KGHM Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Michał Kucharczyk (8), 1:1 Karol Podliński (70-głową).
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Dorde Crnomarkovic, Sasa Balic – Patryk Szysz (90+2. Jakub Sypek), Jakub Żubrowski (64. Łukasz Łakomy), Jewgienij Baszkirow, Filip Starzyński (82. Łukasz Poręba), Dejan Drazic (64. Adam Ratajczyk) – Karol Podliński.
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Mariusz Malec, Benedikt Zech, Luis Mata (77. Kacper Smoliński) - Michał Kucharczyk, Damian Dąbrowski (77. Kamil Drygas), Sebastian Kowalczyk (82. Adam Frączczak), Kacper Kozłowski (70. Tomas Podstawski), Rafał Kurzawa - Adrian Benedyczak (82. Luka Zahovic)Żółta kartka – KGHM Zagłębia Lubin: Kamil Kruk, Sasa Balic, Karol Podliński, Kacper Chodyna. Pogoń Szczecin: Luis Mata, Kamil Drygas.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Mecz bez udziału publiczności.
Komentarze przed meczem
Tylko wygrana Pogoni Szczecin z Zagłębiem w Lubinie da jej pewność, że może jeszcze wywalczyć srebrne medale w lidze.
Na wynik Portowców czekać będzie Raków Częstochowa.
Po środowej wygranej w Mielcu (1:0), częstochowianie wyprzedzili w tabeli zespół szczeciński. W meczu zamykającym sezon, 16 maja, dojdzie do bezpośredniego starcia obydwu drużyn. Jednak już przedostatnia kolejka ligowa może rozstrzygnąć, czy to spotkanie będzie meczem na szczycie o tytuł wicemistrza, czy sparingiem dwóch medalistów.
– Potrzebujemy siedmiu punktów, by zdobyć tytuł wicemistrza – wyliczał przed meczem z Wartą Poznań trener Pogoni Kosta Runjaic.
Pogoń wszędzie ma daleko
Z Warciarzami Portowcy tylko zremisowali 1:1, choć przez cały mecz dominowali nad rywalami. Po tym spotkaniu rezerwa na błędy została wyczerpana. Pogoń, jeśli – po raz trzeci w historii klubu - chce być wicemistrzem Polski, musi wygrać w Lubinie z Zagłębiem i do tego dołożyć zwycięstwo na koniec z Rakowem. Wówczas, nie oglądając się na innych, dopnie celu. A gra jest wart świeczki, bo pieniądze, jakie wpływają do klubu za drugie lub trzecie miejsce, to różnica 3,5 mln zł.
– Mam nadzieję, że utrzymamy szansę, by doszło do meczu finałowego z Rakowem – powiedział przed wyjazdem na Dolny Śląsk trener Runjaic.
To jeden z najkrótszych wyjazdów ligowych Pogoni, która – jak nikt inny w Polsce – wszędzie ma daleko. Porównywalnie blisko ma jedynie do Poznania.
Mecz, który może przedłużyć marzenia Portowców o drugim miejscu, będzie 50. spotkaniem tych zespołów na poziomie ekstraklasy bądź pierwszej ligi. Najczęściej w tych potyczkach padały remisy (20). 15 razy wygrała Pogoń, o jeden mecz mniej Zagłębie. To tylko statystyczne wyliczenia, ale dokumentują, że zespoły te najczęściej toczyły wyrównane boje.
– Nasi rywale są na fali. Mają w ostatnim czasie trzy zwycięstwa i remis. Mają ciągle szanse na czwarte miejsce i start w pucharach. Muszą grać o zwycięstwo, by utrzymać te szanse. My na pewno zagramy o zwycięstwo. Oba zespoły preferują grę ofensywną, do przodu. To – z punktu widzenia kibica – zapowiada interesujący mecz – zauważył Runjaic.
Szkoleniowiec Dumy Pomorza przestrzegł swoich graczy przed szybkimi kontrami rywali i wspomniał, jak ciężko było jego drużynie zwyciężyć z Zagłębiem w ostatnim meczu jesieni, kiedy gola na wagę trzech punktów cudownym strzałem z ponad 30 metrów strzelił Michał Kucharczyk.
Portowcy do Lubina wyjechali w niemal pełnym składzie. Do absencji Huberta Matyni i Alexandra Gorgona już się przyzwyczaili, choć ten drugi ma szanse wrócić do składu za tydzień. Już teraz za to wraca Adam Frączczak, który pauzował w dwóch ostatnich spotkaniach z powodu urazu.
Drugie spotkanie, które zadecyduje o kolejności na ligowym podium, pomiędzy Rakowem i Piastem Gliwice wyznaczono na poniedziałek.
KW
Inne tematy w dziale Sport