Wojciech Rychlewicz - konsul generalny RP w Stambule w latach 1937-1941.
Wojciech Rychlewicz - konsul generalny RP w Stambule w latach 1937-1941.

Wojciech Rychlewicz - polski bohater, który ratował Żydów

Redakcja Redakcja Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Polski konsul w czasie II wojny światowej uchronił tysiące Żydów przed Zagładą. Jego historię odkrył potomek ocalonych.

Działalność Wojciecha Rychlewicza zbadał wpływowy członek żydowskich organizacji w Stanach Zjednoczonych Bob Meth. Chciał się dowiedzieć, komu jego bliscy zawdzięczali życie w czasie II wojny światowej. Do prawdy przybliżyły go wspomnienia matki sprzed 20 lat - pisała ona o ucieczce rodziny ze Lwowa, przez Odessę, do Stambułu. O pamiętniku Ellen C. Meth napisał Eldad Beck - izraelski korespondent w Berlinie - na łamach "Israel Hayom". Artykuł "Konsul-Ratownik" został też wydrukowany w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

W jaki sposób Rychlewicz pomagał Żyfdom? Wystawiał im brazylijskie wizy i zaświadczenia, że są polskimi katolikami. Kierował wtedy Konsulatem Generalnym RP w Stambule.

- Największą troską mojego ojca było to, jak opuścić Turcję i jak wydobyć mamę z Polski. Jak setki, tysiące innych, byliśmy w Stambule bezpieczni, lecz nie mieliśmy dokąd jechać. (…) Spędzaliśmy dzień za dniem, chodząc od konsulatu do konsulatu, czekając w niekończących się kolejkach tylko po to, by dostać wniosek wizowy do wypełnienia albo porozmawiać z urzędnikiem, który nie miał dla nas żadnych dobrych wieści – żaden kraj nie był skłonny udzielić nam schronienia. Aplikowaliśmy o wizy wjazdowe do państw, o których nigdy nie słyszeliśmy i wymienialiśmy się informacjami o możliwościach migracji z innymi uchodźcami - wspominała Ellen Meth. 

Jeden ze znajomych powiedział kobiecie, że trwa akcja wystawienia 10 tys. brazylijskich wiz dla Żydów. Dzięki nim można było uciec do obu Ameryk albo do Palestyny. Warunkiem było jednak potwierdzenie, że jest się katolikiem. Te dokumenty wystawiał Rychlewicz. Rodzina Ellen otrzymała je w lipcu 1940 roku. 

- Gdy otrzymaliśmy świadectwa, przyprowadziliśmy znajomych do polskiego konsula i powiedzieliśmy, że są chrześcijanami i w ten sposób umożliwiliśmy im uzyskanie wiz wjazdowych do Brazylii. Ci ludzie przyprowadzali potem swoich przyjaciół i znajomych do Konsulatu RP dla "certyfikacji" - napisała Meth. 

Żydowska rodzina przez lata nie wiedziała, kto uratował ją przed Zagładą. - Mogę stwierdzić jako fakt, że nie było żadnego wręczania pieniędzy. Jedyne, czego żałuję, to że nie pamiętam jego imienia, bo człowiek ten z pewnością zasługuje, by być pamiętanym i uhonorowanym za uratowanie życia setkom Żydów - cytuje pamiętnik Meth "Israel Hayom". Kobieta uratowana przez polskiego konsula żyła w New Jersey do 2013 roku. 

Gdy Bob Meth przeczytał wspomnienia matki, skontaktował się z Jakubem Kumochem, obecnym ambasadorem RP w Stambule. Dyplomata, gdy był na placówce w Szwjacarii, w 2016 roku doprowadził do rozpropagowania wiedzy o grupie Ładosia, która uratowała wielu Żydów - także wystawianiem paszportów latynoamerykańskich. W efekcie starań, Instytut Yad Vashem przyznał odznaczenie Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Konstantemu Rokickiemu. Niewykluczone, że wkrótce stanie się to też w przypadku Aleksandra Ładosia. 


Od kilku miesięcy Jakub Kumoch kieruje polską ambasadą w Turcji. - Według naszej wiedzy każdy, kto otrzymał dokumenty wystawione przez Rychlewicza przeżył, a Turcja, która odmówiła Niemcom zamknięcia polskich przedstawicielstw w 1939 r., nie sprzeciwiała się jego operacji - powiedział Beckowi. - Na razie zidentyfikowaliśmy 431 nazwisk, ale z depeszy Sokolnickiego wynika, że mówimy o paru tysiącach, nie o setkach - dodał Kumoch, cytowany w "Israel Hayom". Źródła dowodzące heroizmu Rychlewicza znajdują się w Archiwum Akt Nowych - setki zaświadczeń o wyznaniu katolickim przygotowanych w języku francuskim, tureckim i polskim. 

Bob Meth chce poznać potomków konsula, który uratował Żydów. - Jedną z naczelnych zasad judaizmu oraz chrześcijaństwa jest wiara w to, że każda istota ludzka została stworzona na obraz Boga. Jest dla mnie jasne, że polski konsul podzielał tę filozofię. I powiem im, że mam nadzieję, iż będą w nim widzieć przykład dla siebie i że przekażą wagę jego bohaterstwa swoim dzieciom - stwierdził. 

Wojciech Rychlewicz kierował Konsulatem Generalnym RP w Stambule w latach 1937-1941. Wyjechał stamtąd do Palestyny, następnie wstąpił do Armii Andersa, służbę kończąc w Austrii. Osiadł wraz z żoną na stałe w Londynie, gdzie zmarł w 1964 roku. 

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj92 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (92)

Inne tematy w dziale Kultura