołowni.
Z punktu widzenia całej opozycji kluczowe jest jednak pokonanie PiS, a nie wzmocnienie jednej partii kosztem drugiej?
Ale interes liderów PO nie musi być tożsamy z interesem wyborcy PO.
Co do interesów, to z kolei aspiracje Lewicy nie muszą się pokrywać z wyznaczonymi przez PO, co oznaczałoby dogadanie się na stałe z PiS. Porozumienie w sprawie funduszu odbudowy jest na to dowodem?
Są sprawy, w których Lewicy będzie bliżej do PiS, ale są też inne, gdy bliżej do PiS będzie Platformie Obywatelskiej. Na tym polega pluralistyczna scena partyjna. I tego być może nie potrafią zrozumieć niektórzy politycy PO, którzy chcieliby podporządkować wszystko jednej opcji. A przecież tak demokracja nie działa.
Wracając do Donalda Tuska. Ma szansę zostać faktycznym liderem opozycji, czy przeciwnie, będzie jej obciążeniem?
Atutem Donalda Tuska jest niechęć, jaką wzbudza wśród polityków PiS. Jego osoba - jako lidera - mogłaby doprowadzić do wrzenia i nerwowych reakcji zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i polityków partii rządzącej.
Czy dziś ktokolwiek po stronie opozycji ma szansę na pokonanie Zjednoczonej Prawicy?
Wyborów w Polsce się nie wygrywa, wybory się przegrywa. Spodziewać się możemy raczej nie wygranej opozycji, ale dalszego osuwania się PiS w sondażach i utraty poparcia. A zatem liderem zwycięskiej opozycji będzie ten polityk, który stanie na jej czele w momencie, gdy PiS utraci poparcie. A ten moment wydaje się coraz bliższy.
Rozmawiał Przemysław Harczuk
Inne tematy w dziale Polityka