Szkoły zamknięte aż do świąt, a ferie skumulowane w jednym czasie dla wszystkich. Placówki gastronomiczne, kulturalne, siłownie będą zamknięte również w okresie przedświątecznym. Sklepy będą działać w najwyższym reżimie sanitarnym, a na święta Bożego Narodzenia premier apeluje o nieprzemieszczanie się. To rządowa strategia walki z koronawirusem.
Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że chociaż od kilku dni obserwujemy względną stabilizację liczby zakażeń, to jednak wirus cały czas zbiera swoje śmiertelne żniwo. - Sytuacja nadal jest bardzo poważna - mówił.
- Obecnie siedmiodniowa krocząca średnia to powyżej 20 tys. (zakażeń), ok. 22-22,5 tys. dziennie, a więc sytuacja nadal jest bardzo, bardzo poważna - stwierdził. Dodał przy tym, że z zatrwożeniem obserwuje codzienną liczbę zgonów, za które jest pośrednio i bezpośrednio odpowiedzialny koronawirus. Musimy pamiętać, że wirus zbiera swoje śmiertelne żniwo, które zasiał 2-3, 4 tygodnie temu - zwrócił uwagę.
Jak dodał, jeśli stabilność zakażeń się utrzyma, to także poprawę będziemy mogli zobaczyć dopiero za jakiś czas.
Zakaz wyjazdów na święta
Premier poinformował, że rząd pracuje nad takimi możliwościami prawnymi, które ograniczą możliwości przemieszczania się. - Dlatego już dzisiaj apeluję, żeby najlepiej nie zamawiać żadnych wyjazdów, żadnych atrakcji turystycznych ani w Austrii, ani we Włoszech, ani w Szwajcarii, ani również w Polsce - powiedział.
Przed nami okres świąt Bożego Narodzenia i to moment, w którym rodziny się spotykają i dlatego szczególnie chcę zaapelować już dzisiaj, aby to były spotkania w gronie małych rodzin, tych, z którymi mieszkamy; żeby nie przemieszczać się pomiędzy miastami, bo od naszej dyscypliny będzie zależało to, jak ostre będą musiały być restrykcje potem.
Zaznaczył jednocześnie, że rząd już zaproponował "szeroki pakiet wsparcia dla branż". Wskazał, że "najbardziej poturbowane" przez drugą falę koronawirusa są branże: turystyczna, hotelarska i gastronomiczna. - O te branże szczególnie zadbamy, ale wszystkich Polaków musimy dzisiaj poprosić, żeby nie planowali wyjazdów, dużych spotkań rodzinnych, bo wtedy dochodzi do tego mieszania się pomiędzy sobą ludzi i zwiększonego prawdopodobieństwa transmisji koronawirusa - dodał.
Szkoły zamknięte do 24 grudnia
Premier przyznał, że rząd był nakłaniany do otwarcia szkół. - Jednak zdecydowaliśmy, że będzie kontynuacja zamknięcia szkół do 23-24 grudnia. Następnie podjęliśmy decyzję o tym, że ferie, czyli przerwa edukacyjna w szkołach, będą skumulowane w jednym okresie - między początkiem stycznia, 4 stycznia, to bodaj jest poniedziałek - a 17-18 stycznia - powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że ferie, zwykle rozłożone na różne województwa w różnym czasie po to, by ruch turystyczny w gospodarce był większy, w 2021 roku muszą być skumulowane w jednym czasie, aby ten ruch był jak najmniejszy.
- (Po to), by nie zamawiać wyjazdów, nie wyjeżdżać, ani za granicę, bo może się okazać, że będzie potrzebna kwarantanna po powrocie, żeby siedzieć w domu, by przerwać łańcuch zakażeń, by ta mobilność była jak najmniejsza - wyjaśniał. Wskazywał, że chodzi o to, by całe rodziny zostały wtedy w domach.
Premier dodał, że jest szansa, że około 18 stycznia będą pojawiały się już pierwsze dostawy szczepionek. - Ten horyzont właśnie jest potrzebny po to, by szybko przygotować dystrybucję i proces szczepień - dodał.
Gastronomia, kultura i sport zamknięte do 27 grudnia
Premier mówił na konferencji prasowej, że rząd był nakłaniany również przez przedstawicieli gastronomii, branży wydarzeń kulturalnych, kina, teatry, ale także siłownie i fitness, by otworzyć te placówki, które są dziś zamknięte.
- Jednak idziemy za radą naszych epidemiologów i zdecydowaliśmy się pozostawić je zamknięte również w okresie przedświątecznym, do 27 grudnia. Poinformujemy przed świętami, co dalej - powiedział szef rządu.
Podkreślił, że "to ważne, by uratować setki tysięcy, miliony miejsc pracy w przyszłości, ale także, by utrzymać w ryzach przyrost zakażeń".
Galerie handlowe otwarte
- Dokonujemy analizy, która ma objąć zarówno nasze zdrowie, uratowanie jak najwięcej istnień ludzkich, ale również uratowanie milionów miejsc pracy - zaznaczył premier.
Jak dodał, aby tak było, "zdecydowaliśmy, że od przyszłej soboty placówki handlowe będą mogły działać w najwyższym reżimie sanitarnym".
Handlowcy z różnych branż podczas spotkań zapewniali, że "będą dbali o to, żeby była odpowiednio mała liczba ludzi, podobnie jak w sklepach spożywczych i drogeriach, żeby można było utrzymać też reżim sanitarny".
- Warunek utrzymania tego nowego reżimu sanitarnego jest jeden: dyscyplina każdej placówki, każdego sklepu, każdej galerii handlowej, sklepu meblowego. W przypadku gdy będzie inaczej, a będziemy kontrolowali przestrzeganie zasad sanitarnych, będą zamykane te sklepy; jeżeli placówki nie będą stosowały się do restrykcji, trzeba będzie zamykać te placówki - ostrzegł szef rządu.
Aktualny bilans zakażeń Covid-19
Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 24 213 osób. Zmarły 574 osoby – podało Ministerstwo Zdrowia. Na czele województw z największą liczbą zakażeń są Mazowsze, Wielkopolska, Śląsk i Małopolska.
Laboratoria diagnostyczne w ciągu ostatniej doby wykonały 43,9 tys. testów na koronawirusa. W woj. mazowieckim stwierdzono 3086 zakażeń, wielkopolskim 2525, śląskim 2263, a małopolskim 2213.
Poniżej 2 tys. przypadków zanotowano w województwach: dolnośląskim (1792), pomorskim (1715), lubelskim (1600), łódzkim (1563), kujawsko-pomorskim (1257), warmińsko-mazurskim (1191), zachodniopomorskim (1101), podlaskim (927), podkarpackim (872), świętokrzyskim (760), opolskim (703), lubuskim (645).
Z powodu COVID-19 zmarło 115 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 459 osób. Łącznie to 574 ofiary śmiertelne.
Do tej pory najwyższą liczbę zgonów zaraportowano w czwartek - zmarło wówczas 637 osób. Z kolei o największej liczbie wykrytych przypadków SARS-CoV-2 poinformowano 7 listopada – było to 27 tys. 875.
Od początku epidemii potwierdzono zakażenie u 843 475 osób. 13 288 chorych zmarło. Wyzdrowiało 407 075 chorych.
Zgodnie z danymi resortu zdrowia dla pacjentów z COVID-19 przygotowano łącznie 37 895 łóżek i 2 956 respiratorów. W porównaniu z piątkiem liczbę miejsc w szpitalach zwiększono o 337, a respiratorów o 20.
Morawiecki podczas konferencji zaznaczył, że każdego dnia zwiększana jest liczba łóżek i dostępnych respiratorów. Jak wskazał, dziś mamy ponad 37 tys. łóżek, z czego ok 40 proc. jest wolnych i czeka na pacjentów. Mamy też - jak dodał - 3 tys. respiratorów i kilkaset z nich "jest bez pacjentów".
100 dni solidarności
Szef rządu przyznał, że "dzisiaj wiemy, że wiele naszych przewidywań było błędnych, wiemy, że wiele analiz, wiele prognoz, które prowadziliśmy my, nasi specjaliści, eksperci nie sprawdziły się". Jak mówił, "w tej walce z koronawirusem przegrywamy przynajmniej tak często, jak odnosimy jakieś dokonania". Dodał, że bronią przeciw koronawirusowi jest dyscyplina, przestrzeganie zasad sanitarnych i solidarność.
- Przed nami pewien okres, który nazywamy "100 dni solidarności"; to dlatego, że na końcu tego okresu jest wysoce prawdopodobne, że będzie dostępna szczepionka - powiedział Morawiecki.
Jak zapewnił, rząd intensywnie pracuje nad przygotowaniem dystrybucji szczepionek i procesem szczepień. - Jeżeli tylko szczepionka będzie dostępna, będziemy gotowi do jej wykorzystywania. Jednak musimy dotrwać do tego dnia z jak najmniejszą liczbą zakażeń i z jak najmniejszą liczbą utraconych miejsc pracy. To jest nasz narodowy cel - powiedział.
Mateusz Morawiecki poinformował, że spotkał się z najwyższym kierownictwem firmy Astra Zeneca i Pfizer. Zadeklarowano, że jak tylko szczepionki na koronawirusa zostaną dopuszczone do obrotu w UE, Polska zamówi maksymalną przysługującą jej liczbę.
- W odniesieniu do jednej z tych szczepionek już to zamówienie złożyliśmy - około 16 mln dawek, bo tyle przypadało z dostępnych dla całej UE dawek i maksymalnego poziomu, o jaki mogliśmy zawnioskować - dodał szef rządu
Strefy i narodowa kwarantanna - plany warunkowe
- Chcę też na koniec mocno podkreślić, że te zasady, o których tutaj mówię: odpowiedzialność, solidarność, dyscyplina, nie są i nie mogą być zapisane w kamieniu. W zależności od tego, jaki będzie przebieg pandemii, będziemy je modyfikować, ale na dzisiaj taki zarys zmian, takie propozycje zmian przedstawiamy od dnia 28 listopada do 18 stycznia. Później będziemy mieli etap, w którym być może wrócimy do zasad strefy czerwonej, żółtej - jeżeli się uda zdusić epidemię i dotrwać do czasów szczepionki. Ale oczywiście pewności takiej nie mamy - powiedział szef rządu.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił plany warunkowe, które mają zależeć od liczby zachorowań, ale również od tego, w jakim stopniu obciążona będzie infrastruktura szpitali.
Przy średniej liczbie dziennych zachorowań z ostatnich siedmiu dni, która będzie niższa od 19 tys., nastąpi powrót do obostrzeń ze strefy czerwonej, przy poziomie poniżej 10 tys. - żółtej, a 4 tys. - zielonej.
- W razie pogorszenia sytuacji epidemicznej nastąpi wprowadzenie narodowej kwarantanny, jeżeli przekroczymy średnią liczbę zachorowań 27 tys. - zaznaczył Niedzielski.
Przedstawione zasady dot. sytuacji epidemicznej jeszcze dziś zostaną opublikowane jako projekty rozporządzeń.
ja
Inne tematy w dziale Rozmaitości