Kardiolog Paweł Basiukiewicz od roku negował sens wprowadzanych obostrzeń, przekonywał, że szybko osiągamy odporność stadną. Twitter zareagował zawieszeniem jego konta w ubiegłym tygodniu.
Twitter reaguje na fake newsy czy przesadza?
Oficjalnym powodem usunięcia profilu lekarza, który zyskał popularność po wybuchu pandemii, było "naruszenie zasad społeczności dotyczących nadużyć i nękania". Potraktowanie dr Pawła Basiukiewicza oburzyło niektórych uczestników debaty publicznej na czele z Łukaszem Warzechą. Wyrazy wsparcia dla medyka przesyłały również osoby negujące niebezpieczny obraz pandemii koronawirusa, nakreślony przez WHO i większość lekarzy.
W wywiadzie dla nczas.com Basiukiewicz zastanawiał się, czy zbanowanie go na Twitterze nie jest spowodowane masowym zgłaszaniem jego konta przez innych użytkowników. Doktor otrzymał zawiadomienie od administracji o "nękaniu" innych osób na portalu.
Nie przegap:
- Nie wiem, przyznam się, czy to ma jakiś sens. Taka aktywność ma sens, jeżeli jest robiona pod szyldem własnego imienia i nazwiska, a nie pseudonimem. Ja się nazwę tak jak się nazywam i zobaczymy, co na to Twitter. Czy te algorytmy jednak mnie nie wywalą z powrotem - wyznał kardiolog.
Nowe konto Basiukiewicza
Basiukiewicz wrócił jednak w nowym "wcieleniu" - teraz jest dostępny na profilu @SOwieka. - Trzy filary zdrowia to soma, psyche i relacje - czytamy w opisie konta. Na Twitterze nadal zajmuje się tematyką szczepień na COVID-19 i obostrzeń.
Zbanowany lekarz na Twitterze negował sens wysyłania zakażonych na koronawirusa do izolacji domowej, ze szczególnym uwzględnieniem medyków. Basiukiewicz od lata 2020 roku przekonuje, że jesteśmy o krok od uzyskania odporności populacyjnej. Nie jest zwolennikiem powszechności szczepień, bowiem - jak twierdzi - preparatami należy się jedynie podpierać.
Wspomniany lekarz nie należy do grona zwolenników szczepień dzieci na COVID-19. - Po pierwsze dlatego, że nie bardzo jeszcze wiemy, jak wygląda długoterminowe bezpieczeństwo szczepienia tymi preparatami, zwłaszcza w najmłodszych grupach. Niedawno zaczęły się badania w populacjach powyżej 6. miesiąca życia. Po drugie, nadal czekamy na odporność stadną. Dlatego niech funkcjonuje program szczepień dla osób dorosłych - mówił w Polsat News Basiukiewicz.
Kontrowersyjne poglądy lekarza
- Nie mamy przed czym chronić dzieci. Śmiertelność związana z COVID-19 wśród dzieci jest incydentalna, wręcz przypadkowa. Poza tym, ze względu na wspomniany bardzo krótki okres obserwacji bezpieczeństwa preparatów, byłbym bardzo ostrożny w szczepieniu dzieci - dodał.
Koronawirusa jako groźnej zarazy nie neguje, jednak przedstawia się jako zwolennik otwarcia państwa bez względu na wykrywane dzienne przypadki zakażeń i zgonów. Basiukiewicz często porównuje sytuację państw w lockdownie do Szwecji, gdzie nie zdecydowano się na zamknięcie wielu branż gospodarczych.
Jego poglądy krytykuje ogromna część lekarzy. Niektórzy dziennikarze i medycy domagają się stanowczej reakcji Naczelnej Izby Lekarskiej w sprawie głoszonych rewelacji w mediach społecznościowych przez kardiologa ze szpitala w Grodzisku Mazowieckim.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości