Około 30 proc. kobiet jest zatrudnionych w branży IT. Powszechnie uważa się mężczyzn za lepszych w tej dziedzinie, często występują też nierówności płacowe na tle płci.
Kadra specjalistów w branży IT, szczególnie wśród programistów, z kobiet składa się jedynie w ok. 30 proc. - wynika z badań rynku pracy prowadzonych przez jedną z firm pośredniczących w zatrudnieniu dla tego sektora. Ponad 40 proc. ankietowanych kobiet pracujących w branży IT wcześniej pracowało w innym sektorze gospodarki - czytamy w raporcie z badań firmy No Fluff Jobs.
Kobiety znają średnio cztery języki programowania, z których najpopularniejsze to: JavaScript, Java, C# i Python. 85 proc. respondentek badania pracuje w zespołach deweloperskich i specjalizują się głównie w technologiach backendowych. 15 proc. ankietowanych kobiet pracuje w zespołach wsparcia lub kieruje projektami.
Z ankiety No Fluff Jobs wynika, że mężczyźni na każdym poziomie doświadczenia w branży IT zarabiają więcej od kobiet. Istnienie nierówności płacowych potwierdzają również dane Głównego Urzędu Statystycznego, zajmującej się popularyzacją pracy w IT wśród kobiet Fundacji Carrots, a także Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn.
Nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku IT potwierdziła pionierka zwinności i edukacji w zakresie transformacji cyfrowej w Polsce Kate Hobler (Terlecka), właścicielka firmy Brass Willow.
"Zaczynałam jako programistka w apogeum kryzysu w 2008 roku. Wtedy wejść na rynek gdziekolwiek było bardzo trudno. Kiedy aplikowałam do mojej pierwszej pracy w zawodzie, wysłałam 96 CV. Kolega, który aplikował wtedy ze mną, wysłał 12 CV. Mieliśmy takie samo wykształcenie, ten sam rynek pracy, ten sam brak komercyjnego doświadczenia" - powiedziała Hobler. Jak dodała, zatrudnienie udało jej się znaleźć po odbyciu czterech rozmów kwalifikacyjnych.
Ekspertka ocenia, że reprezentacja kobiet w IT jest problematyczna przede wszystkim ze względu na "podświadome uważanie mężczyzn za lepszych w te klocki". Jak dodaje Hobler, im więcej kobiet będzie pokazywać się w branży IT, tym bardziej ta sytuacja będzie się zmieniać.
"Dzięki temu, że jestem pionierką zwinności jako branży edukacyjnej w Polsce, miałam okazję przyciągnąć do siebie wiele fascynujących osób, które w większości są kobietami. Kobiety tworzą inne rodzaje firm, niż mężczyźni" - stwierdziła Hobler. "Kultura kobieca jest bardziej opiekuńcza, bardziej inkluzywna i nastawiona na potrzeby. Męska jest zwykle dużo bardziej twarda i nastawiona na wynik" - zauważyła.
Zdaniem rozmówczyni PAP przebicie się na rynku firm kobiecych jest trudniejsze ze względu na ich niewielką widoczność. "Prezeski nie są zapraszane na wydarzenia, nie ma ich w mediach - są tylko prezesi" - podkreśliła Hobler i dodała, że spółkom zarządzanym przez kobiety bardziej patrzy się na ręce i eksponuje ich porażki, a nie sukcesy. Według Kate Hobler kobiety niemalże nie pojawiają się na konferencjach IT i często miewają problem z przebiciem się, nawet jeśli są lepszymi specjalistkami.
W rozmowie z PAP Hobler opowiedziała, jak wchodziła na rynek doradztwa i konsultingu w IT w Polsce. "Mam to szczęście, że jestem osobą słusznej postury, a do tego mam kilka stereotypowo męskich zainteresowań - komputery, motoryzacja, majsterkowanie, trening siłowy. To pomogło mi przebić się w różnych grupach, w których potrzebne było +zagięcie+ kogoś, żeby zdobyć szacunek" - stwierdziła.
Według specjalistki najtrudniejszą grupą, którą spotkała w swojej pracy, są zarządy firm składające się wyłącznie z mężczyzn. "Pracuję z zarządzającymi firmami różnej wielkości od ośmiu lat. Niejednokrotnie zdarzało mi się prowadzić warsztaty dla zarządów firm złożonych z mężczyzn w wieku powyżej 50 lat. Warsztaty zawsze były całodniowe, bo potrzebowałam godziny-dwóch, żeby w ogóle zaczęli mnie traktować poważnie" - powiedziała Hobler.
"Z jednej strony mnie to nie dziwi" - stwierdziła. "Co może wiedzieć dziewczyna o połowę młodsza i czego może nauczyć starych wygów? Z drugiej strony - sytuacja, w której znalazła się firma, nie jest wesoła i nikt inny nią nie zarządzał, a ja przynoszę nowoczesne i już uznane metody zarządzania" - tłumaczyła w rozmowie z PAP ekspertka. "Zawsze udawało mi się przebić, ale czas, który był do tego niezbędny, był tracony. W pewnym momencie zaczęłam współpracować z kolegą, który towarzyszył mi w rozmowach sprzedażowych tylko po to, żeby nie było trzeba całego czasu poświęcać na udowadnianie wartości. Działało" - dodała.
Zdaniem Hobler w przyszłości sytuacja kobiet w IT ma szansę zmienić się na lepsze. Obecnie na kierunkach technicznych, jak przypomniała, studiuje ok. 30 proc. kobiet. "To nadal mało, ale zdecydowanie lepiej, niż 15 lat temu" - zauważyła.
Według szefowej Brass Willow dużą rolę w popularyzacji branży IT wśród kobiet odgrywa edukacja pozaszkolna, nauczyciele, działalność szkół niepublicznych "oraz to, że ludzie z branży IT też mają córki, które interesują się tym, co robią mama i tata". "Chciałabym jeszcze za swojego życia zobaczyć w Polsce IT, które jest złożone w połowie z kobiet" - zadeklarowała Kate Hobler.
Jak zwróciła uwagę właścicielka Brass Willow, działania, których celem jest ograniczenie dyskryminacji i uprzedzeń branżowych wobec kobiet, już mają miejsce - szczególnie w przypadku organizatorów konferencji oraz firm, które zauważyły, że mieszane płciowo zespoły są bardziej efektywne.
Kate Hobler jest szefową firmy szkoleniowo-konsultingowej złożonej w 80 proc. z kobiet, pionierką zwinnej metody zarządzania Scrum i edukacji ją upowszechniającej, a także transformacji cyfrowej organizacji i przedsiębiorstw w Polsce. W przeszłości była programistką.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo