Wielki kajakarz, zdobywca, podróżnik Aleksander Doba zginął "jak podróżnik" podczas zdobywania Kilimandżaro - poinformowała rodzina.
- Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro, spełniając swoje marzenia - podpisali się pod oświadczeniem na profilu Aleksandra Doby żona, synowie, synowe i wnuczki.
Doba miał 74 lata, przeszedł do historii jako pierwszy kajakarz, który samotnie przepłynął trzy razy Ocean Atlantycki. Pierwsza przeprawa z Afryki do Ameryki Południowej odbyła się w latach 2010-2011, trwała łącznie 99 dni. Z Europy do Ameryki Północnej Doba podróżował kajakiem 167 dni w latach 2013-2014. Ostatni raz Doba wybrał się na Atlantyk z Nowego Jorku w 2017 roku, a po czterech miesiącach dopłynął do Francji.
Nie tylko Ocean Atlantycki opłynął w taki sposób. Do jego wyczynów zaliczamy również podróż wokół Morza Bałtyckiego oraz jeziora Bajkał.
Do 1975 mieszkał w Swarzędzu koło Poznania. Ukończył Politechnikę Poznańską, przeprowadził się z rodziną do Polic. W 2015 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, natomiast w grudniu 2018 roku uhonorowano go Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości.
Magazyn "National Geographic" uznał Dobę za "Podróżnika Roku 2015". Wybitny podróżnik trafił też na okładkę "New York Times'a" w 2018 r.
- Mam nadzieję, że gdziekolwiek teraz jesteś, nie zabraknie Ci krajobrazów, szczytów i akwenów do odkrywania. Odpocznij też - choć chwilę - wspominała europosłanka Janina Ochojska.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości