- Kaczyński nie okazał się mężczyzną, to tchórz. Funkcjonariusze od dzisiaj nie są policjantami - mówiła Marta Lempart po tym, jak policja zablokowała przemarsz protestujących kobiet w pobliżu Sejmu.
- PiS poległ na próbie wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji ścieżką mgr Przyłębskiej, czyli przez niby Trybunał Konstytucyjny. Projekt zakazu wraca do Sejmu i to w dwóch postaciach: zakazu Dudy i koszmarnego projektu Ziobry. Do każdego z tych projektów chcemy dołączyć obywatelski projekt o treści #wypierdalać! - tak aktywistki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zachęcały do zablokowania Sejmu.
Protest przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego rozpoczął się w środę o godz. 18. Znaczne siły policyjne uniemożliwiły gromadzenie się na ul. Wiejskiej w Warszawie. W pobliżu budynku parlamentu ustawił się kordon funkcjonariuszy, który próbowali ominąć protestujący, jednak bezskutecznie. Strajk Kobiet ruszył w stronę ulicy Marszałkowskiej. W trakcie manifestacji manifestujący zablokowali jeden z radiowozów na sygnale. W pobliżu ronda de Gaulle'a doszło do przepychanek tłumu z policją.
- Kaczyński stchórzył. Chciałyśmy zablokować Sejm, a tu, proszę, Kaczyński sam się zablokował - stwierdziła Marta Lempart, inicjatorka ogólnopolskich strajków. - Od dzisiaj ci funkcjonariusze policji nie są policjantami. Mogli się sprzeciwić, nie wykonać rozkazów. To prywatna policja jednej partii politycznej - wyraziła pretensje pod adresem służb mundurowych.
- Przed chwilą policja blokowała mnie wraz z grupa ludzi za stanie na chodniku! Dopiero po machaniu legitymacja radnej rozeszli się na chwilę . A teraz nakazuje rozejście się i jednocześnie blokuje ludziom wyjście! - relacjonowała Agata Diduszko.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października ograniczył stosowanie aborcji, znosząc przesłankę ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Orzeczenie nie zostało jeszcze opublikowane w Dzienniku Ustaw, zatem nie jest obowiązującym w Polsce prawem.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo