Sporna tablica w Monasterzu.
Sporna tablica w Monasterzu.

Polsko-ukraiński spór o odnowienie mogiły UPA na Monasterzu

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz oświadczył, że prace poszukiwawcze polskich ofiar na Ukrainie będą możliwe dopiero po odnowieniu mogiły UPA na wzgórzu Monasterz w jej pierwotnym kształcie. Na to nie zgadza się polskie IPN, które chce wyjaśnić wątpliwości odnośnie liczby i tożsamości pochowanych tam osób.

Mogiła UPA na wzgórzu Monasterz na Podkarpaciu w ostatnim czasie została odnowiona przez polskie władze, jednak - jak ocenił Drobowycz - nie w formie, którą akceptuje strona ukraińska. - Dlatego liczę na to, że strona polska odnowi upamiętnienie na wzgórzu Monasterz w wersji pierwotnej. W zamian strona ukraińska wyda nieograniczoną ilość pozwoleń na prace poszukiwawcze na terenie Ukrainy - oświadczył Drobowycz.

- Szkoda, że w związku z niezałatwieniem kwestii tego odnowienia wstrzymane są inne istotne dla strony polskiej procedury na Ukrainie. Tym bardziej, że pan prezes (polskiego IPN) i polska delegacja mówili o wielu ważnych miejscach (związanych z planowanymi poszukiwaniami) na terenie Ukrainy, w szczególności dotyczących zbrodni katyńskiej - dodał szef ukraińskiego IPN.

Podkreślił też, że jego stanowisko w tej sprawie jest zgodne ze stanowiskiem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który - jak podał Drobowycz - "w geście dobrej woli poprosił stronę ukraińską" o wydanie w ubiegłym roku zgody na przeprowadzenie przez polski IPN prac na terenie Lwowa. - A w ślad za tym strona ukraińska oczekiwała na odnowienie upamiętnienia na wzgórzu Monasterz w jego pierwotnym wyglądzie - zaznaczył, dodając, że "zrealizowanie tego oczekiwania jest powiązane z wydaniem przez stronę ukraińską dalszych pozwoleń na prace poszukiwawcze i prace ekshumacyjne".

Z punktu widzenia polskiej strony odnowienie mogiły UPA na wzgórzu Monasterz jest jednak właściwe; zainstalowano tam nową tablicę z inskrypcją zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim, która - jak zwrócił uwagę polski IPN - jest zgodna ze stanem wiedzy naukowej.

IPN stoi na stanowisku, że państwo poważnie traktujące swoje zobowiązania wobec obywateli, którzy padli ofiarą wojen i represji, nie może zaniechać dążenia do ustalenia ich losów, odnalezienia i urządzenia miejsca pochówku. "Przyjęcie rozwiązania ukraińskiego, przy wynikających z dokumentów znacznych rozbieżnościach w liczbie pochowanych w mogile na Monasterzu – byłoby takim zaniechaniem" - podkreślono w komunikacie polskiego IPN.

- Cały czas domagamy się zgody na prowadzenie poszukiwań i ekshumacji na Ukrainie - powiedział po spotkaniu prezes IPN Jarosław Szarek. Istotne w tej sprawie - jak zaznaczył - jest przeprowadzenie badań terenu mogiły, tak jak to się stało np. w 2018 r. w Hruszowicach na Podkarpaciu, gdzie pod zdemontowanym pomnikiem UPA specjaliści IPN badali, czy znajdują się tam szczątki członków UPA (stwierdzono ich brak).

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego po rozwiązaniu w 2016 r. Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest stroną polsko-ukraińskiej umowy z 1994 r. o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojen i represji politycznych. Wiceszef MKiDN Jarosław Sellin pytany w marcu br. w Sejmie o sprawę upamiętnienia na Monasterzu przypomniał, że zostało ono wzniesione na mogile zbiorowej członków UPA poległych w 1945 r. w walce z sowieckim NKWD. Dodał też, że choć pomnik został wzniesiony w 1993 r. nielegalnie (z pominięciem uzgodnień z władzami samorządowymi i rządowymi), to jednak jego legalizacji dokonała w 2000 r. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Podał też, że ostatni akt wandalizmu w stosunku do tego pomnika miał miejsce w styczniu 2020 r.

Sprawę ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa poruszyli jesienią tego roku prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski. W przyjętej przez nich 12 października w Kijowie deklaracji podkreślili potrzebę zapewnienia możliwości poszukiwań i ekshumacji ofiar konfliktów i politycznych represji XX w. Wezwali też m.in. do zakończenia okupacji Krymu oraz agresji w Donbasie.

Prezydent Ukrainy zwrócił wtedy uwagę, że polskie władze odnowiły płytę na wzgórzu Monasterz. Przypomniał też, że miejsce to w ciągu pięciu ostatnich lat było w zrujnowanym stanie i poprosił polskiego prezydenta, by zajął się tą kwestią i - jak mówił - "tak się stało". Dodał jednak, że strona ukraińska oczekuje odnowienia na mogile pełnego spisu nazwisk poległych Ukraińców. Wcześniej, w styczniu br., prezydent Zełenski, który uczestniczył w Oświęcimiu na obchodach 75-lecia wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą oświadczył, że "Ukraina odblokowała moratorium na przeprowadzenie prac ekshumacyjnych i poszukiwawczych na terenie Lwowa; uważam, że polska strona też odnowi ukraińską mogiłę na wzgórzu Monasterz".

W związku ze sporem wokół upamiętnienia na Monasterzu prezesi polskiego i ukraińskiego IPN zgodzili się na powołanie polsko-ukraińskiej grupy roboczej, która zajmie się dalszym uzgadnianiem stanowisk. Rozpoczęcie prac tej grupy zaplanowano w pierwszym kwartale przyszłego roku. Ponadto przedstawiciele obu stron opowiedzieli się za opublikowaniem dorobku Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków i za wznowieniem jego prac.

Spotkanie szefów obu Instytutów Pamięci Narodowej odbyło się w Centrum Edukacyjnym IPN "Przystanek Historia" w Warszawie. Z polskiej strony poza prezesem Szarkiem w rozmowach uczestniczyli m.in. wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje pracami Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, a także dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek. Obecni też byli ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca i przedstawiciel polskiego MSZ.

Pod koniec października IPN przedstawił 29-punktowe stanowisko w sprawie współpracy polsko-ukraińskiej w kontekście ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa. Instytut poinformował, że jego prace na Ukrainie, m.in. w miejscach, gdzie oddziały OUN-UPA mordowały Polaków, nadal są blokowane. Była to odpowiedź polskiego IPN na wcześniejsze oświadczenie ukraińskiego IPN dotyczące współpracy polsko-ukraińskiej, które polska strona oceniła krytycznie.

"Obecnie spośród trzynastu sformułowanych we wrześniu 2019 r. przez stronę polską wniosków o zgodę na prowadzenie prac poszukiwawczych, po dopełnieniu formalności w ośmiu przypadkach, jedynie w dwóch z nich strona ukraińska wydała zgodę (w odniesieniu do dwóch miejsc pochówku żołnierzy Wojska Polskiego poległych w obronie Lwowa we wrześniu 1939 r.)" - poinformował 27 października polski IPN.

Specjaliści IPN od wielu lat w Polsce, a od kilku lat także poza granicami kraju - na Białorusi, Litwie, w Gruzji i w Niemczech - poszukują miejsc pochówków polskich ofiar zbrodni totalitarnych reżimów - nie tylko sowieckiego, ale także nazistowskiego niemieckiego. Na Ukrainie zamierzone przez polski IPN prace poszukiwawcze dotyczą kilkunastu miejsc; plany dotyczą nie tylko - jak się często błędnie uważa - ofiar zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, ale także np. żołnierzy z wojny obronnej Polski w 1939 r. (w obronie II Rzeczypospolitej ginęli również Ukraińcy, którzy służyli w Wojsku Polskim).

ja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj22 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka