Ojciec Adam Szustak powiedział parę mocnych słów o Episkopacie Polski. Został zaproszony na rozmowę przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego. Czy to się często zdarza, by tak istotny hierarcha zapraszał do siebie księdza, który wyraził tak krytyczną opinię?
Przeczytaj też: Państwowa komisja ds. wyjaśnienia pedofilii. Ks. Isakowicz-Zaleski bez poparcia PiS
A może wynika to z faktu, że niezależnie od oceny ostrych, czy niecenzuralnych słów, dominikanin zauważył realny problem, a abp Gądecki także go dostrzegł?
Co oznacza to wezwanie do papieża – spodziewa się ksiądz radykalnych ruchów, dymisji całego Episkopatu, czy niekoniecznie?
To, że w Kościele w Polsce jest źle, widać też w Watykanie. Papież Franciszek podejmował już w tych sprawach decyzje. Zaczęło się od arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, pochodzącego z diecezji krakowskiej, który za molestowanie nieletnich został wydalony do stanu świeckiego. To sytuacja bez precedensu w historii dyplomacji watykańskiej. Potem były kolejne sprawy: wymuszenie rezygnacji wobec biskupów Edwarda Janiaka i Jana Tyrawy oraz symboliczna sankcja wobec kard. Henryka Gulbinowicza. Była też dość dotkliwa - patrząc pod kątem prestiżu - kara wobec abp Sławoja Leszka Głodzia, jednej z najważniejszych postaci episkopatu ostatnich 30 lat. Są postępowania wobec kolejnych biskupów, nie tyle w sprawie pedofilii, co zaniedbań w kwestii homolobby. To wszystko sprawia, że obraz polskiego Kościoła stał się bardzo niekorzystny. W związku z tym podjęta została decyzja, na mocy której cały episkopat musi zgłosić się do Watykanu i złożyć wyjaśnienia. Sprawy zaszły już bowiem za daleko.
Tomasz Terlikowski w rozmowie z Salonem 24 powiedział, że o ile ludzie starsi, 40-latkowie, 50-latkowie, nawet jeśli odeszli od Kościoła, to mają gdzie wrócić. Gorzej jest z tymi młodymi – nastolatkami, 20-latkami, którzy nie pamiętają papieża Polaka, nie pamiętają walki z komuną, dla których Kościół to abstrakcja. Czy jest jakaś szansa na odzyskanie tych ludzi dla Kościoła?
Jest jeszcze jeden problem. Wielu ludzi naprawdę szczerze oddanych, wierzących, widząc ataki lewicy na Kościół, zrównuje z nimi próby oczyszczenia Kościoła. Uważa je za atak na wiarę i Kościół?
Na pewno dla wielu szczerze wierzących ludzi to, co dzieje się dziś w Kościele, jest wielkim dramatem. Niektórzy niestety to, co się dzieje tłumaczą w sposób prosty, ale fałszywy, jako atak na Kościół, na wiarę. Uświadomić sobie jednak należy jedno: lewica zawsze zwalczała, zwalcza i będzie zwalczać Kościół. I nie ma znaczenia, czy Kościół jest silny, czy słaby, czy ludzie Kościoła są w danym momencie święci albo grzeszni. Jednak absolutnie nie można zestawiać w jednym szeregu atakujących Kościół przedstawicieli skrajnej lewicy, z ludźmi, którzy są w Kościele i chcą go naprawić od środka. Co więcej, właśnie działanie takich grup, dążenie do oczyszczenia, wytrąca z ręki amunicję lewicy. Model oblężonej twierdzy, który sprawdzał się w latach komunizmu, absolutnie nie sprawdza się w obecnych czasach. Mamy wolne media, rozwój mediów społecznościowych, ludzie wyjeżdżają za granicę. Dalsze okopywanie się zatem nie służy Kościołowi. Przykre jest to, że wielu naprawdę uczciwych księży i biskupów nie może się przebić. Dzieje się tak dlatego, że część episkopatu popełnia ewidentne błędy.
Wracając do wezwania biskupów przez papieża – czego ksiądz się spodziewa?
Rozmawiał Przemysław Harczuk
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (41)