Minister zdrowia Adam Niedzielski zlecił kontrolę, która ma sprawdzić, czy szczepienie przeciw Covid-19 osób spoza grupy zero odbyło się zgodnie z zasadami. O tym, że zostali zaszczepieni pochwalili się m.in. były premier Leszek Miller i aktorka Krystyna Janda.
Wczoraj rano minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że zaszczepiło się 36,3 tys. osób. Dziś jest to już 47,6 tys. osób. - Widać bardzo dużą progresję z dnia na dzień, bo tego pierwszego dnia to było niecałe 2 tys., potem mieliśmy 7 tys., a teraz już dziennie przekroczyliśmy poziom 10 tys., więc summa summarum, to się bardzo dobrze rozwija – przekazał.
Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień przeciw Covid-19 przed akcją szczepienia populacyjnego Polaków, która rozpocznie się 15 stycznia, trwają szczepienia pracowników służb medycznych.
Tymczasem o tym, że już został zaszczepiony poinformował m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Informacja wywołała burzę na Twitterze z pytaniami, czemu polityk zaszczepił się już teraz, skoro nie jest pracownikiem ochrony zdrowia. O zaszczepieniu przeciw Covid-19 poinformowała też m.in. aktorka Krystyna Janda. Oboje, jak powszechnie wiadomo, nie są medykami.

Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że szczepienie przeciw Covid-19 osób spoza grupy zero jest możliwe tylko w sytuacji dysponowania przez szpital wolnymi dawkami szczepionki, którymi nie uda się zaszczepić personelu szpitali np. z powodu nieobecności w pracy w czasie świąteczno-noworocznym.
Fundusz wyjaśniał też, że do 6 stycznia, oprócz szczepienia pracowników szpitali, dopuszczalne jest także szczepienie członków ich rodzin i pacjentów, którzy w tym czasie przebywają w szpitalu, a których stan zdrowia na to pozwala. Decyzja w tej sprawie zapadła w odpowiedzi na apel Naczelnej Izby Lekarskiej o jak najefektywniejsze wykorzystanie szczepionek dostarczonych do szpitali w okresie świąteczno-noworocznym, gdy absencja pracowników jest zwiększona.
Fundusz wskazał, że dzięki tej możliwości szpitale węzłowe maksymalnie wykorzystają dawki szczepionki, które mogłyby nie być podane zgłoszonym do szczepień medykom i personelowi niemedycznemu ze względu na nieobecność w czasie świąt i w okresie noworocznym.
Po deklaracjach Millera i Jandy minister zdrowia Adam Niedzielski zlecił kontrolę, która ma sprawdzić, czy szczepienie przeciw Covid-19 osób spoza grupy zero odbyło się zgodnie z zasadami.
Wcześniej Niedzielski deklarował, że "szczepienia mogą być realizowane dla innych osób TYLKO I WYŁĄCZNIE w przypadku ryzyka zmarnowania szczepionki poprzez brak stawiennictwa osób uprawnionych".
Tymczasem Warszawski Uniwersytet Medyczny przyznał, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych i które musiały być wykorzystane do końca roku, zaszczepił m.in. 300 pracowników szpitali WUM oraz grupę 150 osób obejmującą rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.
Na wpis Niedzielskiego na Twitterze odpowiedział dziennikarz Patryk Słowik. "Panie Ministrze, proszę wybaczyć to stwierdzenie, ale Państwo sobie robią z ludzi jaja. Nikt nie uwierzy, że akurat obok szpitala przechodzili aktorzy i politycy. A nie ma żadnej procedury, która by mówiła, że należy w pierwszej kolejności podawać szczepionki aktorom i politykom" - napisał.
"Panie Redaktorze, jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem @NFZ_Centrala pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia" - odpowiedział mu minister.
Dziennikarz Mariusz Piekarski zapytał z kolei Niedzielskiego na Twitterze, czy "rząd oferuje aktorom, artystom, sportowcom, celebrytom szczepienia w zamian za udział w promocji szczepień". "Panie Redaktorze, absolutnie NIE! Jeśli w ramach dziennikarskiej dociekliwości dowie się Pan jakie były ustalenia między władzami WUM a zaszczepionymi osobami spoza grupy 0 proszę podzielić się tą wiedzą publicznie" - podkreślił minister.
Rzeczniczka WUM Marta Wojtach dopytywana o zaszczepionych ambasadorów powiedziała, że na razie nie ujawni ich nazwisk. Wyjaśniła, że są to osoby znane publicznie, które mają wziąć udział w organizowanej przez WUM akcji promującej szczepienia. Kampania, podczas której ma być wykorzystywany wizerunek tych osób, ma ruszyć w połowie stycznia, czyli wtedy, gdy planowane jest rozpoczęcie procesu rejestracji powszechnych szczepień Polaków przeciwko Covid-19.
Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że na polecenie ministra zdrowia skontroluje realizację szczepień m.in. w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Kontrola odbędzie się na podstawie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej.
Szczepienia przeciw Covid-19 są dobrowolne i darmowe. Szczepionka jest rozprowadzana w UE pod marką Comirnaty. Podaje się ją w dwóch wstrzyknięciach, w odstępie co najmniej 21 dni.
ja
Inne tematy w dziale Rozmaitości