Dziś uroczystość Wszystkich Świętych. Przypominamy ludzi polskiej polityki, kultury, nauki zmarłych w ciągu minionego roku.
W Kościele katolickim 1 listopada obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych. Wspomina się wówczas kanonizowanych świętych i bezimienne rzesze zmarłych, którzy cieszą się już chwałą nieba.
W tym roku odeszli m.in. Ewa Demarczyk, Adam Słodowy, Jerzy Pilch, Romuald Lipko, Henryk Wujec, Wojciech Pszoniak, Jerzy Gruza i Krzysztof Penderecki.
Zamknięte cmentarze
Z powodu pandemii i wzrastającej w kraju liczby zachorowań w tym roku cmentarze od 31 października do 2 listopada są zamknięte.
Porządku w ich pobliżu pilnuje straż miejska bądź policja. W Gdańsku w sobotę odbywały się na cmentarzach jeszcze zaplanowane wcześniej pogrzeby. Z kolei w Poznaniu pochówki na cmentarzach odbędą się w poniedziałek zgodnie z planem. 4
Więcej: Zamknięte cmentarze w całej Polsce, pogrzeby zgodnie z planem
Demarczyk, Królikowski, Penderecki… - znani, którzy odeszli
W dniu Wszystkich Świętych wspominamy nie tylko swoich bliskich, ale również tych znanych – aktorów, muzyków, literatów, polityków i naukowców, duchownych, którzy odeszli.
Był popularyzatorem majsterkowania, autorem i prowadzącym popularny program telewizyjny dla młodzieży "Zrób to sam". Program nadawany był przez 24 lata między 1959 a 1983 rokiem. Audycja była częścią czwartkowego "Ekranu z bratkiem", a potem niedzielnego "Teleranka". Słodowy prezentował w nim osobiście, jak z ogólnie dostępnych rzeczy robić zabawki i przedmioty użytkowe. Słodowy jest również autorem scenariusza do serii filmów animowanych dla dzieci "Pomysłowy Dobromir" i "Pomysłowy wnuczek", a także filmów "Śrubokręt i spółka" oraz "Dziura w ścianie". Jest również autorem wielu książek poświęconych samodzielnemu majsterkowaniu, w tym "Lubię majsterkować", której łączny nakład wyniósł ponad 560 tys. egzemplarzy. Miał 96 lat.
Karierę dziennikarską rozpoczął na początku lat 80. w prasie Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a potem Agencji Solidarność. W stanie wojennym był internowany. Po 1989 roku publikował w "Gazecie Wyborczej", później przez wiele lat współpracował w TVP, gdzie prowadził m.in. "Wiadomości". Był korespondentem "The Daily Telegraph" i BBC. Publikował też m.in. we "Wprost", "Polityce" i "Press". Był synem Kazimierza Leskiego, pseudonim "Bradl", żołnierza Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego. Dziennikarz i publicysta Igor Janke podkreślił: "Krzyś nigdy nie był letni. We wszystkim był ponadprzeciętny, ekstremalny, dochodzący do ściany". Dziennikarz Krzysztof Leski został zabity w noc sylwestrową. Jego ciało zostało znalezione w poniedziałek, 6 stycznia, w jego mieszkaniu na warszawskiej Woli. Podejrzany sam powiadomił policję, gdzie i jak doszło do zabójstwa.
W Budce Suflera zaczynał jako basista, a od lat 80. grał na klawiszach. Był autorem lub współautorem wszystkich największych przebojów Budki Suflera, w tym piosenek "Jolka, Jolka pamiętasz", "Takie tango", "Bal wszystkich świętych", "Cień wielkiej góry", "Jest taki samotny dom", "Za ostatni grosz", "Memu miastu do widzenia", "Moja Alabama", "Ratujmy co się da" i wielu innych. Lipko komponował też m.in. dla Anny Jantar ("Nic nie może wiecznie trwać"), Urszuli ("Dmuchawce latawce wiatr", "Malinowy król"), Zdzisławy Sośnickiej ("Aleja gwiazd"), Maryli Rodowicz ("Tak nam słodko, tak nam gorzko") czy Izabeli Trojanowskiej ("Jestem twoim grzechem", "Wszystko, czego dziś chcę"). We wrześniu 2019 roku Romuald Lipko na oficjalnej stronie zespołu opublikował oświadczenie, w którym podziękował bliskim i fanom za wsparcie. W walce z chorobą - podkreślał - wspierały go ciepłe słowa i chęć powrotu na scenę. Miał 69 lat.
Szeroką popularność zdobył dzięki roli Kusego w serialu "Ranczo". Był aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym i dubbingowym, prezenterem i realizatorem telewizyjnym. Za jego najważniejszą i najbardziej dojrzałą rolę uchodzi kreacja w "Helu" Kingi Dębskiej (2009). Ostatnio był jurorem w telewizyjnym programie "Twoja Twarz brzmi znajomo". Aktor trafił do szpitala tuż przed Bożym Narodzeniem, w piątek 20 grudnia. Przebywał na oddziale neurochirurgicznym. Wcześniej przyznał, że w 2015 roku przeszedł operację usunięcia tętniaka mózgu. Miał 58 lat.
Reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny i teatralny, aktor, twórca m.in. seriali „Wojna domowa” i „Czterdziestolatek”. Realizowana przez Jerzego Gruzę w połowie lat 60. „Wojna domowa”, pomimo upływu lat, pozostaje jednym z najpopularniejszych polskich seriali komediowych. Do sukcesu przyczyniły się wspaniałe kreacje aktorów starszego pokolenia, gwiazd polskiej sceny i estrady: Aliny Janowskiej, Irena Kwiatkowskiej, Kazimierza Rudzkiego, Andrzeja Szczepkowskiego, Jaremy Stępkowskiego. Z kolei w "Czterdziestolatku" sportretował przeciętnego Polaka lat 70. Miał 87 lat.
W filmach grał od 1950 roku. Pierwszym z jego udziałem była "Warszawska premiera" Jana Rybkowskiego. W 1956 r. Karewicz wystąpił w "Kanale" Andrzeja Wajdy, wcielając się w postać porucznika "Mądrego", zastępcy "Zadry", oraz w "Cieniu" Jerzego Kawalerowicza, jako prowokator Jasiczka, a w roku 1958 - w "Bazie ludzi umarłych" Czesława Petelskiego, gdzie zagrał Tadka "Warszawiaka". W 1960 zagrał króla Władysława Jagiełłę w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. Wielką popularność przyniosła Karewiczowi rola Hermanna Brunnera, przeciwnika Hansa Klossa, granego przez Stanisława Mikulskiego w serialu "Stawka większa niż życie". Miał 97 lat.
Światowy rozgłos przyniosły kompozytorowi utwory awangardowe z lat 60., takie jak "Tren Ofiarom Hiroszimy", czy "Pasja według św. Łukasza", które zapoczątkowały pasmo jego międzynarodowych sukcesów. W latach 70. stanął za pulpitem dyrygenckim, prowadząc od tego czasu czołowe orkiestry symfoniczne w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji. Z jego inicjatywy powstało Europejskiego Centrum Muzyki w Lusławicach dedykowane młodym artystom. Był również wielkim miłośnikiem drzew – architektem liczącego ponad 2 tysiące gatunków drzew założenia parkowego w Lusławicach. Kawaler Orderu Orła Białego, za swą twórczość uhonorowany został wysokimi odznaczeniami krajowymi i zagranicznymi oraz prestiżowymi nagrodami, m.in. pięciokrotnie nagrodą Grammy. Miał 86 lat.
Na początku lat 80. zaczął publikować felietony w "Tygodniku Powszechnym". Ukazywały się one przez niemal dekadę i zyskały mu opinię jednego z najwybitniejszych polskich felietonistów. Pilch traktował "Tygodnik" jako swoją macierzystą redakcję, podziwiał ludzi, z którymi zetknął się w krakowskiej redakcji na Wiślnej. W marcu 1999 roku przeniósł się ze swoimi felietonami na łamy "Polityki", w latach 2006-2009 ukazywały się one w "Dzienniku", a później - w "Przekroju". Pierwszą książkę Pilcha, "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej" uhonorowano nagrodą Fundacji im. Kościelskich. Był kilkakrotnie nominowany do Literackiej Nagrody NIKE. Nagrodę tę przyniosła mu w 2001 r. książka "Pod Mocnym Aniołem". Pilch był też laureatem nagrody Paszport "Polityki" (1998) za powieść "Bezpowrotnie utracona leworęczność". Pisarz w ostatnim tygodniu miał problemy z ciśnieniem. Zmarł w swoim kieleckim domu. Miał 67 lat.
"Zachorowałem. Mam nieoperacyjnego raka płuc i oskrzeli" – poinformował w tym roku aktor, który zbierał na leczenie w Stanach Zjednoczonych. W pomoc włączyły się gwiazdy i studenci Strzeleckiego z Akademii Teatralnej w Warszawie. Niestety nie udało mu się wyjechać na eksperymentalne leczenie di USA. Strzelecki był aktorem, satyrykiem, reżyserem teatralnym, wykładowcą Akademii Teatralnej i byłym rektorem uczelni. Autor scenariuszy sztuk i musicali. Był aktorem Teatru Rampa, w którym przez 10 lat pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego. W pamięci widzów zapisał się jako dr Koziełło w serialu „Klan”. Był członkiem Związku Artystów Scen Polskich. W 2002 r. odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2011 r. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Słynął też ze swojego zamiłowania do gry w golfa - był członkiem zarządu Polskiego Związku Golfa.
Jedna z najwybitniejszych polskich osobowości scenicznych, nazywana "Czarnym Aniołem" polskiej piosenki. Znana dzięki takim utworom jak: "Karuzela z Madonnami", "Rebeka" i "Grande Valse Brillante" - od lat unikała prasy i nie występowała. Występowała także za granicą, w paryskiej Olympii - do której zaprosił ją właściciel słynnej sali koncertowej Bruno Coquatrix, zafascynowany głosem, charyzmą i nietuzinkową urodą polskiej piosenkarki - a także w Genewie, z okazji dwudziestolecia powstania ONZ.
W Olympii wystąpiła dopiero rok po pierwszym zaproszeniu. Za pierwszym razem odmówiła Coquatrixowi, twierdząc kategorycznie, że wpierw musi ukończyć Szkołę Teatralną. Jej występy okazały się wielkim sukcesem a paryska prasa rozpisywała się o Demarczyk. Konieczne okazało się zorganizowanie dodatkowych występów. Z Francji pojechała śpiewać do Belgii, Szwajcarii i innych krajów europejskich, a na przełomie lat 60. i 70. także w Nowym Jorku, Chicago i Tokio. Zaśpiewała także w filmach - "Barierze" Jerzego Skolimowskiego i "Zbyszku" Jana Laskowskiego. Od 1985 r. prowadziła w Krakowie Teatr Muzyki i Poezji, nazywany Teatrem Ewy Demarczyk. Placówkę zamknięto w 2000 r. Powoli wycofywała się z życia publicznego, nie udzielała wywiadów. Ostatni koncert Demarczyk z zespołem odbył się 8 listopada 1999 r. w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Miała 79 lat.
Były działacz opozycji demokratycznej, członek KOR, działacz "Solidarności", więzień polityczny, po 1989 roku wieloletni poseł, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. W 1976 roku był jedną z tych osób, które zaangażowały się w pomoc represjonowanym robotnikom Radomia i Ursusa. Stał się też jednym z najważniejszych współpracowników powstałego we wrześniu 1976 roku Komitetu Obrony Robotników - pierwszej w krajach komunistycznych jawnej organizacji, mającej na celu pomoc represjonowanym przez władze. Już wtedy Wujec dał się poznać jako wybitny organizator - ta cecha była jego znakiem rozpoznawczym przez lata. W marcu 1979 roku był jednym z najciężej pobitych -przez nasłaną przez SB bojówkę - uczestników wykładu Towarzystwa Kursów Naukowych w mieszkaniu Jacka Kuronia. Doznał wówczas wstrząśnienia mózgu.
W sierpniu 1980 roku Wujec był wśród zatrzymanych działaczy KSS "KOR", których uwolnienie stało się jednym z postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku. Wujec brał udział w obradach Okrągłego Stołu, w podstoliku ds. pluralizmu związkowego. W pierwszych w pełni wolnych wyborach parlamentarnych w 1991 r. kandydował z list UD do Sejmu i znów został posłem, podobnie jak w przedterminowych wyborach w 1993 roku. W parlamencie pełnił funkcję sekretarza klubu UD i Unii Wolności (powstałej w 1994 r. z połączenia UD i Kongresu Liberalno-Demokratycznego). Do dużej polityki Wujec wrócił jesienią 2010 roku, gdy prezydent Bronisław Komorowski powołał go na swojego doradcę ds. społecznych. Jako doradca prezydenta zajmował się współpracą z organizacjami pozarządowymi i prawem o stowarzyszeniach. Po wyborach parlamentarnych 2015 r. brał udział w protestach Komitetu Obrony Demokracji. W 2018 r. Wujec odwiedził protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich opiekunów. W 2019 r. był wśród działaczy dawnej opozycji demokratycznej, którzy apelowali do całej opozycji o wspólnych kandydatów do Senatu. W ostatnich miesiącach był ciężko chory. Z powodu stanu zdrowia nie mógł wziąć udziału w drugiej turze tegorocznych wyborów prezydenckich, ale na facebooku zaapelował, by ktoś oddał głos na Rafała Trzaskowskiego w jego imieniu. Miał 79 lat.
Wykonawca jednej z najpiękniejszych polskich ballad o miłości "Kochać"; także takich utworów jak "Goniąc Kormorany" i "Żółte kalendarze". Piotr Szczepanik wylansował ballady, które obecnie można określić standardami polskiej piosenki.
"Nie czyniłem żadnych zabiegów, ani specjalnie się nie starałem, aby stać się popularnym. Właściwie, to o moim dalszym życiu, śpiewaniu i o tym, że piosenki przeze mnie wykonywane stały się szlagierami, zadecydowali radiosłuchacze" – wspominał w jednym z wywiadów Piotr Szczepanik. W latach 80. Szczepanik poświęcił się działalności opozycyjnej. Był m.in. współorganizatorem Festiwalu Piosenki Prawdziwej w 1981 r. Podczas stanu wojennego organizował niezależną, podziemną scenę muzyczną. Miał 78 lat.
Wieloletnia publicystka, felietonistka i do 2008 roku zastępczyni redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", b. posłanka na Sejm. W "TP" publikowała teksty publicystyczne i felietony, które ukazały się w cyklach: "Widziane z domu", "Z domu i nie tylko", "Votum separatum", "Na marginesie". Przez dwie kadencje w latach 1989-93 zasiadała w Sejmie, najpierw jako członek Komitetu Obywatelskiego "Solidarność", a potem Unii Demokratycznej. Była członkiem założycielem UD, a potem członkiem Unii Wolności. Została odznaczona m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotą Odznaką Honorową Województwa Małopolskiego – Krzyżem Małopolski i Orderem św. Grzegorza Wielkiego. "Czytelników i nas, młodszych redaktorów, uczyła odpowiedzialności za słowo, dystansu wobec patosu, zainteresowania pozornymi drobiazgami codzienności, za którymi zawsze stała wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka. Zdarzało się, że ceną za tę empatię były małostkowe ataki w mediach prawicowych" – napisano na stronie internetowej "Tygodnika Powszechnego", przypominając wywiad z Józefą Hennelową, przeprowadzony w 2015 roku. "Bardzo podziwiam fizyków, np. księdza Michała Hellera, dla którego właśnie matematyka jest drogą do odkrywania Pana Boga. On dociera bliżej Pana Boga. Nie można odpowiedzieć sobie niczego na tak wiele pytań, zanim się znajdziemy po tamtej stronie. Nie wiem, jaki rodzaj zawierzenia będzie ratunkiem na ostatni moment. Teraz się nad tym ciągle zastanawiam" – mówiła w tej rozmowie Hennelowa. Miała 95 lat.
Wybitna polska historyk literatury, wykładowczyni, profesor nauk humanistycznych, przez wiele lat związana z Instytutem Literackim PAN, autorka książek m.in. o polskim i europejskim romantyzmie prof. Maria Janion. Stworzyła własne, bardzo osobiste i współczesne rozumienie romantyzmu. Miała 94 lata.
Był polskim wokalistą, gitarzystą, kompozytorem i tekściarzem białoruskiego pochodzenia. Mieszkał na stałe w Warszawie. W 2011 r. wygrał finał pierwszej polskiej edycji programu "X Factor", w którym jego muzycznym mentorem był Czesław Mozil. Przez wiele lat Gienek "był wokalistą legendarnej w kręgach blues-rockowych formacji Seven B. Był też liderem zespołu Gienek Loska Band. Miał też na koncie projekty muzyczne zrealizowane z wieloma wybitnymi twórcami, m.in.: Alkiem Mrożkiem, Braćmi, Anią Rusowicz i wieloma wspaniałymi artystami. W maju 2018 roku dostał rozległego rozlewu wylewu przebywając na Białorusi. Tam przeszedł operację, po której długo przebywał w śpiączce. Stan jego zdrowia był na tyle poważny, że uniemożliwiał przetransportowanie go z powrotem do Polski. Zmarł w domu swojej matki. Przez cały ten czas był pod opieką lekarzy, rehabilitantów i masażystów, a przede wszystkim najbliższej rodziny z mamą i jego narzeczoną Agnieszką na czele. Miał 45 lat.
Od lat 70. był pracownikiem PKP, a w latach 2000 – 2005 był członkiem rady nadzorczej PKP SA. Od 1989 r. dział w kolejarskiej "Solidarności". W wyborach w 2005 r. Kogut został wybrany na senatora z ramienia PiS i pełnił tę funkcję przez cztery kadencje. Odszedł z PiS po tym, jak pod koniec stycznia 2018 r. usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych. Nie przyznał się do winy. Po zarzutach Senat nie zgodził się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora Koguta, o co wnioskowała prokuratura. Został wówczas senatorem niezrzeszonym. "W gorlickim szpitalu zmarł Stanisław Kogut, wieloletni senator z Małopolski. Dobry, ciepły człowiek. Rodzinie i Bliskim składam najszczersze kondolencje. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie..." - napisał na Twitterze Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. Miał 67 lat.
Odszedł od nas Wielki Artysta - Wojciech Pszoniak, brak słów - napisał o jego śmierci na Facebooku ks. Andrzej Luter. Był aktorem teatrów: Starego w Krakowie (1968-72) oraz Narodowego (1972-74) i Powszechnego w Warszawie (1974-80). W Starym zadebiutował w "Klątwie" Stanisława Wyspiańskiego reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego (1968). Drzwi do międzynarodowej kariery otworzyła mu rola Moryca Welta w filmie "Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy. Wystąpił także w innych jego filmach: "Wesele", "Danton" i "Korczak". Występował też w Kabarecie pod Egidą. W latach 80. Pszoniak wyjechał do Paryża, gdzie zaczął występować w teatrach m.in. w Nanterre, Montparnasse i Chaillot. W Nanterre zagrał w sztuce "Ludzie nierozumni są na wymarciu" w reżyserii Claude'a Regy, w której występowali razem z Gerardem Depardieu i Danielem Olbrychskim. W tym samym teatrze grał w "Onych" Witkacego w reżyserii Wajdy. W 2008 r. został odznaczony francuskim Oficerskim Orderem Zasługi za "wkład w rozwój stosunków polsko-francuskich w dziedzinie kultury", a dziesięć lat później został komandorem orderu Arts et Lettres. Miał 78 lat.
Zadebiutował rolą Mieczysława Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reż. Krzysztofa Jasińskiego w Teatrze STU w Krakowie. Był związany z krakowskim Teatrem STU i Teatrem Ludowym w Nowej Hucie. Popularność zyskał jako aktor filmowy. Wystąpił m.in. w serialach "Ekstradycja", "Siedlisko", "13 posterunek", "Pierwsza miłość", ale największą popularność przyniosła mu rola Arnolda Boczka – sąsiada głównych bohaterów w "Świecie według Kiepskich". W 2016 roku został odznaczony Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze "Gloria Artis" oraz honorową odznaką przyznawaną przez prezydenta Krakowa "Honoris Gratia". Miał 59 lat.
KJ
Inne tematy w dziale Kultura