Mimo próśb kierowanych do redakcji "Newsweeka", opublikowała ona nieautoryzowany wywiad z Jadwigą Staniszkis - ujawniła radna Koalicji Obywatelskiej i córka znanej socjolog, Joanna Staniszkis.
- Upadek demokracji nie musi oznaczać kryzysu społecznego. Dlatego tak jak kilka lat temu byłam wielką pesymistką, jeśli chodzi o rządy PiS, tak dziś jestem optymistką - powiedziała w wywiadzie z Aleksandrą Pawlicką na łamach "Newsweeka" Jadwiga Staniszkis. Taka teza mogła zaskoczyć czytelników, bowiem profesor często krytykowała w ostatnich latach Jarosława Kaczyńskiego i rząd, zgadzając się z głosem tych, którzy podnosili zarzuty upadku demokracji i praworządności w Polsce.
Wywiad nie był jednak autoryzowany, choć córka socjolog, stołeczna radna Koalicji Obywatelskiej Joanna Staniszkis prosiła o wstrzymanie się z publikacją "Newsweeka". Apele nie były jednak wysłuchane - napisała na Twitterze.
- Ten wywiad nie był autoryzowany. W zwiazku ze złym stanem zdrowia mamy prosiłam Aleksandrę Pawlicką, by nie był publikowany - ujawniła Staniszkis. - To skandal, że dla zysku Tomasz Lis nie liczy się z chorymi ludźmi i ich ośmiesza - dodała.
Staniszkis odpowiedziała publicystka Monika Jaruzelska. - Joasiu, to w przypadku Newsweeka i tej redaktor standard. Oczywiście ryba psuje się od głowy...Bardzo Ci współczuję. Może takich spraw nie można zostawiać bezkarnymi? - zapytała.
- Opublikowali ten wywiad wbrew moim prośbom o chorobie mamy. To jest dopiero sku...o. Zastanawiam się co z tym prawnie zrobić - napisała też Joanna Staniszkis.
GW
Inne tematy w dziale Kultura