Wiec poparcia dla opozycji białoruskiej w Kijowie. Fot. PAP/EPA
Wiec poparcia dla opozycji białoruskiej w Kijowie. Fot. PAP/EPA

Samolot Ryanair dotarł do Wilna. Jest stanowisko ws. zatrzymania lotu na Białorusi

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
Zatrzymany przez białoruskie służby samolot Ryanair wylądował dokładnie o godzinie 20:25 w Wilnie. - Serdecznie przepraszamy wszystkich pasażerów - czytamy w komunikacie firmy.

Lot nr FR4978 wylądował bezpiecznie w stolicy Litwy, Wilnie, w niedzielę o godz. 21.25 czasu lokalnego (godz. 20.25 w Polsce), po wcześniejszym przymusowym lądowaniu na Białorusi - poinformował irlandzki przewoźnik.

 

Przeczytaj: Piloci zszokowani incydentem w Mińsku!

Ryanair przeprasza pasażerów

W niedzielę maszyna ze 171 pasażerami na pokładzie została zatrzymana przymusowo przez KGB. Do naprowadzenia samolotu użyto białoruski myśliwiec MIG-29, na mocy osobistej decyzji Alaksandra Łukaszenki. 

Najpierw poinformowano o bombie na pokładzie Ryanaira, ale kontrola nie wykazała jakichkolwiek materiałów wybuchowych. Po kontroli zatrzymano białoruskiego opozycjonistę i blogera Ramana Pratasiewicza. 

- Na pokładzie nie znaleziono nic niezwykłego, a władze zezwoliły na deportację samolotu wraz z pasażerami i załogą po około 5 godzinach pobytu w Mińsku - ogłosiła spółka. - Lotnisko w Mińsku poinformowało Ryanaira, że ​​samolot ma odlecieć o godzinie 17.00 czasu brytyjskiego (19.00 czasu lokalnego w Mińsku) - informowano przed wylotem do Wilna. 

- Serdecznie przepraszamy wszystkich poszkodowanych pasażerów za to godne pożałowania opóźnienie, na które Ryanair nie miał wpływu - przekazał Ryanair.   

Reakcje pasażerów Ryanaira

Onliner.by cytuje wypowiedzi pasażerów, którzy przeżyli horror w Mińsku. - W sumie żadnego incydentu nie było. Pilot ostro zmienił kurs. Powiedział, że potem wyjaśni, ale nie zrobił tego. Podczas lądowania widzieliśmy samochody straży pożarnej, milicjantów, itd. Przyjechało bardzo dużo ludzi, nie było jasne, czego chcą - opowiedział obywatel Litwy Mantos. 

- Siedziałem z tyłu. Raman nagle wstał, wziął torbę, próbował komputer i telefon przekazać swojej dziewczynie. Zaczął krzyczeć do dziewczyny obok, że nie możemy wylądować w Mińsku - dodał w relacji. 

Jedno źródło wskazuje na nerwową reakcję Pratasiewicza, który obawiał się śmierci. - Naszą czwórkę wyprowadzili, psy wszystko obwąchały. Tego chłopca wzięli na bok i wytrząsnęli jego rzeczy. Zapytaliśmy go, co się dzieje. Powiedział, kim jest i dodał: "Tutaj czeka mnie kara śmierci". Był już spokojniejszy, ale się trząsł - czytamy. 

Kilka osób zostało w Mińsku

Okazuje się, że z Mińska nie odleciało sześciu pasażerów zatrzymanego samolotu. Chodzi o dwóch obywateli Białorusi i czterech Rosjan - ujawnił na komunikatorze Telegram były białoruski minister i dyplomata Pawał Łatuszka. Nie wiadomo, czy wśród tych osób uwzględnił zatrzymanego Pratasiewicza.

Szefowa telewizji Biełsat - Agnieszka Romaszewska - podała na Twitterze, że według niepotwierdzonych, ale wiarygodnych informacji, na liście pasażerów samolotu w Wilnie brakuje pięciu osób. 


Radio Swaboda podaje za niewskazanym kanałem na komunikatorze Telegram, że na pokładzie samolotu zabrakło także dziewczyny Ramana Pratasiewicza.

Na lotnisku w Mińsku poinformowano, że na pokładzie jest 123 pasażerów. Z kolei strona litewska podała informację o prawie 170 pasażerach z 12 krajów. Ponad 90 wśród tych pasażerów to obywatele Litwy. Postój Ryanaira trwał aż 7 godzin. 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj59 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka