Syreny policyjnych radiowozów zabrzmiały w południe w całym kraju – w ten sposób policjanci pożegnali swojego zastrzelonego na służbie kolegę – młodszego aspiranta Michała Kędzierskiego.
Pożegnanie mł. asp. Michała Kędzierskiego
Minutą ciszy jego pamięć uczcili także prezydent Andrzej Duda oraz zgromadzeni w Pałacu Prezydenckim goście. Syreny włączono też w Raciborzu, gdzie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe w Kościele Wniebowzięcia NMP.
Zmarłego żegnają: rodzina, koledzy – policjanci i przedstawiciele władz. Na uroczystościach pogrzebowych Michała Kędzierskiego pojawił się między innymi Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, reprezentujący całe środowisko policyjne.
Hołd oddano również przed obeliskiem upamiętniającym poległych Policjantów w Komendzie Głównej Policji.
Na koniec uroczystości, głos zabrał inspektor Łukasz Krebs, komendant powiatowy policji w Raciborzu. W imieniu zgromadzonych, a w szczególności funkcjonariuszy i pracowników raciborskiej policji pożegnał zabitego kolegę.
- Odszedł od nas nagle. Pozostawił po sobie rodzinę w rozpaczy, a nas wszystkich, którzy z nim pracowali, w głębokim żalu. W sercach naszych pamięć o Tobie trwać będzie wiecznie. Niezbadane wyroki opatrzności sprawiły, że w sile wieku nadszedł dla niego czas zakończenia ziemskiej wędrówki - mówił komendant.
W kilku słowach przypomniał ścieżkę kariery i wielki zaangażowanie mł. asp. Kędzierskiego. - Zawsze pomocny, zawsze gotowy poświęcić swój czas dla innych. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Michał chciał być policjantem, chciał pomagać innym – zaznaczył w swojej przemowie. "Drogi przyjacielu spoczywaj w pokoju. Cześć Twojej pamięci" – zakończył.
Prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył Michała Kędzierskiego, a szef MSWiA Mariusz Kamiński mianował go pośmiertnie aspirantem policji (funkcjonariusz był młodszym aspirantem).
Zastrzelił go bandyta
Mł. asp. Michał Kędzierski zginął we wtorek rano podczas interwencji przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu, podczas próby wylegitymowania mężczyzny, który podając się za policjanta, w ubiorze przypominającym mundur, chciał kontrolować kierowców.
Podczas policyjnej interwencji wyciągnął broń i oddał strzały w kierunku klatki piersiowej policjanta. Drugi z policjantów postrzelił napastnika w udo. Bandyta został obezwładniony i zatrzymany. 40-letni Radosław Ś., znany miejscowej policji i wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Ranny funkcjonariusz był reanimowany, najpierw przez kolegę z patrolu, potem kolejnych policjantów i medyków, którzy pojawili się na miejscu. Niestety nie udało się go uratować.
Michał Kędzierski miał 43 lata, w policji służył od 2011 r., pozostawił rodzinę.
"Michał zawsze marzył o służbie w Policji. Swoje pragnienie spełnił w grudniu 2011 roku, wstępując w nasze szeregi. Był zawsze otwarty na potrzeby innych, nigdy nie odmówił pomocy. Był też znakomitym i pewnym towarzyszem na służbie, pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas" - napisali policjanci w pożegnalnym komunikacie.
ja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo