Stępka, inaczej kil, to oś konstrukcyjna szkieletu statku wodnego, stanowiąca podstawę wytrzymałości strukturalnej kadłuba. Dlaczego o stępkę zapytał były premier Donald Tusk.
Założenia programu Batory
Zaczęło się od raportu w sprawie budowy promów w Szczecinie. Batory to jeden z projektów flagowych projektów rządowej "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju". Zakładał wybudowanie nowoczesnego, ekologicznego promu pasażersko-samochodowego ze zwiększoną przestrzenią ładunkową, który pływałby ze Świnoujścia do Szwecji.
Prom miał mieć długość 202,4 m i szerokość 30,8 m. Przy zanurzeniu projektowym (6,3 m) osiągać prędkość 18 węzłów. Jednostka miała pomieścić na swoim pokładzie siedemdziesięcioosobową załogę oraz 400 pasażerów. Miała być wyposażona w napęd spalinowo-elektryczny, a głównym paliwem wykorzystywanym przez prom miał być ciekły gaz naturalny (LNG).
Wodowanie jednostki planowano na 2019 rok, a przekazanie armatorowi - na 2020. Promu do dziś nie ma. Pozostały na pamiątkę zdjęcia sprzed 4 lat, kiedy z wielką pompą w Szczecińskim Parku Przemysłowym na pochylni Wulkan Nowy położono stępkę pod budowę pierwszego promu pasażerskiego. Prom w założeniu wybudować miała Morska Stocznia Remontowa Gryfia.
Historyczny moment
– Tak jak polscy armatorzy potrzebują, według różnych szacunków, od 6 do 10 nowych promów, aby skutecznie konkurować z zagranicznymi firmami, tak polska gospodarka potrzebuje inteligentnej reindustrializacji. Widzimy w tym procesie miejsce dla polskiego przemysłu okrętowego. Zapowiedziana w Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju produkcja wyspecjalizowanych jednostek o wysokiej wartości dodanej staje się faktem. Batory znów wypływa na szerokie wody – mówił wtedy wicepremier, Minister Rozwoju i Finansów Mateusz Morawiecki.
Obecny na ceremonii Minister Marek Gróbarczyk podkreślił znaczenie projektu w procesie odbudowy pozycji polskich stoczni na świecie oraz wzmocnienia armatorów na bałtyckim rynku promowym. - To historyczny moment, stępką pod pierwszy prom dla PŻB rozpoczynamy bowiem odbudowę całej polskiej floty promowej. Tym samym konsekwentnie realizujemy rządowy plan odbudowy przemysłu stoczniowego, który stanowić ma koło zamachowe dla całej polskiej gospodarki – podkreślił Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Polecamy:
Miażdżący raport NIK
Tymczasem z ekspertyz, które przygotowano dla NIK wynika, że ,,budowa jednostki o tych parametrach nie była możliwa do zrealizowania w stoczniach szczecińskich”. MSR Gryfia "jako stocznia specjalizująca się w remontach jednostek pływających, nie posiadała możliwości technicznych, organizacyjnych oraz finansowych do samodzielnej realizacji Kontraktu".
Kontrolerzy NIK wypunktowali, że położenie stępki odbyło się bez projektu i planów finansowania promu. "Położenie stępki nie miało uzasadnienia technologicznego i ekonomicznego. Odbyło się wbrew ogólnie przyjętym harmonogramom budowy promów" - czytamy w raporcie.
Jak wyliczono, program Batory kosztował już podatników 14 mln zł. W tym 10 mln zł to nierozliczona zaliczka, a 4 mln zł to koszt obsługi prawnej i usług doradczych.
Stępka zardzewiała, promu nie widziała
Ceremonię położenia stępki przypomniał wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Pokazał także aktualny stan pochylni w stoczni w Szczecinie z zardzewiałą stępką.
"Zawsze gdy patrzę na te zdjęcia zastanawiam się czy im zwyczajnie nie jest wstyd.W kraju może ludzie nie znają się na budowie statków. W Szczecinie z tej szopki śmiano się od pierwszego dnia. @marekgrobarczyk , @jbrudzinski jeszcze w to brnęli,choć opinie w Szczecinie słyszeli" - skomentował dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski.
Europoseł Joachim Brudziński, wywołany do odpowiedzi, zareagował natychmiast. "Szanowny Panie Redaktorze oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczy się hołocie i popaprańcom którzy najpierw 'zaorali' nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę" - napisał na Twitterze.
"Hołota i popaprańcy zniszczyli"
"Nie mam zamiaru przepraszać za wiarę, ze w Szczecinie jest możliwa odbudowa potencjału stoczniowego. Mam się tłumaczyć, ze od 2015 roku robię co tylko w mojej mocy aby stworzyć warunki umożliwiające odbudowę tego co ci popaprańcy zniszczyli?" - dodał.
Brudziński kontynuował temat: "Budka, Nitras, Geblewicz, Kierwiński, Grabiec, i wielu innych ważnych polityków PO, partii której rząd doprowadził do upadku Stocznie Szczecińską (Nitras był posłem sprawozdawca ustawy likwidującej przemysł stoczniowy) dzisiaj 'wyją' z oburzenia, ze są opóźnienia z budowa promu" - pisał.
Słowa o "hołocie i popaprańcach" wywołały dużo emocji. Zwrócił też na nie uwagę były premier Marek Belka. "To, że nie mam zamiaru ani ochoty aby tłumaczyć się Budce, Nitrasowi czy Geblewiczowi z naszej pracy i zaangażowania na rzecz Szczecina i gospodarki morskiej nie oznacza, że lekceważę Polaków. Zawsze uważałem, że jedynymi, których musimy się obawiać i liczyć się, że nas rozliczą przy urnach są wyborcy" - dodał.
"Srał kot tę stępkę"
Do sprawy w mediach społecznościowych odniosła się także Małgorzata Jacyna-Witt, szefowa klubu PiS w sejmiku woj. zachodniopomorskiego, a także szefowa rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska.
Użytkownik Twittera zapytał Małgorzatę Jacynę-Witt: "A co tam w Stoczni, mówią, że zabierają stępkę promu do Gdańska. Czy Rada Nadzorcza coś powie stoczniowcom?" – napisał.
Jacyna-Witt wdała się z nim w dyskusję. "Gdyby Platforma nie zlikwidowała stoczni w Szczecinie, a następnie gdyby nie zablokowała budowy statków do 2019, to już dawno mielibyśmy nowe statki. A tak, to budujemy na razie dok dla stoczni remontowej za 130 mln zł przy współpracy z prywatnymi kooperantami. Łyso?" – spytała. W dalszej dyskusji konsekwentnie utrzymywała, że wszystkiemu winna jest PO, aż w końcu odpisała "Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. Srał kot tę stępkę".
"Gdzie jest ta stępka?"
To do tego wpisu radnej Jacyny-Witt odniósł się Donald Tusk. Zamieścił zdjęcie puchatego kota i pytanie "Gdzie jest ta stępka?".
Minister Marek Gróbarczyk tymczasem upiera się, że "program Batory stanowi główny element odbudowy przemysłu stoczniowego w Polsce. Flaga Polski".
"Nie wstyd panu dalej w to brnąć" - zapytał jeden z internautów.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka