Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Jakov Puljic (15-głową), 1:1 Jesus Jimenez (29), 2:1 Jesus Jimenez (63-karny), 3:1 Alex Sobczyk (71-głową).
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Martin Chudy, Przemysław Wiśniewski. Jagiellonia Białystok: Miroslaw Mazur.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności.
Górnik Zabrze: Martin Chudy - Dariusz Pawłowski, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz - Giannis Massouras (73. Roman Prochazka), Norbert Wojtuszek, Alasana Manneh, Bartosz Nowak, Erik Janza - Jesus Jimenez, Alex Sobczyk (73. Richmond Boakye).
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Bogdan Tiru (77. Maciej Twarowski), Błażej Augustyn, Miroslaw Mazur, Bartłomiej Wdowik (77. Kris Twardek) - Tomas Prikryl, Bartosz Kwiecień (64. Ariel Borysiuk), Taras Romanczuk (57. Martin Pospisil), Jesus Imaz, Bartosz Bida (77. Konrad Wrzesiński) - Jakov Puljic.
Pogubieni w defensywie
Górnik Zabrze, wygrywając u siebie z Jagiellonią Białystok 3:1, przerwał w piątek serię siedmiu spotkań bez wygranej w piłkarskiej ekstraklasie.
Gospodarze nieźle zaczęli spotkanie, toczone w przenikliwym zimnie i porywistym wietrze. Białostockiego bramkarza „rozgrzał” Jesus Jimenez. Potem jednak zabrzanie pogubili się w defensywie. Pozwolili Bartoszowi Kwietniowi w polu karnym na uderzenie, a potem Jakovowi Puljicowi na dobitkę głową.
Górnik ruszył do przodu
Górnik, mobilizowany okrzykami przez swojego trenera Marcina Brosza, biegającego za linią boczną, ruszył do przodu. Blisko wyrównania głową był Adrian Gryszkiewicz, jednak Xavier Dziekoński wykazał się refleksem. Skapitulował w 29. minucie, kiedy do długiego podania Alasany Manneha doszedł Jimenez i technicznym, lekkim uderzeniem ulokował piłkę przy słupku. Prowadzenie zabrzanon przed przerwa mógł dać Alex Sobczyk, ale dobrze ustawiony był bramkarz gości.
Sześć minut po przerwie szansę na swojego drugiego gola zmarnował Puljic. Ponownie zabrzańscy obrońcy zachowali się dość biernie, a Martina Chudego uratował słupek.
Jimenez, Sobczyk i 3:1
Piłkarzom obu zespołów na przeszkodzie w rozwinięciu akcji ofensywnych stanęła duża niedokładność. Gospodarzom pomógł obrońca Jagiellonii Błażej Augustyn. Po jego zagraniu ręką sędzia podyktował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Jimeneza.
Hiszpan w 71. minucie do dwóch trafień dołożył asystę. „Urwał” się lewą stroną boiska rywalom, dośrodkował niemal z końcowej linii na głowę wbiegającego Sobczyka i było 3:1. Podwyższyć prowadzenie powinien 10 minut przed końcem rezerwowy Richmond Boakye, po jego „główce” z pięciu metrów piłka odbiła się od poprzeczki.
Jagiellonia nie potrafiła zagrozić w końcówce bramce gospodarzy i wynik się nie zmienił.
Piłkarze Górnika w ostatnim „domowym” meczu sezonu zdobyli komplet punktów.
KW
Inne tematy w dziale Sport