Adam Niedzielski, minister zdrowia. Fot. PAP/Marcin Obara
Adam Niedzielski, minister zdrowia. Fot. PAP/Marcin Obara

Przyszli pod dom ministra. Politycy PiS i PO oburzeni

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Minister Adam Niedzielski został zaczepiony pod własnym mieszkaniem przez grupkę krytyków. Sytuacja wywołała niepokój pytanych przez nas polityków PiS i KO.

Niedzielski kontra przeciwnicy

W piątek 21 maja grupa osób zaczepiła ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego pod blokiem, w którym mieszka. Polityk był filmowany kamerkami oraz telefonami komórkowymi. Gdy wjeżdżał na górę, kilka osób pobiegło za nim. Mówili, że wiedzą gdzie mieszka, zadeklarowali też kolejne próby zakłócania jego spokoju. Byli to prawdopodobnie przeciwnicy lockdownu, bo pytali o to, dlaczego rząd zamknął restauracje w czasie pandemii. 

- Będziemy tu nie raz, nie dwa, dopóki cała ta szopka się nie skończy - rzucili do szefa resortu zdrowia. Niedzielski w reakcji zawiadomił policję. 

- Będzie pan teraz policję na obywateli wzywać? - pytali nachodzący ministra. Teraz pogróżkami zajmie się prokuratura. Niewykluczone jest przydzielenie ochrony Niedzielskiemu. 

Zobacz wideo

Zapytaliśmy posłów PiS i KO, co sądzą o tej niecodziennej sytuacji. 

 – W ostatnim czasie widzimy wzrost agresji w polityce – mówi Salonowi 24 Robert Tyszkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej. – Potępiając to zdarzenie, widząc, co się stało i współczując panu ministrowi, należy też jednak zastanowić się, nad źródłem agresji w polskiej polityce – mówi poseł.

Podkreśla, że jego zdaniem poziom agresji w ostatnim czasie drastycznie wzrósł. – Widać to choćby po spotkaniach z mieszkańcami, w których uczestniczymy. Skala hejtu, nienawiści, jest naprawdę olbrzymia, wystarczy tylko iskra, by doszło do przemocy fizycznej, a stąd już tylko krok od tragedii – dodaje Tyszkiewicz. 

Zatrzymać hejt w polityce

Oburzenia nie kryje też Bolesław Piecha, poseł PiS i były wiceminister zdrowia. – Nikt nie zasługuje na bycie ofiarą agresji, ale minister Niedzielski jest też ostatnią osobą, która mogłaby zasłużyć nawet na ostrą krytykę, której politycy podlegają. Jak widać w Polsce każdy chce być prorokiem. A idiotów, którzy zachowują się agresywnie, nie brakuje. Wprawdzie jestem przekonany, że to się nie powtórzy, to jednak tu powinny zadziałać odpowiednie służby. Nękanie i przemoc powinny być ścigane – powiedział nam polityk.

Z kolei Tyszkiewicz wskazuje, że konieczne jest zastopowanie agresji i hejtu. – Był taki moment, po zabójstwie Pawła Adamowicza, gdy wydawało się, że ta refleksja jest. Że wszyscy zrozumieli, że agresja, przemoc słowna, hejt, mogą też prowadzić do agresji fizycznej. Szczególnie, gdy uczestniczą w tym media, np. publiczne. Niestety, te refleksja trwała wtedy bardzo krótko. A teraz dochodzi do kolejnych dramatycznych przypadków agresywnych zachowań – podkreśla.

HP, GW 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj74 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Polityka