Dane o inflacji i obawy o podwyżki stóp procentowych wzmocniły złotego.
Kurs złotego w mijającym tygodniu wzmocnił się pod wpływem doniesień o rosnącej inflacji na świecie i w naszym regionie oraz obaw o możliwe podwyżki stóp procentowych – powiedział Arkadiusz Trzciołek, strateg rynku walutowego PKO BP.
W mijającym tygodniu złoty wzmocnił się w stosunku do najważniejszych walut. Powodem były napływające ze świata, w tym z naszego regionu doniesienia o wysokiej inflacji.
– Złoty z opóźnieniem reagował na wzrost inflacji. Jednak w ostatnim tygodniu mieliśmy wysokie odczyty inflacji w regionie, a więc na Węgrzech i w Czechach. Tam również inflacja jest wyraźnie powyżej celów inflacyjnych tamtejszych banków centralnych. Te odczyty budowały presję na podwyżki stóp procentowych. W czwartek jednak rynek w większym niż wcześniej stopniu zaczął wyceniać możliwość, że jeszcze w tym roku RPP mogłaby zmienić koszt pieniądza – mówi Arkadiusz Trzciołek, strateg walutowy PKO BP.
Jeszcze w piątek, 7 maja, euro kosztowało 4,57 zł. W środę było to 4,54 zł, a w czwartek już wspólna waluta wyceniana była na 4,52 zł. Również w stosunku do dolara złoty się umocnił w ubiegłym tygodniu – z 3,79 zł w piątek, 7 maja, do 3,77 zł w ubiegłą środę, do 3,745 zł w czwartek.
– Pojawiły się wypowiedzi ze strony członków RPP, że być może warto byłoby rozważyć niewielką podwyżkę stóp, o 10-15 pkt. bazowych, aby pokazać chęć walki z inflacją i zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne. To oczywiście nie jest większość, do niej potrzeba woli prezesa NBP, ale jednak był to czynnik wystarczający, aby pojawiło się pole do umocnienia się złotego – przypomina Arkadiusz Trzciołek.
Na złotego pozytywnie wpłynął także fakt, że Sąd Najwyższy nie ogłosił swojej uchwały w sprawie kredytów walutowych. Ta bowiem, gdyby była niekorzystna dla banków mogłaby doprowadzić do zwiększonego popytu na waluty ze strony instytucji finansowych, co nie pomogłoby złotemu.
– Oczywiście nie należy zapominać o tym, co działo się generalnie na światowych rynkach walutowych. Złoty umacniał się wraz z innymi walutami rynków wschodzących, podobnie było z czeską koroną i węgierskim forintem. Także inne waluty rynków wschodzących umacniały się po tym, jak umocnienie dolara po danych o inflacji okazało się jedynie krótkotrwałe – wyjaśnia strateg walutowy PKO BP.
Osiągnięty w czwartek kurs euro utrzymywał się także i w piątek – euro kosztowało 4,52 zł. Z kolei dolar w piątek był jeszcze niżej i kosztował niespełna 3,73 zł.
KW
Inne tematy w dziale Gospodarka