W Grodnie białoruskie służby zatrzymały członka Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta - poinformował szef KPRM Michał Dworczyk.
W środę Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, została skazana na 15 dni aresztu za organizację "nielegalnej imprezy masowej". Za taką władze uznały tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki.
W czwartek rano o zatrzymaniu Andrzeja Poczobuta, członka zarządu Związku Polaków na Białorusi, napisał na Twitterze Michał Dworczyk.
- Dziś nad ranem został zatrzymany w Grodnie Andrzej Poczobut. Człowiek prawy i pryncypialny od lat walczący o prawa Polaków na Białorusi, wielokrotnie represjonowany przez reżim Łukaszenki. Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi. Andrzej trzymaj się! Nie zostawimy Was - napisał w czwartek szef kancelarii premiera.
Z relacji Agnieszki Romaszewskiej wynika, że białoruskie władze zarzucają Poczobutowi "rozniecanie wrogości między narodami". - Milicja weszła też do siedziby Związku Polaków w Grodnie i do polskiej szkoły społecznej prowadzonej przez Związek Polaków. Trwa rewizja - oświadczyła.
- Polskie partie powinny mieć wspólną długofalową politykę wspierania zagrożonej na Białorusi represjami polskości. To jest sprawa ponad podziałami - zachęcał Poczobut w sieci tuż przed zatrzymaniem.
Andrzej Poczobut jest zaangażowany w działalność Związku Polaków na Białorusi od lat 90. Dziennikarz należy do ostrych krytyków Aleksandra Łukaszenki, co przypłacił represjami - często bywał aresztowany i więziony. Od 2006 współpracuje z "Gazetą Wyborczą" jako korespondent w Grodnie. Poczobut zajmuje się też tematyką służb specjalnych, ze szczególnym uwzględnieniem sowieckiej tajnej policji na terenie Zachodniej Białorusi.
GW
Inne tematy w dziale Polityka