Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wypomniał PiS brak szerokich konsultacji nad ratyfikacją decyzji o poszerzeniu zasobów własnych UE. Izba wyższa parlamentu zajmie się teraz ustawą, którą poparło 290 posłów.
Grodzki udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej" i został zapytany o to, czy z perspektywy czasu nie było błędem wstrzymanie się przez Koalicję Obywatelską od głosu ws. ratyfikacji środków na Funduszu Odbudowy. Marszałek Senatu odparł tak, jak większość polityków największej partii opozycyjnej w ostatnim tygodniu.
Fundusz Odbudowy a Nowy Ład
- Nie. KO, i mam nadzieję pozostałym członkom opozycji, zależy na tym, żeby nie blokować pieniędzy unijnych. Chodzi o to, że wszystkie polskie gminy i powiaty powinny dostać te środki, a nie tylko faworyci czy nominaci partii rządzącej, jak to się zdarzyło przy rozdzielaniu Funduszu Inwestycji Lokalnych. Te pieniądze są dla Polek i Polaków, nie dla PiS - podkreślił Grodzki.
Teraz można oczekiwać na propozycję poprawek w Senacie, które odrzucili posłowie. - Sejm głosował nad poprawkami do ustawy ratyfikacyjnej, które co prawda nie uzyskały większości, ale już samo poddanie ich pod głosowanie pokazuje, że poprawki do takiego dokumentu mogą być wprowadzane - zasugerował polityk.
Poprawki do ratyfikacji w Senacie
Zdaniem Grodzkiego część prawników stoi na stanowisku, że można wprowadzić zmiany, nim senatorowie poprą cały akt ratyfikacji.
- I takie poprawki ugrupowania demokratycznej większości w Senacie przedstawią. Na posiedzeniu plenarnym najpierw będziemy głosować poprawki, a potem całość aktu ratyfikacji. W takiej formie dokument ten ma realne szanse uzyskać dużą większość w Senacie. Możemy też apelować do prezydenta, by podejmując decyzję w sprawie ustawy ratyfikacyjnej, wziął pod uwagę zastrzeżenia Senatu, aby uwzględnił je też w pracach nad ustawą wdrożeniową KPO, która tak naprawdę nada konkretny kształt planom opisanym w Krajowym Planie Odbudowy - zaznaczył marszałek.
Grodzki został też zapytany o wypowiedzi wiceministra funduszy i polityki regionalnej Waldemara Budy w TOK FM, że środki z KPO będą również przeznaczone na realizację założeń programowych PiS.
- To jest właśnie clou zagadnienia. W Senacie chcemy zbudować bezpieczniki, które spowodują, że te gigantyczne pieniądze z UE w formie dotacji i pożyczek trafią do wszystkich Polaków, a nie tylko tam, gdzie w samorządzie rządzi PiS. Jeżeli liczyć się będzie tylko interes jednej partii, to już całkowicie wrócimy do rządów komunistycznych, na które w Senacie zgody nie ma - oświadczył jednoznacznie Grodzki.
Nie jest jasne, czy Koalicja Obywatelska poprze Nowy Ład, proponowany przez rząd jako remedium na wyjście z kryzysu po pandemii koronawirusa.
- PO popiera ok. 70 proc. ustaw w Sejmie. W Senacie również popieramy kolegów z PiS, jeśli to dobre dla Polski, ale też oczekujemy wzajemności. Tymczasem kilkadziesiąt dobrych projektów legislacyjnych przygotowanych przez Senat leży w tzw. zamrażarce sejmowej bez rozpatrzenia. To kolejny dowód na to, że nie jesteśmy opozycją totalną, jak nam próbuje wmawiać PiS - ocenił Grodzki.
Senat ma 30 dni
Już wiadomo, że Senat będzie przeciągał sprawę ratyfikacji środków na Fundusz Odbudowy i tak jak w przypadku innych ustaw, na których zależało sejmowej większości, wykorzysta termin 30 dni na zajęcie się projektem.
- Przypominam, że Senat ma na rozpatrzenie tej ustawy 30 dni. Po raz kolejny musimy zrobić to, czego nie zrobił Sejm: przeprowadzić szerokie konsultacje ze społeczeństwem, które się nie odbyły, jak twierdzą samorządowcy, wiele korporacji zawodowych, choćby Izba Lekarska. Wcale nie jest powiedziane, czy Krajowy Plan Odbudowy ostanie się w takiej formie, w jakiej został wysłany. Będzie konieczność przygotowania ustawy wdrożeniowej. Nie tylko jako marszałka, ale także jako lekarza, bulwersuje mnie np. fakt, że znowu po macoszemu potraktowano ochronę zdrowia, która – najciężej doświadczona w dobie pandemii – miała być priorytetem. Przez to znowu stracimy unikalną szansę na rzeczywistą reformę systemu ochrony zdrowia i będziemy musieli po raz kolejny zadowalać się działaniami doraźnymi - tłumaczył Grodzki "Rzeczpospolitej".
- Jeśli Senat wprowadzi poprawki, to ustawa ratyfikacyjna wróci do Sejmu. Nie byłbym szczególnie zdziwiony, patrząc na to, jak walczy ze sobą Zjednoczona Prawica, że niektóre z senackich poprawek mogłyby się ostać. A potem prezydent dostałby dokument z określonymi warunkami, uchwalonymi przez parlament. Gra się jeszcze toczy. Teraz Komisja Europejska zajmie się oceną Krajowego Planu Odbudowy. Wiele rzeczy się jeszcze może zdarzyć - podsumował marszałek Senatu.
GW
Inne tematy w dziale Polityka