Trójstronny kompromis w obozie Zjednoczonej Prawicy paradoksalnie doprowadził do dalszego rozpadu Porozumienia wicepremiera Jarosława Gowina. Odchodzą jego coraz bliżsi współpracownicy, co w konsekwencji może prowadzić do wypchnięcia go z rządzącej koalicji. I utraty większości w Sejmie przez PiS.
Od kilku miesięcy trwają próby rozbicia Porozumienia wicepremiera Jarosława Gowina. Wydawało się, że lider obronił się, jego inicjatywy wskazywały nawet na to, iż może się wzmocnić i rozdawać karty, a przynajmniej trzymać prezesa Kaczyńskiego w szachu. Minęło kilka tygodni i sytuacja uległa diametralnej zmianie.
Kilka dni temu Salon24.pl ujawnił, że rozłamowcy z Porozumienia - z Adamem Bielanem na czele - przed wakacjami ogłoszą powstanie swojej partii, która wejdzie w skład koalicji rządzącej. Już wiadomo, że będzie to reaktywowana Partia Republikańska, w której znajdzie się m.in. czterech posłów związanych wcześniej z partią Gowina. Jak przekonują, do wakacji mają dołączyć do nich czterej parlamentarzyści dziś związani jeszcze z opozycją. Byłoby to osiem szabel, czyli podobna siła w Sejmie, jaką dysponuje realnie sam Gowin.
Zobacz: Rozłamowcy z Porozumienia zakładają partię. Wejdzie w skład Zjednoczonej Prawicy
Odchodzą najbliżsi Gowina
W tym tygodniu kolejni dwaj politycy dali wyraźny sygnał, że nie będą współpracować z wicepremierem i ministrem rozwoju. Wojciech Maksymowicz, który wcześniej odszedł z klubu PiS, dołączył w czwartek do Polski 2050 Szymona Hołowni. Jeszcze wcześniej odszedł Andrzej Sośnierz, który wspólnie z posłami Agnieszką Ścigaj i Pawłem Szramką założył koło poselskie Polskie Sprawy. W ostatnich dniach odszedł natomiast wiceprezes Porozumienia, który uchodził za prawą rękę Gowina - Robert Anacki. To polityk, który wyciągał działaczy z partii KORWiN, gdy Gowin budował swoją partię.
Anacki odejście argumentował niechęcią do brudów, które są nieodzownym elementem polityki, ale jako zwolennik wolnego rynku był też rozczarowany zaakceptowaniem przez Gowina socjalistycznych rozwiązań z Polskiego Ładu. Po odejściu odgrażał się też Bielanowi.
- Będę starał się śledzić karierę Bielana, pokazywać, jak buduje siatkę ludzi i jak powstaje jego nowa partia. Mam nadzieję, że pytania będą zadawane także jego otoczeniu w kwestiach "przestępczych” - mówił w Polsacie Anacki.
Gowin może stracić stanowisko
Wzajemne obrzucanie się błotem i polityczne groźby to stały element wśród podzielonego Porozumienia. Ostatnio w rozmowie z Super Expressem atakował wspomniany europoseł Bielan. - Gowina opuściło dwóch posłów, panowie Sośnierz i Maksymowicz i już z nim nie głosują. Jeśli straci tych szabel jeszcze kilka, to pewnie straci też stanowisko - powiedział bliski doradca prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Zaznaczył, że gdy Gowin został wicepremierem i ministrem rozwoju, to jego siła w parlamencie liczyła 18 posłów, a obecnie jest to połowa.
Andrzej Sośnierz miał odejść z klubu PiS, gdy usłyszał słowa Gowina, że poprze on Polski Ład. Został jednak w partii. W piątek w rozmowie Radiem Zet, na pytanie czy - wzorem Maksymowicza - przejdzie do Polski 2050, odpowiedział: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. W tej chwili nie mam zamiaru odejść z Porozumienia Gowina. No chyba, że premier dołączy do klubu tych, którzy będą rozdawać pieniądze.
Poparcie Gowina dla socjalistycznych pomysłów z Polskiego Ładu wydaje się oczywiste, skoro złożył pod nim podpis podczas konwencji. Paradoksalnie więc trójstronny kompromis w obozie Zjednoczonej Prawicy prowadzi do tego, że partia Gowina się rozpada.
Liczenie szabel w Sejmie
Koledzy z Porozumienia uważają, że wkrótce może dojść do skutku kolejne odejście z klubu PiS. Poseł Michał Wypij miałby również - za Maksymowiczem - przejść do PL2050 Szymona Hołowni. On sam jednak stanowczo zaprzeczył, gdy został o to zapytany przez media. Wiadomo natomiast, że jest bardzo blisko związany z Maksymowiczem, a sam nie ma szans na znalezienie się na kolejnej liście wyborczej PiS. Alternatywą jest współpraca z PSL, do której prze sam Gowin.
Wątpliwe, że w tym kierunku mógłby podążyć poseł Porozumienia Mieczysław Baszko, który odszedł od ludowców. Obalać obecnego rządu nie będzie też Anna Dąbrowska-Banszek, mama Jakuba Banaszka, prezydenta Chełma, który na konwencjach zapowiadał Polski Ład.
Troje sekretarzy stanu z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, czyli Iwona Michałek, Andrzej Gut-Mostowy i Grzegorz Piechowiak też nie będą umierać za Gowina. Dwojgu z nich bliżej było do skonfliktowanej z wicepremierem poseł Jadwigi Emilewicz, która na razie usunęła się w cień.
Choć w kuluarach słychać o tym, że Zjednoczona Prawica może stracić większość w Sejmie to w odwodzie są inne możliwości, gdyby Porozumienie próbowało obalać rząd. Blisko porozumienia z prezesem Kaczyńskim jest Paweł Kukiz, który ma swoje koło sejmowe. W jego skład wchodzą jeszcze Jarosław Sachajko, Stanisław Żuk i Stanisław Tyszka. Wątpliwe, że Kukiz’15 dołączy na stałe do koalicji, ale bardzo prawdopodobne, że posłowie będą wspierać władzę w Sejmie podczas głosowań, jeśli ta będzie uchwalać satysfakcjonujące ustawy. O tym, że dużo pomysłów z Polskiego Ładu to dobre rozwiązania mówi publicznie sam Kukiz.
Jest jeszcze Nowa Lewica, która wcześniej pomogła przyjąć w Sejmie ratyfikację Krajowego Planu Odbudowy, a z kolejnych deklaracji jej polityków wynika, że skłonna jest też popierać nakładanie nowych podatków na najbogatszych i inne socjalistyczne rozwiązania z Polskiego Ładu.
DM
Inne tematy w dziale Polityka