W szczególnie trudnych sytuacjach, po konsultacjach z psychologiem i lekarzem, to kobieta powinna podjąć decyzję i prawo powinno jej to umożliwić - brzmi stanowisko PO w sprawie aborcji.
Zarząd Krajowy PO przyjął stanowisko ws. aborcji. Partia opowiedziała się w nim za liberalizacją prawa do przerywania ciąży.
- Platforma Obywatelska określiła się bardzo wyraźnie po lewej stronie; to trudny moment dla skrzydła konserwatywnego w PO - ocenił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
PO w sprawie aborcji: To kobieta powinna decydować
O szczegółach "pakietu dla kobiet" mówiła na konferencji prasowej posłanka Izabela Leszczyna (PO).
Jak podkreśliła, w pakiecie tym powinny się znaleźć: dostęp do edukacji seksualnej, bo "tylko wtedy macierzyństwo jest świadome", bezpłatny dostęp do antykoncepcji, dostęp bez recepty do antykoncepcji awaryjnej, finansowanie badań prenatalnych, wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami, bezpłatny dostęp do metody in vitro.
- To są warunki konieczne dla drugiego elementu naszego pakietu. Ten drugi element jest konieczny po tym jak PiS zrujnował kompromis aborcyjny - powiedziała Leszczyna
Jej zdaniem w tej sprawie powinna być "nowa umowa społeczna", która "powinna odrzucać skrajności prawicowe i lewicowe", a którą "powinna zaakceptować większość naszego społeczeństwa".
- Dlatego uważamy, że w szczególnie trudnych sytuacjach osobistych, po spełnieniu określonych warunków, takich jak konsultacja z psychologiem i z lekarzem, to kobieta powinna podjąć tą osobistą decyzję, a prawo musi jej to umożliwić - powiedziała Leszczyna.
Małgorzata Kidawa-Błońska zaznaczyła, że prawo do aborcji obowiązywałoby do końca 12 tygodnia ciąży.
- W naszych ustaleniach chcemy, żeby te trzy przesłanki, które obowiązywały w poprzedniej ustawie obowiązywały dalej, ale dajemy możliwość dopuszczenia terminacji ciąży w wyjątkowych sytuacjach po spełnieniu warunków do 12 tygodnia - powiedziała Kidawa Błońska, pytana o szczegóły propozycji PO w sprawie kompromisu aborcyjnego.
Budka o propozycji referendum
Lider PO Borys Budka odnosząc się do propozycji szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza zorganizowania referendum dotyczącego aborcji, odparł, że odnosi się z szacunkiem do propozycji partnerów z opozycji, jednak sceptycznie ocenił propozycję referendum.
- W obecnej sytuacji politycznej referendum byłoby organizowane przez PiS, bez merytorycznej debaty, z propagandową telewizją tzw. publiczną, w której nie byłoby argumentów merytorycznych, byłyby tylko emocje podgrzewane przez Kaczyńskiego i jego ludzi - podkreślił Budka.
- Naszą propozycją jest zawarcie w nowym parlamencie nowej umowy społecznej akceptowanej przez zdecydowaną większość społeczeństwa - dodał lider PO. Jak dodał, z tą propozycją będzie zwracać się do innych ugrupowań opozycyjnych.
- W Platformie jest miejsce dla każdego, stanowisko zarządu partii w sprawie aborcji jasno podkreśla, że w sprawach światopoglądowych nigdy nie będzie dyscypliny, będzie swoboda w głosowaniu - podkreślił lider PO Borys Budka.
Kosiniak-Kamysz: PO określiła się po lewej stronie
Prezes PSL odniósł się do decyzji Platformy Obywatelskiej w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. "My ją szanujemy. To jest autonomiczna partia. (PO) Określiła się bardzo wyraźnie po lewej stronie, bo tak się określają może ich wyborcy, oni to sobie na pewno zbadali, przeanalizowali" - powiedział polityk.
Jak dodał, "trudny to jest moment dla skrzydła konserwatywnego, dla skrzydła, które pisało, że taka deklaracja spowoduje trwałe pęknięcie".
- Ja życzę dobrze Platformie. Życzę, żeby to sobie wszystko poukładała - podkreślał. = Myślę, że lepszym rozwiązaniem dla nich byłoby skorzystanie z naszego pomysłu referendum - dodał.
Kosiniak-Kamysz odrzucił też sugestie, że ludowcy mogliby kogoś z konserwatystów z PO "przytulić". - Ja nie jestem kłusownikiem politycznym. Tam być może ktoś inny zaciera ręce, ale to nie jest kolor zielony - powiedział.
KJ
Inne tematy w dziale Polityka