Chodzi o komentarz posłanki Małgorzaty Prokop-Paczkowskiej do krwawych wydarzeń w Etopii.
Bardzo współczuję rodzinom ofiar i ubolewam, że religijne wojny od wieków zbierają krwawe żniwo i dzieje się to także w XXI wieku; moją intencją nie było nikogo ranić ani obrazić, wpis był zbytnim skrótem myślowym, przepraszam - przekazała Małgorzata Prokop-Paczkowska (Lewica, wcześniej Wiosna Roberta Biedronia, współzałożycielka Ruchu Palikota).
Chodzi o komentarz posłanki Lewicy do wiadomości, które przekazało Vatican News. Pod artykułem „Ponad 750 chrześcijan rozstrzelanych przed kościołem w Etiopii”, który w mediach społecznościowych udostępnił Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor, posłanka Lewicy napisała: „A po co kościół katolicki się tam wpakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?”.
Wpis Prokop-Paczkowskiej, choć dość szybko usunięty przez autorkę, wywołał w internecie falę krytycznych komentarzy; padło też wezwanie posła Konfederacji Roberta Winnickiego, by sprawą zajęła się sejmowa komisja etyki i prokuratura.
– Bardzo współczuję rodzinom ofiar i ubolewam, że religijne wojny od wieków zbierają krwawe żniwo, i dzieje się to także w XXI wieku. Moją intencją nie było nikogo ranić ani obrazić, wpis był zbytnim skrótem myślowym, przepraszam – przekazała posłanka.
Według doniesień brytyjskiego portalu „Church Times” sprzed tygodnia, co najmniej 750 osób zginęło w masakrze przed kościołem Matki Bożej z Syjonu w Aksum w regionie Tigraj. Ludzie, którzy ukryli się przed napastnikami w świątyni należącej do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego, mieli zostać wyprowadzeni na zewnątrz i rozstrzelani.
MSZ w piątkowym komunikacie podkreślił, że Polska „z ogromnym niepokojem” przyjmuje doniesienia o masakrze ludności cywilnej, do której miało dojść pod koniec ubiegłego roku przed kościołem Matki Bożej z Syjonu w Aksum w etiopskiej prowincji Tigraj.
„Z całą stanowczością potępiamy sprawców tej barbarzyńskiej zbrodni popełnionej w miejscu kultu religijnego. Oczekujemy, że władze Etiopii podejmą niezwłocznie wszelkie możliwe działania zmierzające do wyjaśnienia jej okoliczności oraz ukarania sprawców” - czytamy w komunikacie polskiego resortu dyplomacji.
„Wzywamy strony konfliktu do powstrzymania się od przemocy i przestrzegania praw człowieka, zapewnienia bezpieczeństwa ludności cywilnej, a także właściwej ochrony miejsc kultu i wolności wyznania. Apelujemy o nieskrępowany dostęp dla dostaw humanitarnych do prowincji Tigraj” - dodał MSZ.
W Etiopii od kilku miesięcy trwają starcia rządu z władzami regionu Tigraj, które dążą do secesji. Od 4 listopada trwała ofensywa wojsk rządowych w położonej na północy Etiopii prowincji. Tigrajem rządzi Ludowy Front Wyzwolenia Tigraju (TPLF). Rząd w Addis Abebie i władze Tigraju uznają się wzajemnie za nielegalne.
W grudniu etiopski rząd ogłosił zwycięstwo w walce z rebeliantami, uzyskując pełną kontrolę nad stolicą Tigraju, Makalle. Walki jednak nadal trwają.
Informacje podawane przez obie strony są trudne do zweryfikowania, ponieważ połączenia telefoniczne i internetowe z regionem zostały zerwane, a dostęp do informacji jest ściśle kontrolowany przez rząd w Addis Abebie od czasu rozpoczęcia walk 4 listopada. Szacuje się, że od tego czasu w wojnie zginęły tysiące ludzi, a prawie 100 tys. uchodźców zbiegło do Sudanu.
Znajdujące się w regionie Tigraj miasto Aksum położone jest ok. 50 km od granicy z Erytreą. Większość z mieszkańców to chrześcijanie koptyjscy i należy do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Według tradycji etiopskiego kościoła w Kaplicy Tablic w Aksum przechowywana jest Arka Przymierza. Aksum to także stolica pierwszego państwa etiopskiego i w przeszłości miejsce koronacji cesarzy Etiopii. Pozostałości starożytnego miasta - założonego ok. V wieku p.n.e. zostało w 1980 r. wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
KW
Inne tematy w dziale Polityka