Ziemowit Nowak, rzecznik Wodociągów Kieleckich.
Ziemowit Nowak, rzecznik Wodociągów Kieleckich.

"Wodociągi kieleckie wzorcowo usuwają awarię" - wypowiedź rzecznika hitem internetu

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

W ostatnim czasie Kielce zmagają się z awariami sieci wodociągowej. W środę było ich aż cztery. Po raz ostatni taka sytuacja zdarzyła się 10 lat temu. Tłumaczenia Ziemowita Nowaka, rzecznika Wodociągów Kieleckich stały się hitem internetu.

Kielecki oddział telewizji publicznej wyemitował rozmowę dziennikarza TVP3 z Ziemowitem Nowakiem, który na każde pytanie o przyczynę awarii odpowiadał niezmiennie: "Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje".

Nagranie stało się hitem internetu, a rzecznika kieleckiej sieci wodociągowej w ciągu doby poznała cała Polska.

Rzecznik Wodociągów Kieleckich wyjaśniał potem, że sposób jego rozmowy z dziennikarzem publicznej TVP Kielce "był demonstracją, protestem przeciwko manipulacji, jakiej ta telewizja dokonała i do tej pory z niej się nie wycofała".

Jak tłumaczył w rozmowie z kielecką "Wyborczą", poszło o materiał z 21 stycznia, kiedy dziennikarka TVP3 pytała go, dlaczego w Kielcach jest tak dużo awarii wodociągów, a Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej – jak to się wyraziła – „sobie z nimi poradziło”.

- Próbowałem wytłumaczyć, i przez telefon, i do kamery, że nie można zestawiać sieci wodociągowo-kanalizacyjnej do sieci ciepłowniczej, bo my mamy prawie 3 tysiące kilometrów sieci, a ciepłownicy 150 km. Nasze pierwsze rury są położone 40 lat wcześniej niż ciepłownicze. Tego nie da się porównać. Co zrobiła TVP Kielce w głównym wydaniu informacji o godz. 18.30? Porównała naszą sieć do MPEC, stwarzając u widza fałszywe wrażenie, że Wodociągi Kieleckie nie radzą sobie z usuwaniem awarii - wyjaśniał Ziemowit Nowak.

Jak twierdzi, TVP Kielce nie puściła jego wypowiedzi, że liczba awarii z roku na rok maleje, mimo że wzrasta długość sieci. - W materiale TVP Kielce usłyszałem natomiast, że „w poprzednich latach, mimo niskich temperatur, wodociągi tak często nie ulegały awarii” – bez powołania się na jakiekolwiek źródło. Czyli czarne jest białe, a białe jest czarne - mówi rzecznik.

Kiedy po 6 dniach redakcja TVP Kielce po raz kolejny chciała ze nim porozmawiać o awariach, postanowił "zaprotestować przeciwko kłamstwom i manipulacjom" i zastosował technikę powtarzania w kółko tej samej wypowiedzi.

- Zaskoczyło mnie, że TVP Kielce złapała się na tę prowokację i to puściła na antenie i w internecie. Reakcja internetu jest olbrzymia. Facebook, Twitter, Tik Tok, portale informacyjne, większość zrozumiała tło i powód mojej demonstracji. I z tego się cieszę, są jeszcze wolne media, ale pamiętam, że internet bywa bezlitosny - mówi Nowak, który zanim został rzecznikiem Kieleckich Wodociągów sam pracował kiedyś jako dziennikarz.

- Taka wypowiedź w ogóle nie powinna była paść ze strony rzecznika prasowego. Efekt, jaki wywołał swoją wypowiedzią, jest taki, że zawód rzecznika prasowego stał się obiektem kpin i żartów - stwierdziło Polskie Stowarzyszenie Public Relations o wypowiedzi Nowaka.

- Profesjonalny rzecznik prasowy nie powinien wystawiać na szwank nie tylko swojego dobrego imienia, ale przede wszystkim wykonywanego przez siebie zawodu. Tymczasem efekt, jaki wywołał swoją wypowiedzią, jest taki, że zawód rzecznika prasowego stał się obiektem kpin i żartów. Zarówno dziennikarzy, jak i społeczeństwa - oceniła organizacja.

To nie pierwszy raz, kiedy jedna wypowiedź przedstawiciela mało znanej instytucji przynosi mu ogólnopolską sławę. Najbardziej spektakularna była konferencja dyrektorki sanepidu w Słubicach w Lubuskiem. Na początku epidemii koronawirusa Jadwiga Caban-Korbas podbiła internet, w barwny sposób opowiadając o życiu prywatnym tzw. pacjenta zero, za co musiała pożegnać się ze stanowiskiem.

ja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj26 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Kultura