Złożenie kwiatów przed Pomnikiem Bohaterów Getta, koncert poświęcony kobietom getta i akcja społeczno-edukacyjna „Żonkile” to tylko niektóre z inicjatyw, jakimi Muzeum POLIN upamiętni przypadającą w poniedziałek 78. rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim.
Tegoroczne obchody rocznicy organizowane przez Muzeum Historii Żydów Polskim POLIN rozpoczną się już w niedzielę.
– O godz. 18 zapraszamy na dyskusję na żywo na naszym Facebooku pt. „Jakby wybuchło, to razem ze mną. I tyle”. To cytat z jednej z bohaterek powstania. Wspominała, że nosiła granaty w płaszczu i zapytana czy się nie bała, odpowiadała, że nie i że gdyby wybuchły to +by wybuchły razem z nią i tyle+. Będzie to dyskusja o kobietach walczących podczas powstania – zarówno w samym getcie, jak i tych, które wspierały zryw poza murami. Rozmowę poprowadzi Sylwia Chutnik, a jej rozmówczyniami będą pracowniczka naukowa ŻIH Karolina Szymaniak i artystka Zuzanna Hertzberg – powiedziała koordynatorka akcji „Żonkile” Zofia Bojańczyk.
Wydarzenia on-line w Muzeum POLIN
W dniu rocznicy przygotowano wiele wydarzeń. – Począwszy od naszych filmów edukacyjnych, które są adresowane do dzieci i młodzieży. W tym roku po raz pierwszy mamy działania dla młodszych dzieci z klas 1-3. Będą to opowiadania, które w bardzo subtelny sposób poruszają temat Zagłady, straty, bardziej skupiając się na tym czym jest empatia, jak ważna jest przyjaźń i solidarność w takich trudnych czasach. O godz. 12 zapraszamy na transmisję na żywo spod Pomnika Bohaterów Getta, gdzie mam nadzieję mimo pandemii uda się zorganizować ceremonię złożenia wieńców. O godz. 15 nasza przewodniczka Katarzyna Jankowska poprowadzi filmowe oprowadzanie pt. „W sukience i mundurze” poświęcone kobietom, które brały udział w powstaniu w getcie warszawskim – wyliczała Bojańczyk.
O godz. 18 również na Facebooku odbędzie się na żywo rozmowa Krystyny Budnickiej z pisarzem i reporterem Mikołajem Grynbergiem. – Pani Krystyna jest jedną z niewielu osób, które przeżyły getto warszawskie. Ona pamięta tamte wydarzenia z perspektywy kilkuletniej dziewczynki, która widziała śmierć rodziców i przez całe powstanie ukrywała się w kanałach. I to świadectwo swojego doświadczenia w getcie przekazuje kolejnym pokoleniom. Na zakończenie o godz. 20.30 koncert online Pawła Szamburskiego i Joanny Halszki Sokołowskiej poświęcony kobietom getta pt. „Córki, matki, robotnice”. Będzie podczas niego można usłyszeć m.in. kołysanki żydowskie – dodała Bojańczyk.
Akcja „Żonkile”
Akcja „Żonkile” organizowana przez POLIN ma na celu propagowanie wiedzy na temat powstania w getcie warszawskim. Żonkil stał się symbolem pamięci wydarzeń z wiosny 1943 r. dzięki ostatniemu przywódcy zrywu Markowi Edelmanowi, który co roku składał bukiet żółtych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta w rocznicę wybuchu powstania.
– Celem Muzeum POLIN, które tę akcję wymyśliło i zainicjowało jest przede wszystkim upamiętnienie tej rocznicy i uświadomienie mieszkańcom Warszawy, że stolica jest miastem dwóch powstań – warszawskiego i powstania w getcie. Oczywiście oprócz samej rocznicy chcemy też upamiętnić bohaterów, którzy walczyli w kwietniowym zrywie. W tym roku zdecydowaliśmy się na akcję tematyczną poświęconą także pamięci kobiet, które walczyły w getcie warszawskim – opowiadała Bojańczyk.
Jak zaznaczyła, w kontekście tego powstania pojawiają się z reguły nazwiska walczących w nim mężczyzn. – A trzeba pamiętać, że uczestniczyły w nim także kobiety, które nie były jedynie sanitariuszkami czy osobami prowadzącymi kuchnie ludowe. Były również kobiety, często bardzo młode, które ramię w ramię z kolegami walczyły w powstaniu z bronią w ręku, były łączniczkami, nosiły w płaszczach granaty. Wykazywały się niebywałą odwagą, ale też w sposób bardzo skromny mówiły o tym doświadczeniu. Te, które przeżyły nawet nie nazywały tego bohaterstwem. I im chcemy zadedykować tę rocznicę i program towarzyszący akcji „Żonkile” – mówiła.
– Jeżeli chodzi o samą akcję to mamy nadzieję, że w przeciwieństwie do sytuacji z zeszłego roku, naszych wolontariuszy będzie można jednak spotkać na ulicach Warszawy. Oczywiście akcję organizujemy w bardzo ograniczonej wersji, weźmie w niej udział 80 naszych stałych wolontariuszy, z którymi od lat współpracujemy. I mam nadzieję, że pomimo pandemii uda nam się żonkile rozdawać przy stacjach metra Politechnika, Centrum, Świętokrzyska, Ratusz Arsenał, na dwóch dworcach – Centralnym i Wileńskim oraz oczywiście przed Muzeum POLIN, podczas uroczystości złożenia wieńców przed Pomnikiem Bohaterów Getta – zapowiadała Bojańczyk.
„Żonkilomaty” w Warszawie
W papierowe przypinki w kształcie żonkili będzie się można także zaopatrzyć w zupełnie nowy sposób. – W przestrzeni Warszawy, w wybranych lokalizacjach, stanie pięć „żonkilomatów”, czyli słupów, do których będą przytwierdzone papierowe żonkile. Będzie je można w sposób bezpieczny pobrać, zdezynfekować ręce płynem ze znajdujących się obok pojemników i wpiąć przypinki jako symbol pamięci o powstaniu w getcie. „Żonkilomaty” staną przy Rondzie Waszyngtona, na rogu ul. Marszałkowskiej i Hożej, na rogu al. Solidarności i ul. Żelaznej, na pl. Wilsona oraz na rogu ul. Puławskiej i Różanej – wymieniała.
Na stronie Muzeum POLIN udostępniony jest także szablon do samodzielnego złożenia papierowego żonkila. – Zachęcamy do robienia sobie z nim zdjęć, oznaczania hasztagami #ŁączyNasPamięć i #AkcjaŻonkile i udostępnienia w mediach społecznościowych. To propozycja dla osób, które nie chcą lub nie mogą wychodzić z domu 19 kwietnia. Dla użytkowników mediów społecznościowych są też nakładki na zdjęcia profilowe, upamiętniające rocznicę – powiedziała Bojańczyk. Ze strony Muzeum można także pobrać i wydrukować specjalną rocznicową grafikę i powiesić w widocznym miejscu np. w oknie.
Przy metrze Centrum o powstaniu w getcie przypominać ma również mural z wizerunkiem dziewięciu żydowskich kobiet, które walczyły w zrywie oraz wspierały powstańców poza murami getta, zdobywając broń i prowadząc akcje dywersyjne. Mural zaprojektowali Anna Koźbiel-Walas oraz Adam Walas przy współpracy wolontariuszek i wolontariuszy Muzeum POLIN.
– Akcja jest nie tylko warszawska. Już od lutego zachęcamy szkoły i instytucje z całej Polski do zgłoszenia swojego udziału. Zgłaszający się dostają pakiet materiałów edukacyjnych, warsztatów, scenariuszy, kart pracy, dzięki którym można przygotować zajęcia dla dzieci i młodzieży. Oczywiście materiały są dostosowane do poszczególnych grup wiekowych. Akcja cieszy się w tym roku ogromnym zainteresowaniem – zaznaczyła Bojańczyk.
Mariusz Szczygieł o kubku z Hitlerem
Akcję jak co roku wsparli ambasadorzy. W tym roku są to reporter i pisarz Mariusz Szczygieł, piosenkarka Kayah, aktorki Magdalena Boczarska i Katarzyna Zielińska oraz aktor Bartosz Bielenia. Mariusz Szczygieł podkreślił, że czuje się „kimś w rodzaju reporterskiego syna” Hanny Krall. – A jej najsławniejszą książką, pierwszą, jaką przeczytałem, było „Zdążyć przed Panem Bogiem”, czyli rzecz o powstaniu w getcie warszawskim, której bohaterem jest Marek Edelman. I Hanna Krall zawsze powołuje się na Edelmana jako na swój autorytet. Zawsze mówiła, że jeśli nie wiedziała, jak postąpić albo miała jakieś wątpliwości, to pytała właśnie jego – opowiadał.
– Mogę powiedzieć, że moja wizja powstania w getcie to wizja właśnie z tej książki i na niej się wychowałem. Kiedy zaproponowano mi bycie ambasadorem akcji „Żonkile”, uznałem, że mam powinność, by się w to zaangażować, wobec tych ludzi, o których czytałem, ale także wobec mojej ulubionej polskiej autorki. Edelman w książce Krall podkreśla, że w tym powstaniu nie chodziło o to, żeby zwyciężyć, tylko by nie być bierną ofiarą, zginąć w boju. Chodziło o wybór innego sposobu umierania, to była walka o godność – zaznaczył Szczygieł.
Przyznał, że ta lektura zrobiła na nim ogromne wrażenie i w jego ocenie ważne jest, by przypominać, a niektórych może dopiero informować o tamtych wydarzeniach. – Jestem teraz na takim etapie życia zawodowego, że widzę, iż oddziałuję na ludzi nie tylko książkami, ale także tym co codziennie piszę na Instagramie. Mam tam taką swoją „minigazetę”. I muszę przyznać, że zdarzyło mi się nie raz, że na spotkaniach autorskich pojawiali się ludzie, którzy nie czytali żadnej mojej książki, ale przyszli, bo czytają mojego Instagrama. I wydaje mi się, że jest szansa bym dotarł z tematem powstania w getcie do osób, które może słabo go znają lub być może nawet wcale – zauważył.
– Kiedyś reporter Wojciech Tochman zapytał Hannę Krall dlaczego mamy czytać o Zagładzie, a ona odpowiedziała „żeby się przestraszyć”. I wydaje mi się, że im więcej „przestraszonych” Zagładą, tym mniej zła wokół. A dzisiaj, kiedy się dowiaduję, że ktoś bliski w mojej rodzinie, lat 23, należący do jednego z radykalnych prawicowych ugrupowań młodzieżowych ma kubek z Hitlerem i zegarek ze swastyką na cyferblacie, to choćby był tylko jeden taki człowiek, a wiem, że nie jest tylko jeden, to uważam, że jest dużo do zrobienia i dużo osób do „przestraszenia” – dodał Szczygieł.
KW
Inne tematy w dziale Polityka