Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu.
Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu.

Terlecki krytykuje koalicjantów. "PiS nie wyklucza przedwczesnych wyborów"

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ocenił, że PiS jest przygotowane tak do rządzenia z kilkoma koalicjantami, jak i do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. 

Według niego, pęknięcie wewnątrz Porozumienia jest na tyle poważne, że możliwy jest rozpad ugrupowania na dwie małe partie. Jego zdaniem jest to do przyjęcia dla najsilniejszej partii w Zjednoczonej Prawicy. - Będą nie dwaj koalicjanci, tylko trzej - skomentował Terlecki. 

O sytuację w Zjednoczonej Prawicy Terleckiego zapytano w niedzielę na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia. Szef klubu PiS podkreślił, że koalicyjne partie Prawa i Sprawiedliwości – Solidarna Polska i Porozumienie – chcą się "trochę usamodzielnić, a może nawet bardzo usamodzielnić". Dodał, że chodzi o ich wzmocnienie "wewnątrz, a może obok Prawa i Sprawiedliwości".

- Tu rzeczywiście trochę się dzieje, ale sytuacja jest taka, że gdyby nastąpiło – w co nie bardzo wierzę i czego oczywiście nikt nie chce – jakieś pęknięcie, to perspektywą są przyspieszone wybory, a to w tej chwili, w sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie ma najmniejszego sensu - powiedział Terlecki.

Zapytany, który z koalicjantów jest większym problemem, Terlecki odparł, że trudno ocenić. - Oba ugrupowania są ambitne i chciałyby uzyskać samodzielność, pozostając – mam nadzieję – w sojuszu. Jak na razie ta samodzielność jest skromna, a dążenie do samodzielności nie przynosi nadzwyczajnych efektów. Pamiętajmy, że znaczna część publiczności politycznej jest raczej przekonana, że Porozumienie i Solidarna Polska są częścią Prawa i Sprawiedliwości - przedstawił problem Solidarnej Polski i Porozumienia.

Jego zdaniem gdyby nagle okazało się, że obok PiS pojawiają się jakieś "nowe samodzielne środowiska", to wyborcy nie mieliby wątpliwości, co robić.

- To znaczy, czy poprzeć silną prawicę, czyli Prawo i Sprawiedliwość, czy rozdrabniać głosy na małe partie, które z jakichś przyczyn, nie do końca zrozumiałych dla publiczności, walczą czy zabiegają o samodzielność – dodał.

Na pytanie o spór co do kierownictwa Porozumienia, Terlecki odpowiedział, że PiS na umowę koalicyjną z Porozumieniem Jarosława Gowina. - I tego się trzymamy – podkreślił.

Dodał jednak, że pęknięcie w tej partii jest "na tyle poważne, że będziemy mieli do czynienia z dwoma partiami czy partyjkami". - To też oczywiście jest do przyjęcia, będą nie dwaj koalicjanci, tylko trzej - stwierdził Terlecki. 

Czy "atak przeprowadzony przez europosła Adama Bielana miał błogosławieństwo Nowogrodzkiej"? Szef klubu PiS wykluczył taki scenariusz.

- Dowiedzieliśmy się o tym, kiedy zaczęło się to dziać i było to pewnym zaskoczeniem – powiedział. W opinii Terleckiego, sprawa zaszła daleko i jeszcze długo będzie toczyć się przed sądem.

- Oczywiste jest, że politycy obu stron muszą jakoś zorganizować się politycznie, a nie czekać na wyrok sądu – zaznaczył wicemarszałek Sejmu.

W kontekście możliwych sojuszy Terleckiego zapytano, czy jego zdaniem Paweł Kukiz i jego ruch mógłby się "wtopić w obóz Zjednoczonej Prawicy".

- To jest niefortunne określenie. Zależałoby nam na tym, żeby na tyle się porozumieć, żebyśmy mogli wspólnie głosować w sprawach, które są ważne dla Polski" – powiedział. Dodał, że w takiej sytuacji istotne byłoby "wzięcie pod uwagę pewnych rozwiązań programowych Pawła Kukiza (...) jako wspólnego przedsięwzięcia Zjednoczonej Prawicy - określił.


Jeżeli Solidarna Polska chce powiększać czy tworzyć napięcie wewnątrz obozu, to patrzymy na to z przykrością i ostrzegamy.

Jeżeli Solidarna Polska chce powiększać czy tworzyć napięcie wewnątrz obozu, to patrzymy na to z przykrością i ostrzegamy.

W rozmowie poruszono również głosowanie nad Funduszem Odbudowy i to, czy koalicją rządzącą nie zachwieje sprzeciw Solidarnej Polski w tej sprawie.

- No, zachwieje. Nie cieszymy się z tego powodu, że taka kwestia nas dzieli. Obawiam się trochę, że podzieli nas też trochę problem Rzeszowa i kandydatów na prezydenta, ale jeżeli Solidarna Polska chce powiększać czy tworzyć napięcie wewnątrz obozu, to patrzymy na to z przykrością i ostrzegamy, że to może źle się skończyć – stwierdził.

- Jak ktoś powiedział: huśtać łódką jest niebezpiecznie. Rząd powinien mieć całkowity spokój, przynajmniej po stronie tych, którzy za nim stoją – przypomniał Terlecki.

Na pytanie o możliwy sojusz Solidarnej Polski z Konfederacją, Terlecki odparł, że nie wie, jaki miałaby ona interes w połączeniu się z Solidarną Polską.

- Nie słyszałem od żadnego z posłów Konfederacji żadnych entuzjastycznych wypowiedzi. Raczej mówią, że to kompletnie niemożliwe i niewykonalne. To raczej takie mrzonki i nadymanie się Solidarnej Polski, że wyobrażają sobie, że połkną Konfederację – skomentował szef klubu PiS.

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj53 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Polityka