Najdroższy piłkarz Realu Madryt uciął sobie pogawędkę z Kourtem Zoumą z Chelsea tuż po przegranym 0:2 półfinale Ligi Mistrzów. Eden Hazard zawiódł w decydującym meczu, a teraz jest krytykowany w Hiszpanii za brak wyczucia.
Zawód z Chelsea
Ponad 100 mln euro kosztował w 2019 roku "Królewskich" najlepszy belgijski piłkarz ostatniej dekady - więcej czasu spędził jednak w gabinetach lekarskich niż na zielonej murawie. Eden Hazard stopniowo dostawał minuty od Zinedine'a Zidane'a w ostatnich tygodniach, by być w pełni gotowym na rewanżowe starcie z Chelsea Londyn. Dodatkowym smaczkiem był obiekt Stamford Bridge, gdzie rozgrywano półfinał: to tam Hazard zawojował piłkarską Europę, poprowadził "The Blues" m.in. do mistrzostwa Anglii czy pucharu Ligi Europy. Kapitan reprezentacji Belgii mógł odmienić swój wizerunek i pokazać, że zbyt wcześnie skreślają go kibice.
Tak się jednak nie stało - mimo 89. minut na placu gry, Hazard nie wyróżnił się niczym pozytywnym. Gdy próbował wybiegać z piłką do kontry, najczęściej był ostro faulowany w pierwszej połowie. W końcu Zidane postanowił go zmienić za Mariano Diaza w końcówce meczu z Chelsea, przy wyniku 2:0 dla gospodarzy.
Uśmiechnięty Hazard
Więcej uwagi od boiskowych poczynań Hazarda wzbudziło jego zachowanie już po porażce. Gdy wyraźnie przybici trener Realu Madryt oraz piłkarze schodzili z murawy, atakujący żartował ze swoim kolegą z czasów gry w Londynie, Kourtem Zoumą. To wyraźnie nie spodobało się kibicom w stolicy Hiszpanii, którzy wierzyli, że mimo wielu przeciwności losu - ponad 50 urazów w sezonie, pandemii COVID-19 - "Królewscy" jeszcze raz wzniosą się na wyżyny fizyczne i sięgną po 14. trofeum Champions League.
- Mógłby już to zrobić w szatni. Takie rzeczy nie podobają się kibicom Realu. Wydaje się, jakbyś nie przegrał, jesteś w wyśmienitym humorze. Okazałby im więcej szacunku, gdyby to zrobił w szatni - krytykował Hazarda Ivan Campo, były gracz Realu, cytowany przez portal realmadryt.pl.
Rozbawiony Hazard mimo fatalnego meczu w Lidze Mistrzów:
- Madrycka publiczność zawsze wierzyła w Hazarda, ale po meczu na Stamford Bridge jego reputacja legła w gruzach. Obrazki, na których śmieje się z piłkarzami rywali tuż po zakończeniu spotkania, wywołują u kibiców ból. Przede wszystkim dlatego, że Belg nie daje na murawie żadnych znaków życia. Grał bez błysku, a jeśli tworzył jakieś zagrożenie, to tylko dla swojej ekipy w tym kluczowym spotkaniu dla Realu - podsumowała "aferę" wokół Hazarda hiszpańska "Marca".
Teraz Realowi Madryt pozostają do rozegrania cztery kolejki w La Liga. Pytanie, czy Hazard latem nie będzie jedną z ofiar zasłużonej porażki 0:2 z Chelsea w tej edycji Ligi Mistrzów i zostanie sprzedany.
GW
Inne tematy w dziale Sport