Robert Lewandowski dziś łączy Polaków. W ubiegłym roku wygrał Ligę Mistrzów i został jej królem strzelców, w tym roku zdobył z Bayernem klubowe mistrzostwo Świata, mistrzostwo Niemiec i koronę króla strzelców Bundesligi. Tydzień temu zdobył czterdziestą bramkę w Bundeslidze, wyrównując rekord legendarnego Gerda Muellera. Jeśli dziś strzeli gola, to rekord ten pobije. „Lewemu” kibicują politycy zarówno strony rządowej, jak i opozycyjnej.
Karl - Heinz Rummenigge, przed laty wielki piłkarz, dziś prezes Bayernu Monachium powiedział, że polski premier powinien mieć świadomość, że Robert Lewandowski jest najlepszym ambasadorem Polski. Mateusz Morawiecki napisał z kolei, że trzyma kciuki za naszego snajpera. Bez wątpienia, dla promocji Polski Lewandowski zrobił bardzo wiele. Nawet w najodleglejszych krańcach globu można spotkać dzieci w koszulkach z jego nazwiskiem. Jednak kapitan reprezentacji Polski może spełnić jeszcze jedną rolę – przezwyciężyć wojnę polsko-polską. Bo kibicują mu i zwolennicy rządu i opozycji.
Poseł PSL: Mój wnuczek trenuje dzięki Lewandowskiemu
– Mam siedmioro wnucząt. I jeden wnuczek, Antoś, od tygodnia trenuje w szkółce piłkarskiej. A trenuje, bo natchnął go właśnie Robert Lewandowski. Jest to niesamowity piłkarz, który przynosi dumę całej Polsce. Jest wzorem dla najmłodszych. Dlatego kibicowanie mu ma dla mnie też element emocjonalny – mówi Salonowi 24 Marek Sawicki, były minister rolnictwa, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Zdecydowanie kibicuję dziś Robertowi Lewandowskiemu – wtóruje mu Bogdan Rzońca, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
– Jestem przekonany, że kapitan reprezentacji Polski strzeli dziś bramkę i przejdzie do historii. W zasadzie źle się wyraziłem, bo do historii nasz wspaniały zawodnik już przeszedł. Jednak dziś ma szansę na pobicie wielkiego rekordu, który najprawdopodobniej nie zostanie pobity przez kolejnych kilkadziesiąt lat – twierdzi w rozmowie z Salonem 24.
Eurodeputowany PiS: Lewy jest wielki i dziś to potwierdzi
Dodatkowym smaczkiem jest to, że w bramce zespołu Augsburga stanie polski bramkarz, Rafał Gikiewicz.
– Życzę mu też jak najlepiej, niech rozegra dobry mecz, ale bohaterem tego popołudnia i wieczoru niech będzie Robert Lewandowski. Jeden gol dzieli go od pobicia rekordu wielkiego Gerda Muellera, Lewy też jest wielki i dziś potwierdzi, że słusznie ma miejsce w galerii sław – podsumowuje Rzońca.
Marek Sawicki też nie ma wątpliwości, że „Lewy” pobije dziś rekord. – Myślę, że rekord zostanie pobity. Po pierwsze, Lewandowski jest w wielkiej formie. Ale też widać, że całej drużynie Bayernu zależy na tym, żeby naszemu kapitanowi udało się dokonać tego wyczynu. Ostatnie spotkania pokazały, że drużyna gra na Lewandowskiego. Myślę, że tak samo będzie w spotkaniu z Augsburgiem – mówi polityk PSL.
Mecz ostatniej, 34 kolejki Bundesligi pomiędzy Bayernem Monachium i Augsburgiem rozpocznie się o 15.30. Jeśli Lewandowski strzeli w nim gola, stanie się najskuteczniejszym królem strzelców w historii niemieckich rozgrywek i pobije rekord 40 goli legendy Muellera.
HP
Inne tematy w dziale Sport