Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Andrzej Lange
Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Andrzej Lange

Andrzej Duda: Karanie przedsiębiorców? Okropna konieczność

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 120

Andrzej Duda wystawił rządowi "czwórkę z plusem" za działania ws. pandemii koronawirusa. Prezydent udzielił okładkowych wywiadów dla tygodnika "Sieci" oraz brytyjskiego "Financial Times". 

Premier Mateusz Morawiecki i członkowie jego gabinetu radzą sobie z kryzysem zdrowotnym i ekonomicznym, a zachorowania na koronawirusa zmuszają do karania przedsiębiorców - przekonuje Andrzej Duda.

Prezydent na łamach "Sieci"

- Rozumiem zniecierpliwienie i niejednokrotnie wręcz rozpacz ludzi, którzy patrzą, jak dorobek ich życia niszczeje. Jednak przepisy są takie, jakie są i niestety powinny być egzekwowane. Karanie ludzi, którzy są zrozpaczeni, jest okropną koniecznością. Przede wszystkim więc apelujemy do wszystkich o wytrzymałość i rozsądek - powiedział w rozmowie z "Sieci". 

Zdaniem prezydenta, gdyby władzę sprawowałaby Platforma Obywatelska, to Polska mogłaby boleśniej odczuwać skutki pandemii COVID-19. - Gdyby u władzy byli brutalni gospodarczo liberałowie, to byłoby po nas. Przypomnijmy sobie: rok 2008 i w zasadzie żadnej pomocy ze strony państwa. Pamiętacie panowie ten skokowy wzrost bezrobocia? Teraz rządzący podeszli do kryzysu inaczej. Można powiedzieć, że lekko zwolniliśmy, ale wciąż płyniemy - zaznaczył Andrzej Duda. 

Głowa państwa podzieliła się z czytelnikami osobistym doświadczeniem z przechodzeniem koronawirusa. Choć Andrzej Duda przeszedł zakażenie łagodnie, to wspomniał o swojej koleżance, która była bliska śmierci.

- Chociaż miałem to wielkie szczęście, że chorowałem lekko, a nawet bardzo lekko i objawy były u mnie znikome, to jestem daleki od bagatelizowania sprawy. Moja koleżanka, z mojego rocznika, kobieta bez żadnych chorób współistniejących, o mało nie umarła. Ponad tydzień była pod respiratorem, jej stan był krytyczny. Byłem przerażony, codziennie dowiadywałem się o jej zdrowie. Dzięki zaangażowaniu i fachowości personelu medycznego udało się ją uratować. Jest dla mnie jasne, że ten wirus to nie jest sprawa bagatelna - ostrzegał. 

Andrzej Duda zachęcił też wszystkich do szczepienia się przeciwko koronawirusowi. - Koronawirus zgaśnie, gdy jako społeczeństwo nabędziemy tzw. odporność populacyjną, a do tego najszybsza droga jest jedna: szczepienia. Nie można zapominać, że mamy do czynienia z chorobą śmiertelną, która zbiera swoje żniwo codziennie - argumentował. 

- Widzę, jakie jest tempo szczepień i to nie tylko u nas, ale jest ono jednak wprost uzależnione od liczby dostępnych szczepionek. Słyszymy, że firma Pfizer czasowo ogranicza dostawy i dotyczy to wszystkich rynków - dodał. 

Andrzej Duda w "FT"

W poniedziałek ukazał się też wywiad z polskim prezydentem na okładce brytyjskiego "Financial Times". Andrzej Duda uważa, że dyskusja wewnątrz Unii Europejskiej o nałożeniu sankcji na Rosję za uwięzienie Aleksieja Nawalnego jest wskazana. Nie należy też do entuzjastów wizyty wysokiego przedstawiciela unijnego ds. zagranicznych Josepa Borella w Moskwie, którą zaplanowano na przyszły miesiąc. Okolicznością do zaakceptowania byłby warunek wypuszczenia Nawalnego na wolność. 

- Rosja nie jest krajem, któremu można ufać, ani który podziela te same wartości i cele z punktu widzenia zasad demokracji, co państwa euroatlantyckie. To jest inny kraj. To kraj, który od lat pokazuje, że jego imperialne ambicje powróciły - krytykował Andrzej Duda politykę Kremla. 

- Nie ma innego pokojowego narzędzia do wywierania presji na państwo, które łamie zasady prawa międzynarodowego. Prymat prawa międzynarodowego jest tu fundamentalny. Dopóki prawo międzynarodowe jest przestrzegane, nie ma wojny. Jeśli prawo międzynarodowe jest łamane, efektem tego jest zawsze konflikt - stwierdził Andrzej Duda w "Financial Times". 

- Jedynym sposobem jest wymuszenie przestrzegania prawa międzynarodowego. Jedynym sposobem, by to zrobić bez karabinów, armat i bomb, są sankcje. Jesteśmy więc gotowi pomóc w budowaniu konsensusu w tej kwestii - ocenił. 

Skuteczną odpowiedzią byłoby uderzenie w interesy rosyjskiego potentata energetycznego, firmę Gazprom. - Myślę, że jeśli ograniczymy możliwość gospodarczego funkcjonowania Gazpromu na terytorium Unii Europejskiej, zwłaszcza w zakresie zawierania nowych inwestycji, to sprawy związane z poszanowaniem prawa międzynarodowego oraz praw człowieka i praw politycznych w Rosji zaczną się posuwać do przodu, bo to będzie poważny ruch w sferze rosyjskich interesów gospodarczych - wyjaśnił prezydent. 

Redakcja "Financial Times" odnotowała, że Polska utrzymuje bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi, a szczególnie jeśli chodzi o Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa - zawarto m.in. umowy wojskowe i gazowe. Po wygranej Joe Bidena polski przywódca nie spieszył się z wysłaniem gratulacji, a Demokrata surowo określił stan polskiej demokracji, zestawiając ją z porządkami panującymi na Białorusi. 

- Byłbym szczęśliwy, gdyby obecność Amerykanów była dalej zwiększana i byłbym szczęśliwy, gdyby armia amerykańska przeniosła do Polski jeszcze więcej swojej infrastruktury niż do tej pory. Jesteśmy gotowi przyjąć tutaj armię amerykańską i stworzyć jej niezbędne warunki do stacjonowania - zapewnił Andrzej Duda. 

Według prezydenta, nie należy oceniać stosunków między Polską a USA na podstawie jednego gestu. Ponownie też przypomniał, że wstrzymanie się z wysłaniem depeszy gratulacyjnej do Bidena miało związek z wynikami podawanymi przez media, a nie oficjalnymi, zatwierdzonymi przez Kolegium Elektorów. Andrzej Duda ma zamiar przekonać amerykańskiego prezydenta do zwiększenia liczebności żołnierzy NATO na terytorium Polski. 

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj120 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (120)

Inne tematy w dziale Polityka