Wicepremier Jacek Sasin, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, szef gabinetu politycznego premiera Krzysztof Kubów, wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio oraz liderzy związków zawodowych podpisali w piątek w Katowicach umowę społeczną dla górnictwa.
Transformacja górnictwa
– To jest dokument, którego może chcielibyśmy wszyscy nigdy nie podpisywać – powiedział podczas spotkania wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin przypominając, że górnictwo to niezwykle ważna gałąź polskiego przemysłu i gospodarki, postrzegana nie tylko w wymiarze gospodarczym, ale też jako element tożsamości regionu. – Te warunki, ramy, które tworzy polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie pozostawiają nam jednak innego wyjścia, jak iść w takim kierunku, żeby szukać innych źródeł wytwarzania energii, niż węgiel kamienny – dodał.
"Nowe miejsca pracy"
Wicepremier zaznaczył, że dzięki umowie proces transformacji będzie przebiegał "w sposób uporządkowany, będący wynikiem pewnego konsensusu". – To nie jest dokument, który coś kończy, on otwiera nowe perspektywy dla regionu – zapewnił. – Myślę, że będziemy w stanie rzeczywiście tworzyć nowe miejsca pracy, że będziemy w stanie zapewnić mieszkańcom Śląska i wszystkim tym, którzy będą odchodzili z górnictwa, godne warunki życia – dodał.
– Ta umowa społeczna jest przykładem, że taki dialog społeczny można z sukcesem prowadzić i to jest nasz główny argument w rozmowach z KE, którą będziemy przekonywać, że te wszystkie instrumenty wsparcia, które wiążą się z możliwością udzielenia pomocy publicznej - zarówno mechanizm redukcji produkcji i subwencjonowania tej redukcji produkcji, jak i koszty nadzwyczajne związane z likwidacją kopalni i osłonami dla pracowników, powinny uzyskać zgodę i być finansowe z budżetu państwa do roku 2049, tak jak zapisaliśmy to w tym porozumieniu – powiedział w piątek wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego Artur Soboń.
"Górnicy na uboczu"
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz wyraził żal, że górnicy, którzy swoją pracą budowali polską gospodarkę w okresie międzywojennym, a po wojnie odbudowywali Warszawę i cały kraj, dostarczając dewizy, dzisiaj znajdują się "na uboczu". – Mam jednak nadzieję, że poprzez to porozumienie nie będą zostawieni sami sobie, a takie niebezpieczeństwo wisiało" – powiedział. "Mam też nadzieję, choć pewności nikt mieć nie może, że Śląsk nie stanie się krainą starych ludzi i zgaszonego światła, że ta transformacja będzie rzeczywiście sprawiedliwa – dodał Dominik Kolorz podkreślając, że to od sygnatariuszy porozumienia i parlamentarzystów zależy, czy Śląsk dalej będzie "przemysłowym sercem Polski".
Greenpeace Polska krytykuje
Umowę skrytykowali w piątek przedstawiciele Koalicji Klimatycznej oceniając ją jako "kolejną fanfaronadę i pustą obietnicę tego rządu". – Porozumienie rządu ze związkowcami jest niczym innym, jak mydleniem oczu społeczeństwu i umyciem rąk od odpowiedzialności za sprawiedliwą transformację sektora węglowego w Polsce. Górnicy otrzymują złudzenie, które zaraz pryśnie. Wygląda na to, że ta hucpa jest po to, by rząd mógł zrzucić odpowiedzialność za zamykanie kopalń na "złą Unię". To cyniczne i nieodpowiedzialne zachowanie ministra Sasina i rządu Mateusza Morawieckiego, którzy skazują nas na chaos w górnictwie i energetyce oraz na nagłe zamknięcia kopalni czy elektrowni, które będą wymuszane, jeżeli nie przez politykę klimatyczną, to przez czynniki ekonomiczne. Tego chaosu wciąż możemy uniknąć, ale konieczne jest wyznaczenie daty odejścia od węgla do 2030 roku – skomentowała Joanna Flisowska z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
System wsparcia dla górnictwa
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów złożył w tym tygodniu do Komisji Europejskiej wniosek prenotyfikacyjny dotyczący programu transformacji górnictwa węgla kamiennego; którego elementem jest umowa społeczna.
Zaproponowany przez stronę polską system wsparcia dla górnictwa opiera się na pokrywaniu przez budżet kosztów fizycznej likwidacji kopalń i tzw. kosztów nadzwyczajnych, czyli głównie osłon socjalnych dla górników, oraz – co dotąd nie miało miejsca – budżetowych dopłatach do redukcji produkcji węgla. Częścią wniosku prenotyfikacyjnego są programy operacyjne kopalń, zawierające m.in. szczegółowe założenia produkcyjne i plany redukcji mocy, przy wsparciu państwa.
KW
Komentarze
Pokaż komentarze (4)