Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi , została zatrzymana w Grodnie przez funkcjonariuszy milicji.
Na swoim Facebooku liderka największej organizacji polskiej na Białorusi napisała, że „jedzie na komisariat rejonu leninowskiego”.
Informację o jej zatrzymaniu potwierdził portal Znadniemna.pl.
ZPB został w 2005 roku zdelegalizowany przez władze białoruskie, jednak pomimo tego prowadzi działalność. W sobotę podczas zjazdu organizacji Borys została ponownie wybrana na przewodniczącą ZPB.
„Nasz głęboki niepokój budzi nieustanne oczernianie w białoruskich mediach państwowych dobrego imienia Polski i Polaków oraz zniekształcanie i fałszowanie faktów oraz istoty wydarzeń historycznych, związanych m.in. z okresem odzyskania przez Polskę Niepodległości, a także okresami II Rzeczypospolitej i II wojny światowej” – głosi stanowisko ZPB.
Delegaci zadeklarowali neutralność wobec kryzysu politycznego na Białorusi, jednak zaznaczyli, że „nie mogą godzić się na stosowanie nieuzasadnionej przemocy i łamanie praw człowieka” przez władze.
Wyrażono również niepokój w związku z przetrzymywaniem w areszcie działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej. Delegaci podkreślili, że „działalność ZPB nigdy nie była i nie będzie skierowana przeciwko Białorusinom i innym mieszkającym na Białorusi narodowościom, ich kulturze, językowi oraz tożsamości i godności”.
- Nasz konsul udaje się w miejsce zatrzymania i będziemy oczywiście interweniować - powiedział szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
Zwrócił uwagę, że Andżelika Borys bardzo dba o to, by zachować jak najlepsze relacje z rządem białoruskim, ale "jednocześnie dba o polską kulturę". - Gratuluję Andżelice Borys tak wytrwałej pracy na rzecz pielęgnowania kultury polskiej na Białorusi i animowania życia kulturalnego na Białorusi - podkreślił.
ja
Komentarze
Pokaż komentarze (78)