Sprawa potraktowania posłanki Lewicy Magdaleny Biejat gazem pieprzowym powinna zostać wyjaśniona w ramach procedur wewnętrznych policji - ocenił w czwartek szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Podkreślił, że decyzja w sprawie działań wobec protestujących należy do policji.
W środę w Warszawie odbył się kolejny protest przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego. Uczestnicy demonstracji z ulicy Matejki spod odgrodzonego przez policjantów i żołnierzy Żandarmerii Wojskowej Sejmu początkowo skierowali się Alejami Ujazdowskimi w stronę placu Na Rozdrożu, jednak przejście tamtędy uniemożliwili im funkcjonariusze.
W pewnym momencie przed TVP zgromadzonych było kilka tysięcy osób, które wypełniały plac Powstańców Warszawy i okoliczne uliczki. Podczas demonstracji na cokole stojącego tam pomnika Napoleona ktoś namalował napis „pro abo”. Demonstrantów otoczył tam później kordon policjantów. Dostęp na plac zablokowano ze wszystkich stron. Po próbie przerwania kordonu przez uczestników manifestacji policja użyła wobec nich gazu pieprzowego. Spryskane nim zostały m.in. aktywistki Strajku Kobiet Marta Lempart i Klementyna Suchanow oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat.
Sobolewski pytany w Radiu Plus, czy środowe działania policji wobec protestujących były potrzebne, ocenił, że „to już decyzja policji”. – Natomiast wszelkie manifestacje, które się odbywają, teraz są nielegalne z punktu widzenia obowiązującego prawa i z racji zagrożenia pandemią koronawirusa – dodał. Polityk PiS zaapelował do organizujących protesty i manifestacje, żeby „nie narażali ludzi”.
Sobolewski odniósł się także do potraktowania przez policję gazem pieprzowym posłanki Lewicy Magdaleny Biejat oraz sytuacji z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym (Lewica), który według przewodniczącego klubu Krzysztofa Gawkowskiego miał „zostać pobity przez policję”.
– To powinno być wyjaśnione przez policję. Natomiast odnosząc się do środowego wieczoru i manifestacji, kiedy policja została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej Czarzastego, okazuje się po sprawdzeniu, że marszałek Czarzasty nie został ani pobity, ani nie naruszono jego nietykalności cielesnej, ale to on próbował atakować policjantów. Nie wylegitymował się przed nimi, a później próbował im tłumaczyć, że jest marszałkiem i powinni „uklęknąć przed nim i przepuścić” – powiedział Sobolewski.
Według niego „policjanci zachowują się zgodnie z procedurami”. – Natomiast ta sytuacja, kiedy został użyty gaz pieprzowy, nie wiem, czy przez policjanta, bo nie jest to umundurowana osoba, powinno być wyjaśnione w ramach procedur wewnętrznych policji – dodał polityk PiS.
KW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo