Likwidator w asyście policji i ochroniarzy wszedł do siedziby "Dziennika Wschodniego". Dziennikarze i redaktor naczelny zostali wyrzuceni z redakcji. Właścicielem gazety jest znany lubelski deweloper.
Znany lubelski deweloper kupił większościowe udziały w "Dzienniku Wschodnim", ale po sześciu latach chce tytuł zlikwidować. Bo gazeta publikuje krytyczne teksty na temat "betonozy" w Lublinie i "psuje mu interesy" - pisze Wyborcza.
Do redakcji w sobotę z samego rana wszedł likwidator z ochroniarzami. O godz. 6.00 w lokalu wymieniono zamki, dziennikarze nie zostali wpuszczeni do środka. Dziennikarze podkreślali wielokrotnie, że w pomieszczeniu znajdują się ich laptopy, rzeczy osobiste, a także wrażliwe dane, objęte m.in. tajemnicą dziennikarską. - Jako że jedno z pomieszczeń jest zlokalizowane na parterze, do środka dostaliśmy się oknem – relacjonował odwołany przez likwidatora redaktor naczelny Dziennika Wschodniego, Krzysztof Wiejak w rozmowie z Wyborczą.
- Działamy zgodnie z prawem – powiedział likwidator spółki Corner Media Leszek Kukawski.
Sąd wydał postanowienie, które zostało natychmiast wykonane i wpisano likwidatora do rejestru przedsiębiorców. Czy pan sobie wyobraża, że banki, które mają bardzo ostre procedury, dopuściłyby osobę nieuprawnioną do konta i pieniędzy spółki? - dopytywał likwidator.
Sytuacja jest szeroko komentowana przez dziennikarzy w mediach społecznościowych. "To, co się dzieje w Dzienniku Wschodnim w głowie się nie mieści. To była moja pierwsza redakcja w życiu. Dziś jest tam likwidator. Sytuacja kosmicznie skomplikowana. Tak to jest, gdy za media biorą się ci, którzy o nich pojęcia nie mają" – pisze Karolina Baca-Pogorzelska. "Zespół Dziennika Wschodniego w Lublinie podpadł głównemu udziałowcowi w spółce wydającej gazetę, więc główny udziałowiec - deweloper - postanowił gazetę zaorać" – komentuje Marek Chądzyński z Newsweeka. "Najście likwidatora z ochroniarzami na redakcję Dziennika Wschodniego. Tak się kończy wydawanie gazet przez deweloperów. Do redakcji nie mogą wejść dziennikarze, za to są w niej ochroniarze. Konflikt zaczął się od tego, że red. opisywała, jak chcą zabetonować urokliwe miejsce" – ocenił Mariusz Kowalczyk z Dziennika Gazeta Prawna
Sprawę opisał również aktywista Bart Staszewski. "W Lublinie właśnie trwa przejęcie Dziennika Wschodniego. Rano pracownicy firmy ochroniarskiej wynajętej przez likwidatora zablokowali pomieszczenia i wymienili zamki w drzwiach. Dziennik Wschodni pisał krytycznie o działaniach firmy deweloperskiej dewastującej tereny zielone w mieście. Właściciel firmy wykupił gazetę i zwolnił jej zespół. Pracownicy stoją pod drzwiami domagając się dostępu do rzeczy osobistych i komputerów. Policja na usługach dewelopera wynosi dziennikarzy z redakcji" – napisał na Facebooku.
KJ
Inne tematy w dziale Kultura