Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia miał rozpatrzyć wniosek prokuratury o areszt dla biznesmena Leszka Czarneckiego. Ponownie sprawa została przesunięta do rozpoznania na 21 grudnia.
Jak poinformował media Jacek Dubois - jeden z obrońców biznesmena - sąd odroczył wydanie decyzji ws. aresztu ze względu na nieobecność Romana Giertycha. Prawnik podkreślił też, że prokuratura nie skorzystała z możliwości przesłuchania Czarneckiego w charakterze podejrzanego, mimo posiadania wiedzy o miejscu zamieszkania milionera.
Na tym jednak nie koniec. Dubois złożył wniosek o powołanie biegłego z zakresu okulistyki do badań, bowiem - tak twierdzi mecenas - Czarnecki cierpi na chorobę, która uniemożliwia mu przebywanie w areszcie. Prokuratura powołała wcześniej specjalistę, który nie wykrył jakiegokolwiek schorzenia, będącego przeciwwskazaniem do pozbawienia wolności. Opinia została przedłożona sądowi w październiku.
Posiedzenie aresztowe zaplanowano na 16 października, ale zostało odroczone na prośbę adwokata Czarneckiego. Dzień przed terminem rozprawy doszło do akcji CBA z zatrzymaniem Romana Giertycha. Mecenas jest głównym obrońcą przewodniczącego rady nadzorczej Idea Banku. Decyzja o zastosowaniu tymczasowego aresztu dotyczy śledztwa ws. afery GetBacku.
- Z ustaleń śledztwa wynika, że Leszek Cz. jako Przewodniczący Rady Nadzorczej Idea Bank S.A. oraz osoba faktycznie nim zarządzająca, poprzez wyrażanie zgody umożliwił zorganizowanie i prowadzenie sprzedaży obligacji GetBack S.A. w sieci Idea Bank S.A., za pośrednictwem którego obligacje GetBack S.A. nabyło blisko 2000 osób za kwotę 731 mln zł. Klienci Idea Bank byli systemowo wprowadzani w błąd, co do bezpieczeństwa zainwestowanych środków, właściwości nabywanego instrumentu finansowego i jego ekskluzywności - twierdzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Śledztwo ws. GetBacku ruszyło w kwietniu 2018 roku po wielokrotnych ostrzeżeniach Komisji Nadzoru Finansowego. Straty z działalności polegającej na windykacji wierzytelności sięgają nawet 2,6 mld złotych.
W związku z wyznaczeniem posiedzenia aresztowego, Giertych przystąpił do kontrataku. Wydał oświadczenie, w którym oskarżył byłego rzecznika PiS Adama Hofmana o złożenie korupcyjnej propozycji Czarneckiemu dotyczącej przejęcia stacji TVN. Telewizja miała trafić w posiadanie spółek Skarbu Państwa.
Według Giertycha, Hofman pośredniczył w ofercie. PR-owiec zapewnia, że podczas spotkań z Czarneckim nigdy nie składał żadnych „korupcyjnych” propozycji. Skierował też sprawę do sądu po publikacjach Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" i Giertycha w mediach społecznościowych.
- Leszek Czarnecki w trakcie spotkania w Miami w sierpniu 2019 roku powołując się na swoje kontakty z większościowym udziałowcem Discovery sam wyraził zainteresowanie zakupem stacji TVN24. Podkreślamy: to był pomysł Leszka Czarneckiego a nie nasz. Klient kilkukrotnie wracał do tego tematu i pytał nas o zdanie, prosił o rekomendacje dotyczące zakupu i potencjalnych korzyści z tego wynikających. Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku, poruszone publicznie wątki pojawiały się z inicjatywy Leszka Czarneckiego. Nie były to nasze propozycje i nadana tej im przez Romana Giertycha interpretacja jest całkowicie nieuprawniona - oświadczył Hofman w reakcji na opublikowanie nagrania przez mecenasa.
- Dbając o dobre firmy i partnerów, a także walcząc z rozpowszechnianiem nieprawdziwych, zmanipulowanych informacji już podjęliśmy zdecydowane kroki prawne - zapowiedział.
GW
Inne tematy w dziale Polityka