Marta Lempart zarzuciła politykom opozycji wykorzystywanie społecznego buntu ws. aborcji do budowania poparcia. Najmnocniej oberwała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w korespondencji, którą ujawnił działacz partii Razem.
Trwa kryzys wizerunkowy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Od kilku tygodni inicjatywa nie wzbudza już takiego zainteresowania, jak na przełomie października i listopada ub. r., a w nowym roku jeszcze nie zdecydowano się na protest. Marta Lempart nie domaga się już wprowadzenia aborcji na życzenie, bowiem z PiS u stery rządów to nierealne. Strajk Kobiet żądał też kapitulacji gabinetu Zjednoczonej Prawicy, ale skończyło się na groźbach i zorganizowaniu konferencji prasowych.
Tym razem Lempart może nie przekonać polityków opozycji do wsparcia protestów wokół orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Wszystko za sprawą swojego stosunku do niedawnych sojuszników, których oskarża o promowanie się na wiecach.
- Każdy może kochać Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, kur...o, kłamstwo, kradzież cudzych pomysłów i sukcesów jako sposób na życie. Nie ma zakazu. Ja natomiast z popieraniem kur...a, kłamstwa i kradzież nie chcę mieć nic wspólnego. I to moje prawo. Więc luz. Kochajcie sobie złodziejki i kłamczuchy, robiące sobie kariery na plecach ludzi robiących rzeczy, ja po prostu z definicji trzymam się z daleka, tak samo jak Strajk - przekazała Lempart. Wiadomość została udostępniona przez lewicowy kolektyw "Stop Bzdurom".
- Tutaj nie ma porozumienia i nie będzie problemu, jeśli wybierzecie śliczną, podłą kłamczuchę. To się dzieje częściej niż nie dzieje - dodała Lempart. Jej zdaniem, nie ma nawet "mowy o współpracy" z osobami, "które z okradania Strajku Kobiet zrobiły sobie sposób na życie". Po tym, jak jej wpis zyskał popularność w sieci, liderka protestów nie skomentowała swoich słów.
- Pani Lempart jest lepsza w burzeniu niż budowaniu - napisał Wojciech Szacki, publicysta "Polityki Insight".
- Lempart kolejnym Margotem opozycji. Oni to mają nosa do kreowania bohaterów - kpił Wojciech Wybranowski.
- A może FAME MMA - Queer Master Edition? Lempart z Dziemianowicz-Bąk, Margoł z Suchanow... Bilety szły by lepiej niż Godlewską z Linkiewicz - żartował Rafał Ziemkiewicz.
Uwagę Lempart zwrócił były kandydat na urząd prezydenta Szymon Hołownia. - Uprzejmie proszę o przekazanie Pani Marcie, że to słowo piszemy z literką "w" w środku. Jak, nie przymierzając, "rybołówstwo". Można się spierać, można się nie lubić, ale dbałość o poprawną polszczyznę powinna być jednak wartością nadrzędną - komentował.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo